Choroby nagminne – dr A. Kube 

Jest to stara książka z 1929 roku, która daje nam zarys w kwestii tego co ludzie wiedzieli lub mogli wiedzieć na temat chorób, radzenia sobie z nimi oraz ich zapobieganiu. Nie wszystkie grafiki zostały umieszczone – admin

O krzyczącej niedorzeczności i strasznej szkodliwości szczepienia ospy. – ks. Wincenty Pixa
Metoda Leicester – ospa prawdziwa i nieszczepieni …
Szczepionkowe błędne rozumowanie – John Pitcairn – 1911
Jak instalacje wodno-kanalizacyjne (nie szczepionki) wyeliminowały choroby – Joel Edwards
Szczepienia: Historia mitu – Roman Bystrianyk i dr Suzanne Humphries
Jak wymierały epidemie – Józef Słonecki

Spis treści:

-Przedmowa
-Hiszpanka
-Grypa i jej leczenie
-Zwykle zaziębienie
-Tuberkuly czyli gruźlica albo suchoty: jak zapobiegać i jak leczyć .
-Zaraza kiszek
-Niebezpieczeństwo raka
-Choroby dziecięce…
-Zapobieganie chorobom
-Wewnętrzna i zewnętrzna czystość ciała
-Zabiegi domowe
-W pokoju chorego
-Zasady zdrowia

Choroby nagminne

Przedmowa.

Najważniejszą podstawą wszelkiego szczęścia w życiu człowieka jest zdrowie. Choremu wszystkie inne przywileje życia, jak bogactwo, wysokie urodzenie i t. p. wydają się bezwartościowe w porównaniu z bezcennym skarbem zdrowia. Dlatego słusznie i tak pięknie wyraził się nasz wielki poeta Kochanowski: „Szlachetne zdrowie! Nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz.”
Ciało nasze przedstawia cudowną, żywą maszynę, która jednak przez nieznajomość przepisów zdrowia oraz chorób, jakie nam zagrażają, łatwo może się popsuć. Jeżeli ktoś posiada n. p. samochód, musi się dokładnie zaznajomić z jego budową i technicznemi zasadami obchodzenia się z nim, gdyż w przeciwnym razie narazi się na dotkliwe straty. Nasz organizm ma niewątpliwie o wiele większą wartość, niż martwa maszyna, zasługuje więc na jeszcze baczniejszą uwagę i pielęgnację.
Książka niniejsza ma właśnie na celu zaznajomienie nas z istotą najważniejszych chorób nagminnych, ze stosowaniem środków zapobiegawczych i leczniczych, jako też z głównemi zasadami zdrowia. Przytoczone urywki z Pisma świętego pouczają nas, że utrzymanie zdrowia jest obowiązkiem człowieka, i należy do prawdziwej i rozumnej służby Bożej.

Dr. med. A. Kube.

Hiszpanka.

Nigdy jeszcze żadna choroba epidemiczna czyli zakaźna nie wystąpiła tak złośliwie i nie rozeszła się tak prędko po całym świecie, w krótkim stosunkowo czasie, jak choroba znana pod nazwą „hiszpanki”. Ukazała się najpierw w Hiszpanji, stamtąd przedostała się szybko do innych krajów Europy, nie wyłączając Wielkiej Brytanji i przerzuciła się aż za ocean Atlantycki. W Ameryce rozpoczęła swe dzieło zniszczenia w Bostonie, ogarnęła z niezwykłą szybkością Stany Zjednoczone i Kanadę, wywołując wśród ludności śmiertelność, jakiej tam do tego czasu nie notowano. Więcej ofiar pochłonęła niż wojna światowa.
,
Straszna wojna światowa, która wybuchła w r. 1914, pochłonęła więcej ofiar w ludziach, niż jakiekolwiek inne wydarzenie. 7 354 000 ludzi zginęło w kwiecie wieku na polach walki w przeciągu 4 i pół lat. Ludzkość nigdy jeszcze nie wzięła takiej krwawej kąpieli, a jednak zaraza hiszpanki, która się ukazała już pod koniec wojny, wyrządziła niemniejsze spustoszenie wśród ludzi w niecałe cztery miesiące. Na całym świecie umarło, w przeciągu mniej więcej kwartału, sześć miljonów ludzi na hiszpankę lub jej następstwa. Niektóre sprawozdania podają znacznie większą liczbę ofiar, wykazując, iż w samych tylko Indjach zmarło na grypę sześć miljonów ludzi.
W wielu częściach Stanów Zjednoczonych epidemja wracała po kilka jazy; w niektórych okolicach, za drugim lub trzecim razem, wybuchała silniej nawet, niż za pierwszym. To samo zdarzało się i w innych krajach. Przez Szwajcarję przeszły dwie różnorodne fale. Urzędy zdrowia umieściły, w miesięcznem sprawozdaniu, następujące uwagi o tem zdarzeniu:

„Spotykamy się tu znów z takim samym wypadkiem jaki się zdarzył w Anglji; mamy dwie różnorodne fale, z których jedna doszła do największego wzniesienia w lipcu, druga w listopadzie. Wystąpienie tych fal we wszystkich krajach, w którycli panowała zaraza, daje wiele do myślenia. Trudno sobie wyobrazić, żeby jakiś czynnik zewnętrzny, to jest zależny od otoczenia, mógł na całym świecie jednakowo działać; rzeczywiście bardzo to jest dziwne, że zarazek wszędzie wykazuje te same właściwości pod względem łatwego przenoszenia się i jadowitego działania.”

Według wszelkiego prawdopodobieństwa możemy się jeszcze spodziewać w przyszłości, przynajmniej przez kilka lat, że się ta choroba miejscami powtórzy, powodując więcej wypadków śmierci, niż normalnie bywa przy zwykłem zapaleniu płuc. Dlatego trzeba być zawczasu przygotowanym na wypadek epidemji i pomyśleć o koniecznych środkach zaradczych celem zapobiegania chorobie i leczenia jej, jak również zbadania .zarazka pod względem naukowym. „Zdrowie i czerstwość cenniejsze jest nad złoto, a zdrowe ciało nad majątek”, powiedział mędrzec w starożytności.”

Zaraza jeszcze powróci.

Wielka wojna europejska jest już zakończona,, przynajmniej na jakiś czas, ale zarazki influency jeszcze się nie poddały. Epidemja będzie się powtarzała, prawdopodobnie nawet wybuchnie z większą siłą. Choroba ta wystąpiła bezpośrednio po wojnie, wówczas gdy z powodu braku żywności organizm ludzki stracił swą odporność. Wojna, głód i zarazy są nierozłączne. Następują po sobie w wymienionym porządku.
Nauka zrobiła w ubiegłym stuleciu ogromne postępy. Choroby, które dawniej były ogólną plagą, zostały wytępione. Wstydemby się okryło społeczeństwo, któreby dopuściło do epidemji ospy, cholery, febry żółtej. Szczycimy się, żeśmy te choroby opanowali. Niektórzy spodziewają się w przyszłości tak nadzwyczajnych wyników, że pewien autor powiedział:

„Jeżeli nauka w dalszym ciągu takie będzie robiła postępy jak w ostatnich dziesiątkach lat, nadejdzie wkrótce czas, w którym przedsiębiorstwa pogrzebowe będą zmuszone przenieść się na inną planetę, gdzie choroby jeszcze nie zniknęły, aby móc dalej prowadzić swój interes.”

I właśnie w czasie, gdy sądzimy, żeśmy uwolnili świat od chorób, występuje na widownię największa ze wszystkich epidemij jakie panowały na świecie; wobec niej jesteśmy tak bezradni, jak ludzie z przed dwustu lat wobec zaraźliwych chorób swego czasu.
Ludzie też byli pewni, że wojna światowa, jakąśmy przeżyli, jest niemożliwością. Przed samym jej wybuchem wielu wpływowych mężów ze wszystkich części świata zebrało się w Europie, aby obradować nad kwestją pokoju. Wyrażono przytein ogólnie panujący wtedy pogląd, jak jeden z obecnych członków zaświadcza:

„Wielka wojna, światowa wojna, jest niedorzecznością. Niema o czem myśleć. Jest wprost niemożliwa.”

Gdy tak roztrząsali te sprawy, wojna wybuchła, a narady pokojowe zostały zakończone. Prorok widział niegdyś przed sobą te czasy, gdy wołał:

„Czekaj pokoju, alić nic dobrego; czasu uzdrowienia, alić oto strach.” Jer. 8, 15.

Proroctwo biblijne.

Apostoł Paweł opisuje tę samą chwilę w historji świata: „Bo gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, tedy na nich nagłe zginienie przyjdzie… a nie ujdą.” 1. Tesal. 5, 3.
Jezus na pytanie uczni: „Co za znak przyjścia Twego i dokonania świata?” odpowiedział:

„Powstanie naród przeciwko narodowi, królestwo przeciwko królestwu i będą głody i mory… ale to wszystko jest początkiem boleści.” Mat. 24, 3—8.

Dotychczasowe wojny, głody i zarazy, jakkolwiek nieraz straszne, są według słów Jezusa początkiem nieszczęść, które nie ustaną aż do Jego powrotu. Ze stanowiska świata, widoki takie nie są ponętne. Choć nad ziemią ciągną groźne chmury, w górze słońce jaśnieje. O tych czasach, w których będzie „na ziemi uciśnienie narodów z rozpaczą”, „a ludzie drętwieć będą przed strachem i oczekiwaniem tych rzeczy, które przyjdą na wszystek świat”, Jezus mówi:

„A gdy się to pocznie dziać, spoglądajcież, a podnoście głowy wasze przeto, iż się przybliża odkupienie wasze.” Łuk. 21, 25—28.

Nie da się zaprzeczyć, że właśnie w tym czasie żyjemy. Clemenceau dowodził:

„Myli się ten, który mówi, że się już wojna skończyła; jest to tylko chwilowy spokój w czasie burzy.”

To powiedzenie zgadza się z przepowiednią Chrystusa. Możemy się spodziewać, że będą jeszcze wojny, głody i mory.

Pomyślne warunki.

Zaraza hiszpanki powstała w Europie wśród ludności źle odżywianej. Drogę miała utorowaną przez brak pożywienia, który spowodował upadek sił żywotnych. Osłabiony organizm był bardzo dobrem podłożem dla zarazków. Można też powiedzieć, że nadmierne palenie tytuniu w obozach wojskowych zmniejszało w młodych ludziach odporność na tę chorobę. Śmiertelność wśród nich była dwa razy większa, niż wśród łudzi cywilnych w tym samym wieku.
Każdy nałóg, jakikolwiek jest, szkodzi zdrowiu i osłabia ustrój, przez co toruje drogę chorobom i sprowadza śmierć. Póki te warunki pomyślne do rozwoju choroby nie ulegną zmianie, nie możemy się spodziewać, iż epidemje się zmniejszą.
Chcąc uniknąć chorób zaraźliwych, należy wyrabiać w organizmie odporność na wszelkie zarazki, któremi jesteśmy otoczeni. Ludzkość już oddawna gotowała drogę epidemji* hiszpanki. Nikt temu nie zaprzeczy, że mężczyźni, zarówno jak i kobiety, oddawali się nałogom szkodliwym dla zdrowia.
Dawniej epidemje zabierały tych wszystkich, których organizm był mało odporny. Odkąd jednak poznano przyczynę chorób zaraźliwych, zastosowano wszelkie środki zapobiegawcze, aby zniszczyć zarazki. Dlatego można obecnie utrzymać przy życiu takich ludzi, którzy dawniej musieliby zginąć z powodu braku odporności. Ci ludzie przez małżeństwo przenoszą na potomstwo swój słaby ustrój. W tem tkwi przyczyna, iż ludzkość coraz bardziej słabnie.
Zapoznani jesteśmy z całym szeregiem chorób epidemicznych, panujących w przeszłości, ale hiszpanka wprowadziła w zdumienie dzisiejszych uczonych. Wiemy niewiele, można nawet powiedzieć, że nic nie wiemy o pochodzeniu, ani o przyczynach tej choroby, i dlatego tak jesteśmy wobec niej bezradni, jak ludzie z przed dwustu lat wobec ospy, cholery, żółtej febry, dżumy lub innej zarazy. Mamy przez to jeszcze jeden dowód więcej na potwierdzenie tego, co można powiedzieć o każdej dziedzinie wiedzy, a co najuczeńsi i najmądrzejsi ludzie przyznają, że: „Nauka ma swoje granice.”

Grypa i jej leczenie.

Choroby dzielą się na zaraźliwe i niezaraźliwe. Przyczyną chorób zaraźliwych są zarazki czyli drobnoustroje, które mogą się przenosić z jednego człowieka na drugiego. Te żyjątka powodują choroby. Zarodki przeważnej liczby chorób zaraźliwych są wykryte i różnie się nazywają: mikroby, bakterje, bakcyle, laseczniki. Do chorób, które tą drogą się roznoszą, należą: gruźlica czyli suchoty, dyfteryt (błonica) i kiła. Choroby te są spowodowane przez żyjątka, które można widzieć wyraźnie pod mikroskopem. Ospa, odra i grypa należą do chorób, których zarodków jeszcze nie odkryto.
Choroby niezaraźliwe są te, które nie powstają z zarazków, jak nam dotąd wiadomo, lecz skutkiem zatrucia, zwyrodnienia lub wpływów zewnętrznych jak gorąca, zimna i t. p. Choroby nerek, cukrzyca i wiele chorób nerwowych należą do tej grupy.
Choroby zaraźliwe są w objawach swoich bardzo do siebie podobne. Gdy zarazki chorobotwórcze opanują organizm, rozpoczyna ‘się w ciele walka, która się objawia nazewnątrz przez podniesienie temperatury, zmianę oddechu, brak apetytu, zmniejszenie lub wzmożenie wydzieliny potu i t. p.
Leczenie w tym wypadku zasadza się głównie na pomaganiu naturze w walce z chorobą. Czasem trzeba ulżyć organizmowi w pracy, np. gdy gorączka zbytnio się wzmaga; walka bowiem z zarazkami podnosi ciepłotę ciała, przez co tracą one zjadliwość i spalają się. To właśnie odgrywa, zależnie od okoliczności, najważniejszą rolę w leczeniu.

Grypa jest chorobą zaraźliwą.

Ponieważ grypa jest chorobą, która od czasu ostatniego wystąpienia wszystkim jest znana, weźmiemy ją jako wzór chorób zaraźliwych i w tem świetle rozpatrzymy sposób leczenia. Grypa jest chorobą zaraźliwą, i jak już powiedzieliśmy, zarodek jej jeszcze nie został dokładnie zbadany. W każdymbądź razie dostaje się przez narządy oddechowe, gdy się wdycha powietrze, zarażone przez chorego. Twierdzenie to opiera się na fakcie, że ci z obsługi szpitalnej, którzy noszą maski ochronne, mniej ulegają zarażeniu, niż pielęgniarze i pielęgniarki nie stosujący tego środka zapobiegawczego. Tak samo łatwiej się można zarazić w większych zbiorowiskach ludzkich, jak w teatrach, domach licznie zamieszkanych i t. p. Z tego wynika, że przy kaszlu i kichaniu koniecznie trzeba zasłaniać usta i nos, jeżeli się jest między ludźmi.
W mieszkaniach i pracowniach, w których znajdują się dwie lub więcej osób, świeże powietrze musi mieć wolny dostęp. Należy przebywać więcej na otwartem powietrzu, niż w zamkniętych pokojach.
Chociaż na grypę zapadają ludzie starzy i młodzi, zdaje się ona jednak bardziej zagrażać młodzieży. Nie oszczędza ani silnych, ani słabych, jednak chorują na nią częściej ludzie młodzi, silnie zbudowani, właściwość, która zdumiewała świat lekarski. Szereg doświadczeń wykazał, że kto wyjdzie t tej choroby, jest od niej zabezpieczony na jakie pól roku. Mogą jednak zachodzić pewne różnice, w różnych krajach i w różnym czasie, gdyż to co nazywamy grypą, nie stanowi jednej tylko choroby.

Zarazki chorobotwórcze

Zarazki chorobotwórcze

Niektóre środki zapobiegawcze.

Chory na grypę powinien leżeć w pokoju, gdzie jest najwięcej powietrza, jeśli można z oknem zwróconem na południe. Pożądane jest, aby pokój znajdował się na wyższem piętrze i w pewnem odosobnieniu od reszty domu. Trzeba się zaopatrzyć w dostateczną ilość pościeli, zwłaszcza w ciepłe kołdry. Przy chorym niech czuwa tylko jeden członek rodziny. Poza pokojem chorego powinna się zawsze znajdować na tem samem miejscu maska, którą pielęgniarka przy wejściu do pokoju wkłada na nos i usta, nie zdejmując wcale przez cały czas, gdy się znajduje przy chorym. Jeżeli tkanina maski jest za gruba, to źle zabezpiecza, gdyż wdycha się powietrze, które się przedostaje między maskę a twarz. Maska nie zabezpiecza również, gdy tkanina jest zbyt cienka i rzadka. Najlepszą maskę stanowi zwykły biały muślin, sześć razy złożony i zwilżony płynem dezynfekcyjnym czyli odkażającym. Kto przez taką tkaninę oddycha, jest do pewnego stopnia zabezpieczony.
Po^wyleczeniu chorego z grypy, najlepiej jest pokój zdezynfekować czyli odkazić, otwierając okna, wietrząc pościel i zapewniając przez kilka godzin dopływ zimnego powietrza. Każde miejsce, w którem chory przebywał,
należy starannie przewietrzyć. Kto chce uniknąć tej choroby, powinien omijać większe zbiorowiska ludzi. Przekonano się, że przebywanie na otwartem powietrzu najlepiej zabezpiecza przed tą chorobą, przeciwnie zaś siedzenie w zamkniętych pokojach jest najlepszem źródłem zarazy. Unikać należy, o ile można, korzystania z urządzeń ogólnych, jak telefony, studnie, środki komunikacyjne i t. p.

Wczesne rozpoznanie choroby.

Ludzie przeważnie mają już grypę zanim oni sami to zauważą lub ich otoczenie. Gorączka często dochodzi do 38° i 38,5° C„ chociaż chory nie odczuwa jeszcze wyraźnie dolegliwości, towarzyszących tej chorobie. Nieznaczne podwyższenie ciepłoty ciała jest często pierwszą oznaką; zdradza się to przekrwieniem oczu i rumieńcami na twarzy. W razach wyjątkowych gorączka sięga do 40,5° C. Taka wysoka temperatura jest spowodowana złem wypróżnieniem i wymaga silnego przeczyszczenia. Częściej występuje zatwardzenie niż rozwolnienie.

Objawy choroby nie różnią się niczem od tych, jakie towarzyszą zwykłemu zaziębieniu. Występuje uczucie zimna, zmęczenie, ociężałość, ogólne podrażnienie, bóle w krzyżu, w rękacli i nogach, zimno w głowie, kichanie, zaczerwienienie i zalzawienie oczu, brak apetytu, przytem często zatwardzenie i szybki wzrost temperatury. Niektórzy lekarze uważają za oznakę grypy zgrubienie
języka, który jest sztywny i opuchnięty, i często zdaje się wywierać ucisk na zęby.

Leczenie.

Należy zabezpieczyć chorego bardzo starannie przed zaziębieniem, kładąc go zaraz do łóżka i uważając, aby był dobrze przykryty. Daje mu się środek przeczyszczający lub lewatywę, i dużo wody do picia, albo gorącej, lekko osłodzonej wody z cytryną. W żadnym razie nie powinien opuszczać pokoju, a jeszcze lepiej łóżka, wcześniej niż w dwa lub trzy dni po dojściu temperatury do zupełnej normy. To jest bardzo ważny środek ostrożności, który trzeba zachować, aby się ustrzec osłabienia serca lub zapalenia pluc. Wielu ludzi przypłaciło życiem lekceważenie tego rozsądnego przepisu. W innym rozdziale „Zabiegi domowe” (str. 109) dajemy wskazówki odnośnie różnych zabiegów wodoleczniczycli, na które się tutaj powołujemy. Każda osoba rozsądna i staranna może je stosować. Rozumie się, że wskazówki tu podane nie wyłączają udania się po radę do lekarza i zastosowania się do jego przepisów. Jeżeli tylko choroba wzbudza obawy, trzeba zawezwać lekarza.
Hydropatja czyli wodolecznictwo jest najskuteczniejszym środkiem w tej chorobie. Musi być stosowana bardzo oględnie, aby chorego nie narażać bez potrzeby na zaziębienie. Kompresy parowe na krzyż i gorąca kąpiel nożna w łóżku są najodpowiedniejsze. Przy kaszlu lub przeziębieniu głowy czy szyi, można nałożyć kompresy parowe na piersi i twarz. Po tym zabiegu naciera się zimną wodą lub spirytusem w łóżku pod kołdrą. W pokoju temperatura ma wynflsić 20—22h C, a świeże powietrze powinno mieć łatwy dostęp.
Jeżeli temperatura ciała przekracza 39,5°, należy stosować zimne obmywanie (str. 124), zawijanie w koc (str. 115) lub zimną lewatywę (str. 117). Lekarstwa, z wyjątkiem środków przeczyszczających, są mało skuteczne. Przy kompresach parowych należy trzymać głowę chłodno, jeżeli ciało jest bardzo gorące. Gdy chory cierpi na ból głowy, zwłaszcza w oczach i w nosie, można usunąć ból, stosując kolejno gorące i zimne zabiegi lub kompresy parowe i zimne.
Jeżeli puls uderza przeszło sto razy na minutę, trzyma się na sercu suchy pęcherz z lodem, umieszczony na chustce, co trzy godziny przez dziesięć minut. Uważać aby kiszki dobrze działały. Trzeba się wypróżniać dwa razy dziennie, gdyby to nie nastąpiło samo przez się, zażyć środek przeczyszczający lub zastosować lewatywę. Usta należy utrzymywać w należytej czystości, płucząc dwa lub trzy razy dziennie nasyconym roztworem kwasu bornego. Roztwór wtedy jest nasycony, gdy rozpuści się tyle, ile woda zdoła pomieścić.
Bardzo ważną jest rzeczą, aby chory, gdy temperatura powróci do normy, pozostał jeszcze kilka dni w pokoju, a jeszcze lepiej w łóżku. Skoro temperatura rano, w południe i wieczór będzie normalna, wskazane jest tak długo nie wstawać z łóżka, jak długo trwała gorączka. Temperatura, a nie samopoczucie chorego, powinna być w tym wypadku rozstrzygająca. Nawet wówczas trzeba się jeszcze bardzo wystrzegać przeziębienia i zmęczenia. Zaziębienie może powtórnie wywołać chorobę, czego następstwem jest zapalenie płuc, a zmęczenie odbije się na sercu, powodując osłabienie serca, co może sprowadzić śmierć.
Niech chory często popija wodę lekko zaprawioną cytryną, z małą ilością cukru. Pożywienie chorego powinno się składać z mleka, białego pieczywa, ponczu owocowego z jajkami (bez alkoholu), jajek na miękko, przetartych kartofli ze śmietaną, kleiku, soku owocowego, pieczonych jabłek i gruszek; wszystko to, o ile dobrze zgryzione, będzie w tym wypadku najlepszym pokarmem.

Inne choroby towarzyszące grypie.

Statystyka wykazała, że częste wypadki śmierci, następujące po grypie, nie są wynikiem tej choroby, lecz innych dolegliwości z nią związanych, to jest różnych komplikacyj. W wielu wypadkach można by łatwo uniknąć tych dodatkowych chorób, występujących po grypie, przez odpowiednie leczenie i zachowanie środków ostrożności. Najzwyklejszemi i najniebezpieczniejszemi powikłaniami są: zapalenie płuc, choroby serca i gruźlica, które wymagają troskliwej opieki lekarza.

Zapalenie płuc.

Zapalenie płuc może się ograniczyć do małej przestrzeni lub zająć całe płuca. Przeszło połowa chorych, którzy po grypie dostają zapalenia płuc, umiera. To pokazuje, jak trzeba unikać tej choroby. Zaziębienie podczas grypy lub zaraz potem sprowadza prawie zawsze zapalenie płuc. Dlatego strzeżcie się zaziębienia.
Zapalenie płuc poznaje się zwykle po uczuciu zimna, szybkim oddechu i nagłem podniesieniu temperatury. Chory chętnie kładzie się na tym boku, gdzie zapalenie występuje najsilniej. Oddech jest utrudniony i świszczący, a w plwocinach znajdują się żyłki krwi. Ciężkie zapalenie płuc, całych płatów płucnych, trwa od siedmiu do dziewięciu dni, poczem gorączka raptownie spada. Wówczas następuje w chorobie przesilenie.
Jeżeli zapalenie płuc już się rozwinęło, leczenie nie zawsze daje dobre wyniki. Najskuteczniejsze zabiegi są następujące: ”
Gorące okłady na biodra i nogi, kompresy parowe na piersi i plecy, po których stosuje się zimne kompresy, wdychanie pary mentolowej (do garnka z gotującą wodą wrzuca się kryształki mentolu), wdychanie olejku eukaliptusowego (w ten sam sposób jak mentolu), nacieranie piersi i pieców olejkiem, w który wchodzi na jedną część olejku eukaliptusowego trzy części oliwy, pęcherz z lodem na serce, co dwie godziny na dziesięć minut lub w razie potrzeby częściej. Jeżeli skóra jest wilgotna, naciera się zimną wodą albo spirytusem. Jeżeli zaś jest sucha, a chory ma dreszcze, należy nacierać bardzo gorącą wodą. Przy gorączce chory powinien być tak lekko przykryty, żeby mu było wygodnie. Dbać o wypróżnienia stosując środki przeczyszczające lub lewatywy.
Chory na grypę lub zapalenie płuc nie powinien być w styczności ze zdrowymi, aby choroby nie rozszerzać Personel pielęgniarski i inne osoby, które czuwają przy chorym, powinny nosić maski na twarzy i fartuchy okrywające ubranie; o ile nie obsługują bezpośrednio chorego, mogą je zdejmować.
Bardzo ważną rzeczą jest przewietrzanie pokoju. W pokoju należy utrzymać równomierną temperaturę. Skoro chory powróci do zdrowia, cała odzież i pościel, których używał, musi być starannie wywietrzona i wystawiona przez kilka godzin na działanie słońca, lub w razie niepogody na takie gorąco, jakie jest potrzebne do zabicia wszelkich zarazków. Inne rzeczy jak chustki, kołdry, których nie można wystawiać na słońce, ani prać, trzeba odkazić przez wyprasowanie z obu stron bardzo gorącem żelazkiem.

Osłabienie serca.

Poważnem następstwem grypy jest osłabienie serca. Spowodowane jest zażywaniem lekarstw, mających na celu uspokojenie działalności serca (aspiryna i inne lekarstwa, używane na obniżenie temperatury i złagodzenie bólu) jak również tem, że zmusza się organizm do pracy wówczas, gdy jest jeszcze osłabiony chorobą. Serce lepiejby odpoczywało, gdyby chory jeszcze kilka dni po gorączce spokojnie poleżał.
Jeżeli puls bije nierówno, raz wolniej, drugi raz szybciej, trzeba położyć na sercu pęcherz z lodem i natychmiast zawezwać lekarza. Gdy się przykłada lód, lub stosuje inne zimne zabiegi, trzeba być bardzo ostrożnym, aby nie przeziębić chorego.

Gruźlica czyli suchoty.

Suchoty, częściej od innych chorób, długo się czają w organiźmie zanim wybuchną. Jeżeli ta choroba, pod jakąkolwiek postacią, tkwi w ciele, niespodzianie zaczyna się rozwijać wtenczas, gdy siły żywotne chorego są osłabione skutkiem jakiejś przelotnej choroby i odporność organizmu zmniejszona. Temu też prawdopodobnie należy przypisać, że często po grypie ludzie dostają suchot.
To jest już drugi powód, dla którego należy odpoczwać po grypie przez dłuższy czas, zanim się weźmie do zajęcia wyczerpującego nadmiernie siły. Najlepszym środkiem leczniczym przy suchotach jest spokój w połączeniu z dobrem, zdrowem, odpowiedniem odżywianiem.
Środek leczniczy może być zarazem i środkiem zapobiegawczym. Ci więc, którzy świeżo przechodzili grypę, powinni bardzo na siebie uważać, zwłaszcza jeżeli z jakiegokolwiek powodu można się obawiać suchot.

Mdłości.

Torsje czyli wymioty są brzydką przypadłością towarzyszącą grypie. Starać się o sprawne działanie kiszek. Położyć pęcherz z gorącą wodą lub z lodem na żołądku. Czasem to pierwsze, a czasem to drugie powstrzymuje torsje. W niektórych razach pomaga woda bardzo gorąca lub bardzo zimna, pita łykami lub kawałeczki lodu. Czasem dobrze robi wąchanie octu.

Krwotok nosa.

Krwotok nosa często występuje przy grypie. Dobrym środkiem w tym razie jest oziębienie karku lub mocne wciąganie gorącej wody przez dziurki od nosa. W niektórych razach pomaga oziębienie nosa. Można czasami zatrzymać krwotok biorąc do ręki kawałek lodu lub coś bardzo zimnego. Jeżeli krwotok trwa zbyt długo, nie trzeba zwlekać z wezwaniem lekarza.
Ból gardła.
Ból gardła bardzo często występuje przy grypie. Dobrem lekarstwem do płukania jest rozczyn 4 % kwasu bornego z 5 % gliceryny. Zwykle pomaga rozgrzewający okład na gardle zrobiony z kilku grubych warstw zmoczonego płótna, przykrytego flanelą.

Pobyt na świeżem powietrzu.

Spostrzeżenia wykazały, że bardzo mało z tych osób, które przebywają na świeżem powietrzu, zapada na grypę. Lecz lekarze, pielęgniarki i osoby czuwające przy chorych na grypę, pomimo zastosowania wszelkich środków bezpieczeństwa, łatwo ulegali zarażeniu. Zasadniczo więc powinni się wystawiać na niebezpieczeństwo, jakie jest połączone z pielęgnowaniem chorych na grypę, tylko ci, którzy są wyjątkowo odporni na zarażenie lub stosunkowo lekko przechodzą wszelkie chroby. Kto ma słabe płuca, chroniczny ból gardła lub cierpi na ogólne osłabienie, tak, że zapadnięcie na tę chorobę mogłoby zagrażać jego życiu, powinien unikać zetknięcia z chorymi.

Przepisy zdrowia.

-Nie narażać się na przeziębienie, nie odsłaniać zbytnio ciała, odrzucić wszelkie przyzwyczajenia, które zmniejszają odporność organizmu.
-Unikać tłumnych zebrań, gdyż na grypę ludzie chorują masowo.
-Przewietrzać dobrze pokój, utrzymując równomierną temperaturę, 20—21° C jest wystarczające. Powietrze nie powinno być w mieszkaniu zbyt suche.
-Ubierać się ciepło, gdy się wychodzi.
-Unikać przeciągu, jeżeli się spokojnie siedzi lub stoi.
-Używać pożywnych, prostych potraw; nie przejadać się, zwłaszcza mięsem i jajami. Jeść powoli, gryźć dobrze.  
-Pić dużo wody. Unikać środków podniecających i odurzających.
-Nie zaniedbywać ruchu fizycznego. Dbać o regularne wypróżnienia.
-O ile się pracuje w zamkniętej przestrzeni, wychodzić na powietrze jak można najczęściej. Jeżeli to możliwe, chodzić do zajęcia pieszo, tam i z powrotem; unikać jednak należy przemęczenia i zgrzania.
-Spać w dobrem powietrzu, albo o ile się da, na dworze.
-Myć stale ręce przed jedzeniem.
-Utrzymywać zęby i dziąsła w czystości.
-Stać prosto. Siedzieć prosto. Chodzić prosto.
-Być we wszystkiem wstrzemięźliwym.
-Słowem żyć skromnie i mieć pokój z Bogiem i z ludźmi.

Zwykle zaziębienie.

To, co rozumiemy przez zaziębienie, jest chorobą najbardziej rozpowszechnioną. Ponieważ zwykłe zaziębienie uważane jest za rzecz małej wagi, nie robi się nic albo niewiele, aby się zabezpieczyć przed zaziębieniem lub wyleczyć się w razie choroby. Wszystko co się robi w danym wypadku polega na tem, że się ucieka do środków uświęconych zabobonem, jak napojów alkoholowych, lekarstw patentowanych i t. p., które więcej przynoszą szkody niż pożytku, zamiast zastosować odpowiednie zabiegi. Ta skłonność, zupełnie naturalna, do uważania przeziębienia za drobnostkę jest bezwarunkowo przyczyną poważnych chorób.

Skutki przeziębienia.

Przeziębienie zwykle się z biegiem czasu „wyleczy” czyli „samo przejdzie”. Jeżeli jednak jest uporczywe i trwa dłuższy czas, pozostawia na chorym ślady. Każde przeziębienie wpływa ujemnie na błony śluzowe, czyniąc chorego podatniejszym do przyjęcia wszelkich chorób.
Przeziębienie może sprowadzić ciężkie powikłania. Jednem może z najmniej niebezpiecznych, lecz najboleśniejszych jest reumatyzm muskułów, który wywołuje zwykle ból w krzyżu t. zw. „Heksenszus” lub zestywnienie karku. Najniebezpieczniejsze jest zapalenie płuc. Zarazki zapalenia płuc są bardzo rozpowszechnione i można znaleźć pewne gatunki w ustach zdrowego człowieka, gdzie zdają się być nieszkodliwe. Skoro jednak błona śluzowa skutkiem przeziębienia słabnie, zmniejszona odporność daje zarazkom, powodującym zapalenie płuc, dobrą sposobność do rozwinięcia działalności. W każdym razie przelotne zaziębienie przechodzi często w zapalenie płuc.
Drugą ciężką chorobą, którą może sprowadzić zaziębienie, są suchoty. Ogromna ilość ludzi jest zarażona suchotami, ale przy dużej odporności organizmu, choroba jest powstrzymana, nic nawet nie zdradza, że zarodek choroby tkwi w człowieku. Skutkiem jednak zaniedbanego przeziębienia tkanki stają się tak słabe, że przyczajone suchoty mogą wybuchnąć. W takim wypadku mówi się zwykle, że przeziębienie przeszło w gruźlicę czyli suchoty. Przeważnie jednak nasuwa się prawdopodobieństwo, że ostry proces zapalny (zaziębienie) przyczynił się do wybuchu choroby, która już istniała w zarodku. Niektóre wypadki przewlekłych suchot wynikają z ciągle się naprzemian powtarzających zwycięstw tkanki i zarazków chorobotwórczych, gdyż każde zaziębienie daje zarazkom nową sposobność do rozwinięcia działalności.
Łatwo więc można zrozumieć, że zaziębienie, już samo przez się powodując nieprzyjemności i straty, poprzedza zarazem poważne choroby, jak zapalenie płuc i suchoty, które przeważnie kończą się śmiercią.
Prócz tego zaziębienia mogą spowodować miejscowe choroby, jak zapalenie średniego ucha, jam kości twarzowych, cierpienia sercowe i nerkowe.
Drugą ważną rzeczą jest, że niektóre z najcięższych chorób dziecięcych rozpoczynają się w taki sposób, że trudno je od zwykłego zaziębienia odróżnić. Do tych chorób zaliczyć można dyfteryt, szkarlatynę, odrę i koklusz; są one bardzo rozpowszechnione wśród dzieci i często kończą się śmiercią. Każdy wypadek zaziębienia czy bólu gardła u dzieci należy uważać za podejrzany. Trzeba zaraz odosobnić chore dziecko od innych, aby usunąć niebezpieczeństwo zarażenia, i jak najprędzej zasięgnąć rady lekarza. Tam gdzie jest zapewniony dobry dozór lekarski, dzieci uczęszczające do szkoły są w razie zaziębienia lub bólu gardła odsyłane do domu. Jeżeli zaś niema takiego nadzoru, rodzice powinni dla dobra ogółu zatrzymać w domu każde dziecko, które jest przeziębione, dopóki lekarz nie orzeknie, że innym nie grozi niebezpieczeństwo zarażenia się; w domu trzeba je również odosobnić od innych dzieci.

W jaki sposób przychodzi zaziębienie.

Kto wie? Lekarze co do tego są różnego zdania. Zaziębienie przeważnie bywa następstwem wielu współdziałających przyczyn. W ogóle z całą pewnością twierdzą, że żadna przyczyna sama przez się nie może wywołać choroby. Na tym punkcie wszyscy lekarze się zgadzają. Utrzymują, że każda choroba jest wynikiem okoliczności, które ją przygotowują lub jej sprzyjają i takich, które do niej doprowadzają.
Jakież są te powody czy okoliczności, które wywołują zaziębienie? Można je będzie najlepiej zrozumieć, jeżeli je ugrupujemy tak, jak jest niżej podane.
Zwykle wszystkie trzy przyczyny prowadzą do zaziębienia, lecz wystarczą tylko dwie z nich.

1. Skłonność do zaziębienia.

Skłonność do zaziębienia może wypływać ze złego pielęgnowania zdrowia, złych przyzwyczajeń w jedzeniu i ubraniu, zbytnio ogrzanego mieszkania, złego wietrzenia, rozpusty, przepracowania i zbyt wielkiej obawy prze
ziębienia, słowem ze wszystkiego, co prowadzi do osłabienia organizmu. Wydelikacenie, które powoduje nadmierną wrażliwość na zmiany atmosferyczne, wywołuje szczególną skłonność do zaziębień.
Często powodem nadmiernej wrażliwości jest wadliwa budowa kanałów nosowych, przez co wytwarzają się pomyślne warunki do rozwoju zarazków chorobotwórczych. Człowiek staje się skłonny do przeziębień, jeżeli znajduje się jakakolwiek przyczyna, która sprzyja rozwojowi zarazków, np. zepsute zęby, chore dziąsła lub nienormalne migdały. Do tego samego doprowadza chroniczny katar.

2. Zmiana w krążeniu krwi.

Zmiany w krążeniu krwi, powodujące odpływ krwi z jednych części ciała do innych, co sprowadza przekrwienie, są następstwem nagłych zmian atmosferycznych, niedostatecznego i nieodpowiedniego ubrania, gwałtownego przejścia do lżejszej odzieży, odkrywania się lub lekkomyślnego zachowania, jak siadanie na wilgotnej ziemi, w cieniu, w przeciągach; zdjęcie kurtki po silnym ruchu. Również jeżeli bez odpowiedniego okrycia wychodzi się z ciepłego, zamkniętego pokoju na dwór, na zimne powietrze, do zimnej, wilgotnej piwnicy lub nie zastępuje się mokrego ubrania, suchem i t. p. Zmiany w krążeniu krwi zachodzą o wiele prędzej przy skłonności do zaziębienia.

3. Zarazki chorobotwórcze.

Przy chorobach z zaziębienia, występujących epidemicznie, zarazki mogą być główną przyczyną. W czasie epidemji nawet tacy, którzy nie są skłonni do zaziębienia, i którzy nie popełniają żadnych nieostrożności prowadzących do zaburzeń w krążeniu krwi, nie mogą się oprzeć zjadliwości i mnogości zarazków.

Ogólne środki zapobiegawcze.

Środki zapobiegawcze muszą odpowiadać trzem przyczynom, wywołującym zaziębienie. Należy przeciwdziałać energicznie skłonności do przeziębień, utrzymując delikatną błonę nosa i gardła w dobrym stanie zdrowia przez odpowiednie zabiegi lub w razie potrzeby poddać się operacji.
Trzeba odrzucić wszystkie złe przyzwyczajenia odnośnie jedzenia, ubrania, mieszkania, kąpieli; zerwać z rozpustą i prowadzić życie bardzo regularne. Pożywienie powinno być urozmaicone i dobrze zestawione nietylko co się tyczy białka, tłuszczu i węglowodanów, lecz również soli i witamin. Można to osiągnąć, jeżeli pokarm składać się będzie z odpowiedniej ilości mleka, w miarę możności jajek, z dodatkiem do zwykłych potraw mącznych, jarzyn i t. p., dużęj ilości zielonej jarzyny. Braki pokarmu roślinnego lepiej dopełnić mlekiem niż mięsem. Ogólne upodobanie w potrawach takich jak mąka pszenna, cukier trzcinowy, ryż polerowany, mąka pytlowa, utrudnia sporządzenie pokarmu, któryby zawierał przy odpowiedniem zestawieniu potrzebne materje odżywcze, gdyż nadmienione artykuły spożywcze nie mają właściwej wartości.

Należy się hartować. W mieszkaniu nie powinno być ani za gorąco, ani za sucho. W zimie lepiej jest, jeżeli termometr wskazuje 18° i niżej, niż 21° i wyżej. Powietrze powinno mieć dopływ wilgoci z otwartych naczyń napełnionych wodą, ustawionych na gorących piecach.
Ubranie zimowe nie powinno być za ciężkie. W mieszkaniach, gdzie temperatura wynosi około 21°, zwłaszcza zaś w warsztatach ogrzanych ponad 21°, niema potrzeby ubierać się cieplej w zimie, niż w lecie. Gdy się wychodzi na dwór, trzeba włożyć odpowiednie ubranie, zależnie od pory roku. Jeżeli się ubiera w mieszkaniu zbyt ciepło, spotniała skóra, pod wpływem chłodnego powietrza nazewnątrz, może spowodować zaziębienie.
Następnie trzeba unikać dekoltowania się, wszelkich nieostrożności, któreby mogły wywołać zaburzenia w krążeniu krwi, jak siedzenia w niedostatecznem odzieniu lub po gwałtownym ruchu w chłodnem miejscu, zdjęcia zbyt prędko i nie w porę ciepłej odzieży przy przejściu od zimy do lata. Pilnować się, aby zdejmować ubranie, gdy przemoknie.
Unikać styczności z osobami, które są przeziębione. Pamiętajcie o tem, że przy kaszlu, kichaniu i głośnej rozmowie zarazki dostają się do powietrza. Gdy ludzie chorują masowo na zaziębienie lub tym podobne przypadłości, ważną jest rzeczą, żeby się trzymać zdała od zbiorowisk ludzkich. Unikajcie zwłaszcza tych osób, które przy kaszlu i kichaniu nie zakrywają ust chusteczką. Można jednak przez właściwe pielęgnowanie ust i zębów, przepłukiwanie dla czystości kanałów nosowych zmniejszyć ilość zarazków, które się w waszem ciele gnieżdżą.

Jak można zdusić przeziębienie w zarodku.

Gdy ktoś się zaziębi i natychmiast bardzo energicznie zastosuje odpowiednie leki, zaziębienie może być w zarodku zduszone, nie wywołując żadnych dalszych powikłań. Skuteczność zabiegów leczniczych zależna jest od tego, kiedy zaczęto je stosować.
Jeżeli się przeoczy pierwsze lekkie oznaki zaziębienia, jak kichanie, dreszcze, suchość w gardle i nosie, lub jeżeli się odłoży leczenie na lepszą „chwilę”, marnuje się najodpowiedniejszy czas. Zabieg spóźniony nie będzie już tak dobrze działał.

Jeżeli ktoś zauważy, po oznakach ostrzegawczych, że jest zaziębiony, powinien natychmiast:

1. Postanowić sobie,że nie chce być zaziębiony. Pamiętać trzeba, że duch wywiera silny wpływ na komórki ciała. Silne napięcie władz duchowych w sąmych początkach zaziębienia, zanim jeszcze zajdą jakiekolwiek zmiany w budowie tkanek, wzmaga cudownie odporność tkanek ciała przeciw chorobom. Nadzieja jest również czynnikiem, który bardzo wzmacnia siły cielesne. Obawa i obojętność powiększają wrażliwość na chorobę. Gdy różne wpływy wspólnie działają, odporność organizmu na choroby może być porównaną do żywego srebra w termometrze, wciąż się podnoszącego i opadającego. Wpływów duchowych zatem, jak już powiedziano, nie należy pomijać.

2. Natychmiast coś przedsięwziąć, aby powstrzymać zaziębienie. Kto ma dobre zdrowie, może wiele osiągnąć przez ruch fizyczny na świeżem powietrzu, aż do wywołania potów np. jazda na rowerze, rąbanie drzewa, kopanie w ogrodzie, szybka przechadzka. Każdy ruch przyśpiesza krążenie krwi. Po takim ruchu najlepiej będzie wziąć ciepłą kąpiel, wytrzeć się mocno prześcieradłem i zmienić bieliznę. Ciepła kąpiel lepiej działa, jeżeli się potem stosuje zimny natrysk lub nacieranie zimną wodą, posługując się ręką, którą się często macza w zimnej wodzie i potem prędko przesuwa się po ciele. Jeżeli to się odbywa pod wieczór, dobrze jest po takim zabiegu położyć się zaraz do łóżka i przeleżeć aż do rana.

Praca fizyczna na świeżem powietrzu, aż do wywołania potów, często dusi zaziębienie w zarodku.

Praca fizyczna na świeżem powietrzu, aż do wywołania potów, często dusi zaziębienie w zarodku.

Bardzo korzystnie działa oczyszczenie kanałów nosowych, jeżeli znajdują się w stanie podrażnienia. W tym celu trzeba najpierw przepłukać nos a potem wpuścić olejku. Można samemu przyrządzić płyn do przepłukiwania, rozpuszczając w litrze wody łyżeczkę od herbaty soli i dwuwęglanu sody. Płyn ten najlepiej wpuszczać szprycką o krótkiej kance z szerokim otworem.
Gdy już nos został dokładnie oczyszczony tym płynem, wstrzykuje się olejek. Skład olejku może być rozmaity.
Polecamy następujący:
Kamfora 1 g
Mentol 1 g
Olejek eukaliptusowy 20 kropli
Olejek parafinowy 100 g.

Świeże powietrze i ruch zapobiegają niejednej chorobie.

Świeże powietrze i ruch zapobiegają niejednej chorobie.

Jeżeli chory jest słabego zdrowia, lub jeżeli zaziębienie trwa już kilka godzin, zwykle pomaga gorąca kąpiel nożna z zanurzeniem stopy lub całej nogi, gorący okład na nogi, lub jakikolwiek inny zabieg rozgrzewający, któryby odciągał krew do skóry. Zabiegi rozgrzewające powinny być tak zastosowane, aby o ile można ciała
nie zaziębić, gdy się kładzie do łóżka. Podajemy poniżej sposób przyrządzania kąpieli nożnej, gdyż zabieg ten jest bardzo prosty w swem zastosowaniu i nie wymaga niczego, czegoby zwykle nie było pod ręką lub nie można było w domu łatwo znaleźć.

Jak należy urządzić kąpiel nożną.

Przybory: Wiadro, do dwóch trzecich napełnione wodą tak gorącą, jak ręka może wytrzymać; naczynie z gotującą wodą; dzbanek z gorącą wodą zaprawioną cytryną lekko osłodzoną; jeden lub dwa ciężkie koce. Chcąc osiągnąć lepszy skutek, powinno się pomagać pacjentowi przy tej kąpieli.
Zastosowanie: Odkryć łóżko i postawić wannę przy łóżku; rozebrać się i przykryć kołdrami; usiąść na brzegu łóżka i włożyć nogi do wiadra z wodą. Kołdry tak muszą być wkoło wiadra rozłożone, aby powietrze nie miało wcale dostępu.
Kąpiel niech będzie tak gorąca jak tylko można wytrzymać, przyczem należy dolewać ostrożnie tyle gorącej wody, ile skóra może znieść. Podczas kąpieli pić wodę z cytryną i nie przestawać tego zabiegu, póki nie zacznie się pocić. Potem zaraz się położyć, okryć się dobrze kołdrami. Wsunąć się tak pod kołdrę z szyją i nogami, żeby powietrze zupełnie nie dochodziło.
To jest tylko jeden z wielu sposobów wywołania potów. Można wprowadzać drobne zmiany. Chodzi głównie o to, aby powierzchnię ciała rozgrzać gorącym napojem; podczas zabiegu ani potem nie wystawiać się na zimne powietrze. Uczucie osłabienia występujące przy tym zabiegu można usunąć, pocierając czoło zimną wodą lub kładąc zimne okłady na głowę.
Jeżeli niedaleko znajduje się pokój kąpielowy, można nazajutrz rano wziąć gorącą kąpiel. Potem staje się w wannie, nacierając prędko ciało zimną wodą i szybko się osusza ostrym ręcznikiem. Szczególnie starannie obmyć piersi i szyję zimną wodą, i wytrzeć aż do sucha. Jeżeli kąpiel nie da się uskutecznić, szybko natrzeć ciało gorącą wodą, posługując się gąbką, obmyć się potem ręką umączoną w zimnej wodzie i mocno się wytrzeć ręcznikiem do sucha. O ile można, nie wystawiać ciała przed kąpielą na zetknięcie z powietrzem.
Po śniadaniu odbyć przechadzkę na świeżem powietrzu. Jadać lekkie potrawy. Odżywiać się przez 24 do 36 godzin tylko owocami. Pić dużo wody, o ile można z cytryną, najlepiej bez cukru. Jeżeli się zwykle dobrze odżywia, poprzestać na lekkich potrawach, unikając zwłaszcza tłuszczów i słodyczy.

Przy leczeniu zaziębienia bardzo dobrze jest odżywiać się 1—2 dni tylko owocami.

Przy leczeniu zaziębienia bardzo dobrze jest odżywiać się 1—2 dni tylko owocami.

Tuberkuly czyli gruźlica albo suchoty: jak zapobiegać i jak leczyć.

Walka z zarazkiem gruźlicy czyli suchot, jak zwykło się tę chorobę nazywać, toczy się jeszcze po dwudziestu latach ciężkich zapasów. Choroba ta porywa młodych mężczyzn i kobiety, właśnie w tym wieku, kiedy zaczynają żyć samodzielnie i mogliby z wielkim pożytkiem działać. Trzecia część wypadków śmierci, w latach od 20 do 54, przypada na gruźlicę, bez względu na formę, w jakiej się objawia.
Gdyby się zdarzyły pojedyncze przypadki ospy, ogarnęłoby wszystkich przerażenie, całe miasto byłoby poruszone i podjętoby różne kroki, aby zapobiec szerzeniu się tej choroby. Gruźlica występuje u nas zawsze jako wypadek sporadyczny. Jest ona może tak samo zaraźliwa jak ospa i tak samo niebezpieczna. Jednak jest różnica: ospa porywa swe ofiary w kilka dni, gruźlica zaś działa wolniej, lecz tak samo pewnie. Chory zaczyna kaszlać, traci wagę i umiera na suchoty w przeciągu kilku miesięcy lub lat. Potem drugi członek rodziny zaczyna chorować i również po pewnym czasie umiera, i czasem idzie tak coraz dalej, aż póki prawie całe rodziny nie wymrą. Suchoty rozwijają się wolno i niepostrzeżenie, nie zwracając niczyjej uwagi. Znajomi przychodzą na pogrzeb i mówią: „Jakie nieszczęście, ale to już jest rodzinne.” Taki pogląd prowadzi do ślepego poddania się losowi, który wydaje się nieunikniony. Dlaczego jednak suchoty są przywiązane tylko do pewnych rodzin, a nie do innych?

Suchoty nie są dziedziczne.

Dziedziczność nie jest powodem tej choroby, choć otoczenie może się do niej przyczynić. Każdy, kto zapada na suchoty, powinien przypisywać winę sobie samemu i otoczeniu, a nie swoim przodkom, gdyż suchoty nie są dziedziczne. Prawda, że się dziedziczy pewne dolegliwości, przez które organizm staje się podatny do suchot; ale te dolegliwości można usunąć i tak wzmocnić organizm, że stanie się silny. Zło nie tkwi tak dalece w tem, iż się dziedziczy słabe płuca po rodzicach suchotnikach, lecz, że się nadal żyje w nałogach, jakim się rodzice oddawali.
Nie powinno się mówić: „Niema już dla mnie nadziei, bo tę chorobę odziedziczyłem.”

Trzeba dokładnie zbadać przyczynę choroby i starać się ją zwalczyć. Jeżeli ktoś jest wąski w ramionach, niech się stara rozwinąć klatkę piersiową odpowiedniemi ćwiczeniami. Siedzieć prosto! Stać prosto! Chodzić prosto! Przyzwyczajać się do głębokiego oddychania. Przebywać dzień i noc na świeżem powietrzu. Jeżeli się porzuci złe nałogi, prędzej będzie można mieć nadzieję, że się nie umrze na suchoty, niż wówczas, gdy się odziedziczy naturę silniejszą, lecz prowadzi się życie lekkomyślne.
„Domowe” usterki są poważniejszym przyczynkiem do suchot, niż „rodzinne”. W pewnej gazecie lekarskiej opisane jest zdarzenie, które wykazuje, jak niebezpiecznie jest mieszkać w domu zarażonym suchotami. Rodzina, składająca się z dziewięciu członków, zamieszkała w domu, gdzie przed dziesięciu laty przebywało dwóch suchotników. W krótkim czasie trzech z dziewięciu mieszkańców zaczęło zdradzać oznaki suchot, pomimo, iż do tej pory cała rodzina cieszyła się nadzwyczajnem zdrowiem. Te trzy osoby zajmowały ten sam pokój sypialny, co poprzedni lokatorzy. Zbadawszy tapety i kurz z sufitu i ze ścian, znaleziono obfitość zarazków.

Jak się suchoty przenoszą.

Przez plwociny.

Laseczniki czyli zarazki suchot mogą się dostać do ciała ludzkiego z pokarmem, a krew doprowadza je do płuc, w których się najchętniej gnieżdżą. Ale bez wątpienia plwocina najbardziej się przyczynia do rozszerzania choroby. Powietrze roznosi zarazki, znajdujące się w suchej plwocinie; gdy plwocina jest wilgotna, dostają się przy kaszlu na twarz osób, stojących w pobliżu, tak samo przenoszą się przy pocałunku lub podaniu ręki.

Przez artykuły spożywcze.

Lasecznik suchotniczy jest bardzo żywotny. W soku żołądkowym nie ginie. Gorąco 70° działające przez 15 minut szkodzi tym lasecznikom, lecz znaleziono jeszcze żywe zarazki w upieczonym kawałku mięsa, którego środek tylko przez krótki czas wystawiony był na 73° gorąca. Jeżeli przy gotowaniu mięsa krew zupełnie nie wycieknie, lecz pozostaje jeszcze płyn czerwony, to znaczy, że gorąco nie było dostateczne, aby zniszczyć zarazki, jakie się mogły w niem znajdować. Poza żywym organizmem zarazki, o ile mają odpowiednie warunki, mogą żyć od trzech do czterech miesięcy. Umierają jednak w kilka godzin, jeżeli są wystawione bezpośrednio na działanie światła słonecznego. Przy zwykłem świetle dziennem żyją jeszcze pięć do siedmiu dni. Zwykle w pokoju, choć tracą trochę siły, zachowują jednak żywotność i są zaraźliwe przez dwa i pół miesiąca.
Lasecznik suchotniczy roznosi się przez artykuły spożywcze jak mleko, śmietana i masło. Albo samo zwierzę jest suchotnicze, albo mleko zaraża się przez ręce suchotników.
Zwykle mleko, zanim dojdzie do spożywcy, ma styczność z wielu ludźmi. Jeżeli kilka zarazków dostanie się przez suchotnika do naczynia z mlekiem, rozwijają się one z niezmierną szybkością, gdyż świeże mleko posiada wszystkie warunki, potrzebne im do rozwoju: pożywność, wilgoć i ciepło. Mieszkańcy całej okolicy mogą się zarazić, jeżeli mleczarnia, skąd biorą mleko, jest zarażona. Sterelizowane lub gotowane mleko może jedynie stanowić przeciw temu pewną ochronę. Zarazki suchot, które w późniejszem życiu powodują chorobę, dostały się może do organizmu w dzieciństwie przez picie zarażonego mleka.
Zaleca się mleko gotowane. Mleko może być trzymane na ogniu jeszcze przez kilka minut po zagotowaniu, a nie stanie się przez to mniej strawne. Gotowane mleko jest strawniejsze niż niegotowane, gdyż zawarty w niem twaróg jest miększy i delikatniejszy niż w mleku nie gotowanem. Wprawdzie witaminy, stanowiące bardzo ważny składnik w pokarmie, przy gotowaniu giną, ale brak ten można zastąpić, dając do picia między jednem jedzeniem a drugiem, sok z pomarańczy. Dzieci w ten sposób karmione czują się dobrze.

Przez zwierzęta domowe.

Ulubieńcy domowi, jak psy i koty, mogą tę chorobę przenosić. U kotów suchoty zdarzają się często. Pieszczenie kociąt jest dla dzieci bardzo niebezpieczną zabawką.
Dlatego trzeba pilnować, aby dzieci myły sobie ręce przed każdem jedzeniem.

Dobre i złe obchodzenie się z mlekiem

Warunki sprzyjające suchotom.

Nie byłoby suchot, gdyby nie istniał zarazek, który powoduje tę chorobę. Z tego wynika, że trzeba zastosować wszelkie środki ostrożności, aby powstrzymać rozwój zarazka. Zaziębienie choćby najsilniejsze, nie powoduje jeszcze suchot; złe powietrze nie jest też, samo przez się, przyczyną choroby; jedno z drugiem ‘jednak, obniżając siły żywotne, sprzyja rozwojowi zarazka. Na to podłoże padają bakterje, których jest mnóstwo, sposób zaś, w jaki żyje świat cywilizowany, zmniejsza odporność organizmu i czyni tkankę podatną do przyjęcia choroby.
Używanie napojów wyskokowych przyczynia się bardzo do powiększenia skłonności do suchot. Możnaby więc zmniejszyć straty spowodowane tą chorobą, zabraniając sprzedaży alkoholu.
Dym tytuniowy jest dzielnym sprzymierzeńcem suchot. Osoby palące papierosy padają najłatwiej ofiarą tej choroby. Zaciąganie się dymem tytuniowym, jak to często czynią palacze, powstrzymuje działalność tkanki płucnej i przygotowuje grunt do choroby. Osłabione serce utrudnia wyzdrowienie, a nawet czyni je niemożliwem. Prawdopodobieństwo wyleczenia się z tej choroby mniejsze jest dla palacza, niż dla osoby niepalącej. W ostatnich latach zauważono, że zmniejsza się odporność organizmu, a śmiertelność wśród suchotników wzrasta przez to, że coraz więcej młodych chłopców i kobiet zaczyna palić.

Świeże powietrze środkiem zapobiegawczym.

Ludzie w mieście, tak mężczyźni jak i kobiety, zbyt wiele czasu spędzają w zamkniętych pomieszczeniach, w których są pozbawieni świeżego powietrza. Wielu z nich przebywa w nocy w sypialniach, gdzie niema dopływu powietrza. Nocne powietrze nic nie szkodzi. Szkodliwe jest tylko złe powietrze, którem oddychamy w zamkniętym pokoju. W nocy można oddychać tylko nocnem powietrzem; chodzi jednak o to, aby otwierać okna i wpuszczać świeże powietrze nocne.
Trzeba się przyzwyczajać do głębokiego oddychania. To przychodzi z trudnością osobom, prowadzącym życie siedzące. Ćwiczenia odpowiednie przyczyniają się do rozwinięcia płuc, wywołując naturalny pociąg do powietrza. Siedząc przy biurku należy zachować prostą postawę. Powinno się wzmacniać muskuły brzuszne. Chwile poświęcone ćwiczeniom przy otwartem oknie, celem pogłębienia oddechu, nie są zmarnowane. Praca wówczas lepiej pójdzie i zdrowie się poprawi.
Niezaspokojony głód powietrza, to jedna z największych klęsk trapiących ludzkość, gdyż jest zwiastunem Suchot.

Nocne powietrze nie jest szkodliwe lecz tylko zepsute powietrze! 

Nocne powietrze nie jest szkodliwe lecz tylko zepsute powietrze! 

Leczenie zmianą klimatu.

Odpowiednie warunki klimatyczne przyczyniają się do wyleczenia suchot; należy się jednak wystrzegać błędu, jakim jest wysyłanie wszystkich słabych na płuca, łub zarażonych suchotami, wyłącznie do jednej miejscowości. Ciepły, suchy klimat jest odpowiedni dla osób starszych, zwłaszcza dla tych, które już chorują chronicznie, trochę gorączkują lub wcale nie mają podniesionej temperatury. Zimny i suchy klimat jest odpowiedni dla ludzi młodych, będących w pierwszym okresie choroby. Ciepły i wilgotny nadaje się najlepiej dla takich, którzy nie mogą używać ruchu. Powietrza zimnego i wilgotnego suchotnicy powinni unikać.
Zresztą wybór klimatu wogóle nie odgrywa wielkiej roli, chodzi o to, żeby był odmienny od tego, w którym się przebywa i działał pobudzająco na energję życiową, co da się osiągnąć wówczas, gdy się wyprowadzi na świeże powietrze. Pobyt w górach, gdzie powietrze jest rzadsze, wpływa na zwiększenie pojemności płuc i pobudza do głębokiego oddechu. Zaleca się taki pobyt chorym gorączkującym i tym, którzy się nie mogą bardzo ruszać, aby powiększyć rozszerzalność płuc; jednak taka zmiana powietrza nie powinna nastąpić zbyt gwałtownie, bo może spowodować krwotok.

Światło słoneczne lekarstwem.

Suchoty są „zarazą morową, która przechodzi w ciemności”. Zarodki chorobotwórcze rozwijają się w ciemności. Światło słoneczne jest dla nich zabójcze. Dlatego należy nie tylko wietrzyć mieszkanie, lecz wpuszczać jak najwięcej światła. Nie trzeba zasuwać firanek, ani zamykać okiennic, żeby nie tamować światła.

Jak bronić się przed suchotami.

Wiele już uczyniono, aby zapobiec szerzeniu się suchot. Wszędzie wiszą napisy, zabraniające plucia na chodniki, w tramwajach i w innych miejscach publicznych. Jednak mało jeszcze poświęcono uwagi sprawie, jak przeszkodzić dostaniu się zarazków do organizmu. To jednakże ważniejsze jest od pierwszego.

Środki lecznice dla chorych na płuca

Gdy odporność organizmu wzrasta, zarazki suchotnicze stają się nieszkodliwe. Zdrowe tkanki ciała są dla zarazków niedostępne. Chcąc wzmocnić siłę żywotną tkanki płucnej i utrzymać ją w dobrym stanie, trzeba zastosować środki, jakich sama natura dostarcza. Czyste powietrze, światło słoneczne, proste, pożywne pokarmy, które można łatwo strawić, czystość, pogodne usposobienie i używanie co dzień umiarkowanego ruchu na świeżem powietrzu stanowi ochronę i lekarstwo.
Jeżeli się tych rzeczy przestrzega, należy jeszcze nabrać wiary, odwagi i nie tracić nadziei. Bojaźń wywiera ujemny wpływ i zmniejsza odporność ustroju. Suchotnicy nie są w zasadzie szkodliwi dla otoczenia,’ jeżeli zachowują odpowiednie środki ostrożności.

Jak się zachowywać przy suchotach.

Ważną jest rzeczą, aby ręce utrzymywać w czystości.
Przed jedzeniem trzeba ręce umyć.
Resztki jedzenia pozostawione przez chorego, powinno się wyrzucać.
Nie trzeba spać w jednym pokoju z chorym. Jeszcze jest lepiej, jeżeli chory wcale nie śpi w pokoju, o ile łóżko jego od strony głowy nie ma zrobionej płóciennej budki z otworem na okno.
Dbać o dobre powietrze, we dnie i w nocy.
Tak w pokoju, jak i na dworze, chory powinien spluwać w torebkę papierową lub coś takiego, coby mogło być potem spalone.
Plwociny nie trzeba nigdy połykać, gdyż przez to choroba może się rozejść po całem ciele, a wtedy niema nadziei wyleczenia chorego.
Starać się, nie kaszlać przed siebie. Przy rozmowie przestrzegać, aby drobne kropelki śliny z ust chorego nie dosięgły innych osób.

Jak się zachować przy gruźlicy

Unikać całowania się.
Gdy się po chorym czyści pokój, trzeba obmyć płynem odkażającym ściany, sufit, podłogę i wszystko, co się w tym pokoju znajduje.
Wystawić pokój przez kilka dni na działanie powietrza i słońca. Bieliznę pościelową należy wyprać i wygotować, a potem jeszcze trzymać na otwartem powietrzu i na słońcu.
Rzeczy, które nie mogą być odkażone, powinno się spalić.

Laseczniki suchot (silnie powiększone) w plwocinach suchotnika.

Laseczniki suchot (silnie powiększone) w plwocinach suchotnika.

Zaraza kiszek.

Do chorób zaraźliwych, które w przeszłości groziły niebezpieczeństwem szerokim masom, a w teraźniejszości i przyszłości mogą być zgubne, zaliczają się: tyfus, cholera i biegunka. Wszystkie te trzy choroby mają to wspólne, że gnieżdżą się w kiszkach; dlatego obejmujemy je jedną ogólną nazwą „Zarazy kiszek”. Nauka wykazała, że choroby te wywołują pewne dla oka niewidzialne zarazki, które dostają się z pokarmem do ust, żołądka i kiszek. Chorobom tym sprzyja osłabienie i brak odporności organizmu. Zdrowy bowiem sok żołądkowy zdoła zabić zarazki chorobotwórcze. Z tego bezpośrednio wypływa, że każdy ma obowiązek uczynić organizm odpornym, unikać, zwłaszcza w jedzeniu i piciu, wszystkiego, co może się przyczynić do „zepsucia żołądka”. Skoro tylko wystąpią zarazy kiszek, liczba chorych zwykle szybko wzrasta. Zarażenie przeważnie spowodowane jest przez picie wody zawierającej bakterje, jak również zarażonego mleka i przez inne artykuły spożywcze. Ważną jest więc rzeczą dla dobra ogółu, aby pierwszy wypadek choroby właściwie rozpoznano i zaraz o nim doniesiono, dając odpowiednim władzom możność natychmiastowego przedsięwzięcia środków ostrożności celem zapobieżenia szerzeniu się tej niebezpiecznej zarazy. Należy unikać każdego dalszego zarażenia ze strony chorego. Niezupełnie pewna woda, mleko, artykuły spożywcze powinny być przed spożyciem gotowane. Największe niebezpieczeństwo przedstawiają odchody, dlatego też powinny być unieszkodliwione.

Bakcyle cholery 1000 razy powiększone.

Bakcyle cholery 1000 razy powiększone.

Można to uskutecznić przez polewanie zwłaszcza wypróżnień, które zawierają mnóstwo zarazków chorobotwórczych, równą ilością świeżej wody wapiennej (1 część wapna i 3 części wody) pozostawiając tak przynajmniej przez 2 godziny, zanim się do ustępu wyleje, aby wyniszczyć wszystkie zarazki. Z moczem i plwociną należy postąpić tak samo, albo polać 3%-owym kwasem karbolowym lub lyzolem. Brudna bielizna dopiero wtedy może być oddana do prania, gdy przynajmniej przez 2 godziny była całkowicie zanurzona w naczyniu napelnionem 21/2%-owym rozczynem mydła krezolowego. Chory powinien mieć dla siebie oddzielne naczynia do jedzenia i do picia. Przed ogólnem użyciem należy je odkazić, gotując przez 10 minut w 2%-owym rozczynie sody. Osoby, które nie”są’koniecznie potrzebne do pielęgnowania, nie powinny przystępować pokoju chorego. Osoby pielęgnujące powinny unikać wszystkiego, co może roznosić chorobę. Podczas gdy się chorym zajmują, niech noszą fartuch zakrywający całe ubranie, głęboki czepek na głowie i kalosze; przy wyjściu z pokoju wszystkie te przedmioty trzeba zdjąć. Ręce należy często myć i odkażać, np. w 1/10%-owym rozczynie sublimatu. Wszystkie środki dezynfekcyjne są silnemi truciznami, z któremi trzeba się ostrożnie obchodzić i starannie je chować, aby uniknąć nieszczęśliwych wypadków.

Bakcyle tyfusu.

Bakcyle tyfusu.

Należy ściśle postępować według rad pielęgnującego lekarza. Z powodu wielkiej odpowiedzialności wobec chorych i zdrowych, należy wziąć do chorego zawodowych pielęgniarzy, o ile władza nie wymaga, dla dobra ogółu, przeniesienia chorego do szpitala. Po skończonej chorobie, czyli wyleczeniu chorego, wszystkie przedmioty z pokoju chorego lub takie, które były w zetknięciu z chorym, muszą być gruntownie zdezynfekowane, co najlepiej uskutecznią doświadczeni ludzie z państwowych zakładów dezynfekcyjnych.
Ponieważ zarazy kiszkowe w szczegółach różnią się między sobą, rozpatrzymy je w krótkości.

Tyfus.

Tyfus, odpowiednio do najcharakterystyczniejszych objawów chorobowych, nazywa się też tyfus brzuszny, gorączka gastryczna lub nerwowa. Tyfus plamisty,

Bakcyle tyfusu posklejane materją ochronną.

Bakcyle tyfusu posklejane materją ochronną.

który przenoszą wszy, nie ma nic wspólnego z tyfusem brzusznym. Od chwili zarażenia do wybuchu choroby upływa 1.5 —3 tygodni. Przez ten czas jednak odczuwa się już ogólne osłabienie. Właściwy początek choroby objawia się gorączką, która codzień się powiększa o jakie 0.5° C, aż póki w ciągu kilku dni nie dosięgnie średnio 40° C. Pomimo wysokiej gorączki, puls wykazuje średnio tylko 100 uderzeń na minutę. Chory skarży się na silne bóle głowy i w członkach. Apetyt znika; język fest mocno obłożony. Stolec jest nieregularny; czasem następuje zatwardzenie, przeważnie jednak rozwolnienie, które ma w kształcie i w barwie charakterystyczny wygląd papki z grochu. Brzuch jest mniej lub więcej nabrzmiały i wrażliwy na dotknięcie. To jest spowodowane zapaleniem dolnej części kiszki cienkiej. Tworzą się tu wrzody, które dlatego mogą być niebezpieczne, że krwawią lub pękają do jamy brzusznej. W tych wypadkach życie chorego jest bezpośrednio zagrożone i przeważnie bez ratunku stracone.

Tyfusowe wrzody na kiszkach w dolnej kiszce cienkiej.

Tyfusowe wrzody na kiszkach w dolnej kiszce cienkiej.

Również krwawienie z nosa, które przy tem cierpieniu często występuje, może być niebezpieczne z powodu utraty krwi. Choroba może się uwidocznić na wszystkich organach; może nastąpić zapalenie nerek, zapalenie płuc i opłucnej, i choroba serca. Wyraźne objawy chorobowe występują w systemie nerwowym; chory się zachowuje jakby nie był przytomny. Czasem bywa niespokojny, chce wyskakiwać z łóżka. Tyfus może mieć przebieg lekki lub ciężki. U małych dzieci zwykle bywa lekki. Okres gorączkowania średnio trwa cztery tygodnie.

Leczenie.

Przede wszystkiem chory powinien koniecznie leżeć w łóżku. Oddawanie stolca i moczu powinno się odbywać na basenie wsuniętym do łóżka. Do przesłania łóżka podnosi się chorego ostrożnie na drugie łóżko. Usta i skóra wymagają tej samej pielęgnacji, co w każdej innej ciężkiej chorobie. Chcąc uniknąć odleżyny, używa się poduszki z wodą lub krążka z powietrzem. Dobrze działają w pierwszym tygodniu choroby całkowite kąpiele, mające 32° C lub mniej, i trwające od’5—15 minut. Zabieg ten stosuje się w pokoju chorego. Chorego przenosi się ostrożnie z łóżka do kąpieli, skropiwszy mu głowę i twarz wodą z lodem. Podczas kąpieli pielęgniarka powinna mocno nacierać całą powierzchnię skóry, z wyjątkiem skóry na brzuchu, aby wywołać silną reakcję i nie dopuścić uczucia zimna. Gdyby chory poczuł zimne dreszcze i szczękałyby mu zęby, natychmiast trzeba kąpiel przerwać, chorego osuszyć i wycierać aż do rozgrzania. Przy wysokiej gorączce, 40° C i wyższej, można powtarzać ten zabieg co 3 4 godzin. Słabowitym chorym stosuje się tylko zimne obmywania. Przy krwawieniu kiszek, przy zapaleniu płuc i nerek, nie można stosować żadnych kąpieli, ani obmywań. Jeżeli chory jest niespokojny i ma bóle głowy, można temu zapobiec kładąc zimne kompresy lub worek z lodem.
Bardzo ważne jest odżywianie. Pokarm musi być tylko płynny lecz pożywny i dawany co 3 godziny. Prócz mleka daje się kawę mleczną, kleik z ryżu, kleik owsiany, jęczmienny, zupy z mąki, ryżu, sago, przypuszczalnie z żółtkiem jajka lub z białkiem ubitem na pianę. Kakao, ze względu na to, że ma własności wstrzymujące żołądek, może być podawane tylko w razie rozwolnienia. Aby nie drażnić kiszki, należy wszystko przecierać przez sito włoskowate nie przepuszczające żadnych części stałych. Dlatego dopiero po 5 dniach, po ustąpieniu gorączki, można dać na próbę kawałek wymoczonego sucharka. Jeżeli wszystko będzie dobrze strawione, po jakich 8 dniach chory pomału przejdzie do papki z kartofli, kaszy, ryżu, szpinaku i t. p. Jak tylko znów się ukaże gorączka, musi być powtórzona ścisła dieta z płynnym tylko pokarmem, gdyż zachodzi niebezpieczeństwo powrotu choroby. . Dopiero w 3—4 tygodni po ustąpieniu gorączki, można spożywać białe pieczywo z masłem i lekko strawne jarzyny. Niedługo potem, uzdrowieniec może znów jadać to samo, co ludzie zdrowi, unikając jednak wszystkich potraw trudnostrawnych. Ponieważ po chorobie zwykle występuje duży apetyt, trzeba w tych warunkach dawać jedzenie często i po trochu; przez dłuższy czas, unikać starannie odstąpienia od diety i przeładowania żołądka.

Cholera.

Cholera właściwie nie jest niczem innem jak tylko biegunką, połączoną z torsjami, różniącą się tylko od niej tem, że jest wielce niebezpieczna i bardzo zaraźliwa. Od zarażenia do wybuchu choroby upływa tylko krótki czas, średnio jakieś kilka dni. Występują torsje nie dające się uspokoić i częste, rzadkie stolce, które z wyglądu przypominają ryżową wodę. Wskutek wzrastającej suchości ciała, następuje męczące pragnienie, które jednak z powodu torsyj nie może być zaspokojone. Skóra staje się zimna, szara i pozbawiona elastyczności; występują kurcze mięśni; ciało zgina się łódkowato; głos jest zachrypnięty; wydalanie moczu wstrzymane; puls zaledwie się odczuwa, temperatura przeważnie bardzo niska; przytomność znika. Jeżeli chory nie przetrzyma napadu choroby, po 1—2 dni następuje śmierć. W przeciwnym razie może nastąpić wyzdrowienie. Jednak wielu umiera w jakiś czas potem z wyczerpania, a także na inne szczególne przypadłości.

Leczenie.

Potrzebne .są natychmiastowe zabiegi lekarskie, o ile można w szpitalu. Leżenie w łóżku jest bezwarunkowo konieczne, nawet jeżeli jest tylko podejrzenie, że to cholera. Chorego należy trzymać dobrze ciepło, kładąc na ciało kołdry, flaszki rozgrzewające i gorące okłady. Ciepłe kąpiele i gorące lewatywy, na początku choroby, mają to samo na celu. Codzienne, kilkakrotne przepłukiwania kiszki jednym litrem 1%-owego rozczynu taniny 40° C, przyczyniają się bardzo do odkażenia kiszki. Kurcze mięśni należy uspokajać ciepłym okładem całkowitym lub nacieraniem gorącą oliwą. Chcąc zapobiec dalszemu szerzeniu się choroby przez zarazki, trzeba jak najdokładniej stosować się do tego, co było powiedziane powyżej przy zarazie kiszek.
O ile torsje na to pozwalają, daje się pokarm płynny. Przeciw pragnieniu dobrze działa zimna woda, pita łykami lub połykanie małych kawałków czystego lodu jadalnego. Pożywienie powinno być przez całe tygodnie bardzo proste; unikać uchybień od diety. Odnośnie szczegółów odżywiania, trzymać się tego, co było powiedziane przy tyfusie.

Biegunka.

Charakterystycznym objawem w biegunce czyli dyzenterji jest bolesne, częste rozwolnienie i prawie nieustające parcie. Choroba przeważnie umieszcza się w kiszce grubej; wypróżnienia przybierają taki wygląd, jakby się w nich znajdował skrzek żabi lub napęczniałe ziarnka sago. Stosownie do tego, czy wskutek owrzodzenia błony śluzowej kiszek dochodzi do ropienia czy do krwawienia, rozróżnia się białą i czerwoną biegunkę; często występują jednocześnie obie formy. Na początku choroby gorączka dochodzi do 40° C, później jednak znacznie opada lub zupełnie ustaje. Skutkiem utraty soków następuje wkrótce wielkie wycieńczenie chorego; jeżeli przy takim stanie nie nadchodzi wkrótce polepszenie, chorzy umierają po upływie 1—2 tygodni. W wielu wypadkach choroba przybiera formę przewlekłą i zabija pacjenta w kilka miesięcy po mniejszych lub większych cierpieniach z powodu gwałtownego pogorszenia skutkiem uchybień w diecie, przeziębienia i t. p. Bardzo poważnemi następstwami tej choroby jest ropienie wątroby i zapalenie otrźewnej.

Leczenie.

Najpierw trzeba usunąć szkodliwe materje z kiszki przy pomocy środka przeczyszczającego. Do tego najlepiej użyć oleju rycinowego, którego trzeba zażyć 1—2 pełnych łyżek stołowych w gorącej herbacie, kawie lub w cytrynowej limonadzie. Potem dawać kilka razy dziennie do picia po filiżance herbaty z kory dębowej. Tak jak przy cholerze, skutecznie działają przepłukiwania kiszki odchodowej codzień za pomocą irygatora 1 %-owym gorącym rozczynem taniny, mającej 40° C, w ilości 1—2 litrów; są one przy biegunce szczególnie skuteczne. Na boleści w brzuchu pomagają ciepłe okłady. Aby uniknąć recydywy, trzeba nosić bandaż na brzuchu, co się okazało bardzo skuteczne.
Odnośnie pożywienia zwracamy uwagę na odżywianie przy tyfusie. Potraw z mięsa i jajek należy unikać, gdyż źle wpływają na chorobę.

Niebezpieczeństwo raka.

Pomimo, iż rak nie jest właściwie chorobą epidemiczną, można go zaliczyć do chorób najbardziej rozpowszechnionych. Wiedza lekarska zwalcza o wiele niebezpieczniejsze choroby, jak żółtą febrę, malarję, suchoty i dyfteryt, lecz dotąd nie zdołała przeciwdziałać skutecznie szerzeniu się tej najdawniej znanej i najniebezpieczniejszej z chorób trapiących ludzkość. Mówią, że ta straszna choroba, z towarzyszącą jej przykrą wonią, okropnem wyniszczeniem i prawie niepowstrzymanym rozwojem, pociągającym zgubne następstwa, wciąż jeszcze wzrasta.
Na raka umiera więcej ludzi dorosłych, niż na każdą inną chorobę. Suchoty szerzą wogóle większe spustoszenie przez to, że zabierają dużo ludzi młodych, lecz rak nie ustępuje im, przynajmniej co do ilości ofiar, zabijając wiele kobiet i mężczyzn w dojrzalszym \Nieku.
Toczy on ludzi wszystkich ras, wszystkich stanów i jest ogólnym wrogiem całej ludzkości. Kobiety zawsze więcej cierpią na raka, niż mężczyźni, gdyż często umieszcza się w piersiach i organach podbrzusza. Pozatem mężczyźni zdają się być więcej narażeni na raka, niż kobiety. Z osób mających przeszło 35 lat, każda ósma kobieta i każdy czternasty mężczyzna umiera na raka.
O tem, że rak faktycznie robi postępy, możemy się przekonać, jeżeli przejrzymy dane statystyczne, w którymkolwiek z cywilizowanych krajów, o długowieczności ludzi, albo sprawozdania Towarzystw ubezpieczeniowych. Wzrost raka jest zupełnie niezależny od wzrostu ludności. W przeciągu jakichś dwunastu lat śmiertelność na raka zwiększyła się w porównaniu ze wzrostem ludności przeszło o yB.
Świat lekarski omawia teraz sprawę raka; jest to prawdziwe zagadnienie, gdyż bezpośrednia przyczyna tej choroby jest jeszcze nieznana, chociaż poświęcono jej badaniu wiele pieniędzy, czasu i zdolności. Dobrze jednak, że istnieją, zarówno jak przy wielu innych chorobach, których właściwe przyczyny nie są znane, sposoby leczenia, mniej lub więcej skuteczne w walce z szerzącym się coraz bardziej rakiem.
Słynni lekarze zgadzają się na to, że rak jest na szczęście chorobą umiejscowioną, a nie, jak wielu mniemało, ogólnym stanem całego ustroju.
W większości wypadków rak pojawia się w tych miejscach na ciele, do których łatwo się można dostać, i skąd przy odpowiednich zabiegach, wcześnie zastosowanych, da się usunąć. Rak, występując z początku tylko w jednem miejscu, może się jednak przerzucić na inne wrażliwe części ciała. Jeżeli się go w porę usunie, unika się niebezpieczeństwa przeniesienia gdzieindziej.
Lekarze utrzymują, że rak nie jest zaraźliwy. Zapewniają nas też uczeni, że właściwa operacja, dokonana w odpowiednim czasie, uwalnia od raka. Musi być jednak podjęta w początkach choroby, gdyż spóźniona operacja może w najlepszym razie sprawić ulgę choremu, lecz go nie uleczy.

Objawy choroby.

Rak zbliża się niepostrzeżenie. Rozpoczyna się bez bólu i zjawia się zwykle ukradkiem. Dopiero kiedy już się tak rozwinął, że leczenie staje się nadzwyczaj trudne lub niemożliwe, występuje ból jako oznaka choroby. Najpierw ukazuje się tylko plamka, która szybko rośnie, karmiąc się tkanką ciała, aż się tak daleko rozejdzie i tak mocno zakorzeni, że usunięcie staje się trudne lub wprost niemożliwe. Przeważnie rak tak już jest rozwinięty, zanim się poradzi lekarza, że chory znajduje się w stanie beznadziejnym.
Niektóre oznaki raka w początkach rozwoju, zostały przez lekarzy opisane i gorąco się zaleca wszystkim ludziom, a zwłaszcza tym, którzy przekroczyli 35 lat, aby się mieli na baczności. Jeżeli wystąpi choć jedna z tych oznak, należy natychmiast zwrócić się do lekarza. Początkowe objawy raka mogą być następujące:
Skóra jest bardzo wrażliwa, stale nabrzmiewa lub twardnieje.
Brodawki i znamiona wykazują skłonność do nabrzmiewania, krwawienia i powiększania się.
Wrażliwość, opuchnięcia lub wrzody w ustach.
Brodawka lub ranka na ustach, która się nie goi.
Obrzmienie lub spuchnięcie jakiego organu albo części ciała, zwłaszcza piersi u kobiet.
Nieregularne lub zwiększone miesiączkowanie u kobiet, zwłaszcza gdy po okresie przejściowym perjod znów wraca.
Wypływ krwi z pęcherza lub kiszki.
Osłabienie czynności żołądka lub kiszek, w połączeniu z ciągłym ubytkiem wagi.
Możliwość, że jedna z tych oznak wskazuje na niebezpieczeństwo raka, jest większą u osób, które mają więcej niż 40 lat. Z wiekiem nabierają coraz większego znaczenia. Jeżeli zauważymy którykolwiek z wymienionych znaków, należy się zwrócić natychmiast do zaufanego lekarza.

Nie zwlekać z leczeniem.

Przebieg choroby, w wielu wypadkach raka, wskazuje, że pozornie błahe początki doprowadzają do bardzo złośliwego przebiegu i wreszcie kończą się śmiercią. Jeżeli się w porę spostrzeże, można przeciwdziałać, aby małe podrażnienie skóry, wrzód w żołądku, kamienie żółciowe lub jakiekolwiek inne cierpienie nie* przeszło w raka.
Powtarzam, że jeżeli się chce wyjść z raka, trzeba się wziąć do leczenia w samych początkach choroby, gdyż wtedy przeważnie bywa uleczalny. Nie powinno się czekać, aż póki się nie upewni, że to jest rak. Może się zdarzyć, że przyjdzie zbyt długo czekać, a każdy wypadek raka kończy się śmiercią, jeżeli się zwleka z leczeniem. Widoki wyzdrowienia maleją w miarę trwania choroby.
Wczesne rozpoznanie raka jest bardzo ważne. Można się upewnić, gdy się poradzi doświadczonego lekarza. Do ścisłego rozpoznania raka wewnętrznego, pożądane jest zwykle zastosowanie promieni rentgenowskich, a często nawet konieczne. Mikroskop jest najważniejszym środkiem pomocniczym, jeżeli chodzi o ustalenie, czy jaka tkanka nie jest rakowata.

Nie tracić czasu na leczenie się lekarstwami.

Trzeba stanowczo ostrzegać ludzi, iż marnują czas, jeżeli zażywają pozornie skuteczne lekarstwa, odwlekając przez to właściwe leczenie. Zbyteczną jest rzeczą nadmieniać, że karmienie się różnemi lekarstwami, choćby nosiły napis „środek na wyleczenie raka” lub jakikolwiek inny, nie zdołają powstrzymać raka w jego “rozwoju.
Te tajemnicze środki w żadnym razie złośliwych nowotworów nie zniszczą; powiększają tylko w organizmie ilość materyj szkodliwych i trujących, z któremi musi walczyć, chcąc je wyrzucić. Jak w ogóle przy zażywaniu tajemniczych leków, tak samo i w tym wypadku najgorsze jest to, że chory sam siebie w błąd wprowadza, polegając z całym spokojem na skuteczności lekarstwa, przez co zaniedbuje inne zabiegi, które stosowane w odpowiednim czasie, mogłyby naprawdę pomóc.

„Odźwiernik" zwężony przez raka.

„Odźwiernik” zwężony przez raka.

Lekarze są przekonani, że niektóre rakowate narości na skórze mogą być usunięte przy zastosowaniu znanych metod leczenia. Nie należy jednak przeoczyć związanego z tem niebezpieczeństwa, że przy raku nieuleczalnym stosuje się maści i wcierania, kiedy w tym wypadku niema innego skutecznego zabiegu, jak tylko nóż. Na tem polu dopuszczano się wielu szarlataństw i nadużyć, zalecając różne środki na raka. Ogłoszenia, mające na celu przedstawić chirurgję jako coś strasznego, zachwalają kłamliwie leczenie bez noża; lecz ścisłe badania naukowe i bogate doświadczenia wykazały, że chirurgiczny zabieg jest najpewniejszym środkiem usunięcia prawdziwego raka. Tracić czas na zażywanie tajemniczych leków, gdy się ma raka, znaczy poprostu igrać ze śmiercią.

Jak uniknąć raka?

Wiadomo, iż pożywienie ma duży wpływ na uniknięcie i leczenie raka. Duży procent chorych na raka w żołądku i kiszkach wskazuje, że jednym z powodów tej choroby mogą być złe przyzwyczajenia w jedzeniu. Niektórzy znakomici lekarze zauważyli, że jarskie odżywianie zabezpiecza w dużym stopniu od raka. Wiadomo, że palenie jest bezpośrednią przyczyną raka na ustach i na języku; jeden ważny powód do tego. Aby zwracać uwagę na racjonalny tryb życia.

Choroby dziecięce.

Odra, koklusz, szkarlatyna i dyfteryt.

Z tych czterech chorób odra i koklusz są najbardziej rozpowszechnione i najtrudniej się od nich ustrzec, gdyż po pierwsze, w początkowym okresie, zanim jeszcze są rozpoznane, już są zaraźliwe, a po wtóre, nie stosuje się przeciw tym chorobom takich środków ostrożności, jak przeciw dwom następnym dlatego, że nie zagrażają one bezpośrednio życiu.

Odra i szczepionka przeciw odrze: 14 rzeczy do rozważenia – Roman Bystrianyk
Leczenie krztuśca witaminą C – dr Suzanne Humphries
Błonica i szczepionka przeciw błonicy – Hilary Butler

Prócz tego istnieje przekonanie, że odra i koklusz są nieuniknione, i trzeba je raz w życiu przejść; jeżeli nie w dzieciństwie, to w każdym razie w późniejszym wieku. Przyjmuje się je jak nieubłagane przeznaczenie, i czyni się mało wysiłków, lub nic się nie robi, aby tego uniknąć. Niektórzy rodzice nawet tak daleko to posuwają, że umyślnie narażają dzieci na chorobę, aby się tej choroby jak mówią „pozbyć”. Tacy rodzice powinni się zastanowić nad tern, że żadnej choroby nie należy lekceważyć i że biorą na siebie wielką odpowiedzialność, jeżeli narażają swe dzieci na choroby. Nie tylko wystawiają je na bezpośrednie niebezpieczeństwo życia, lecz i na ciężkie następstwa choroby, które mogą pozostać na długie lata, a nawet na całe życie.
Najlepiej zawsze utrzymywać dzieci w dobrym stanie zdrowia, aby mogły być odporne na choroby. Trzeba je rozsądnie strzec przed odrą i kokluszem, ale nie do tego stopnia, żeby samemu żyć w ciągłym lęku, przez co dzieci wzrastają w atmosferze strachu i obawy. Jeżeli jednak zauważymy objawy którejkolwiek z tych chorób, należy przedsięwziąć wszelkie środki ostrożności, aby zapewnić jak najlżejszy przebieg choroby.

Odra

Każda choroba osłabiając dziecko czyni je skłonniejszem, niż było poprzednio, do innych chorób; dlatego nie należy uważać żadnej choroby za rzecz małej wagi. Wiele osób zapatruje się zwłaszcza na odrę jak na chorobę, przedstawiającą stosunkowo małe niebezpieczeństwo. Takie mniemanie jest błędne. Odra, jeżeli jest zaniedbana, prędzej od każdej innej choroby, weźmie zły obrót. W niektórych krajach śmiertelność przy odrze jest dwa razy większa, niż przy szkarlatynie, a przeszło o połowę większą, niż przy dyfterycie.
Sama jednak ilość śmiertelnych wypadków jeszcze niczego nie dowodzi. Wiele dzieci ma po odrze na zawsze zepsute zdrowie. Do ciężkich następstw zaliczyć należy: katar tchawicy, zapalenie płuc, suchoty, zły słuch, słabe nerwy, choroby gardlane i żołądkowe, chroniczne cierpienie nerek, stwardnienie arterji i zaburzenia nerwowe. Im dziecko jest młodsze, tem większe grozi niebezpieczeństwo, że mogą nastąpić ciężkie powikłania. Z odrą powinni się w każdym razie liczyć ludzie, którzy dbają o zdrowie dzieci.

Odra - choroba wieku dzieciecego

Jak się odra szerzy.

Według ogólnego mniemania, bezpośrednią przyczyną odry jest rodzaj mikroba czyli zarazka, który znajduje się w wydzielinach, wydostających się z ust i z nosa chorego. Zarazek może się przenieść na zdrowego człowieka razem z kropelkami śluzu, wydostającego się z nosa przy kichaniu lub ze śliną przy kaszlu.
Szklanki, filiżanki, talerze, łyżki, kołdry, chustki do nosa, serwetki, ubranie, pościel i inne przedmioty, któremi się chory posługuje, roznoszą dalej zarazki. Inne osoby, używając tych rzeczy przed odkażeniem, wprowadzają w ten sposób zarazki do wnętrza swego ciała i zapadają na odrę.
Zarazki, przez podanie ręki lub dotykanie talerzy czy innych naczyń, któremi się chory posługiwał, przedostają się na palce lub ręce. Temi zarażonemi rękami ludzie dotykają się swego nosa, ust i oczu lub tą samą drogą przenoszą chorobotwórcze zarazki na innych.
Każdy powinien pomagać do zwalczenia zarazy. Dzieci, które są narażone na zetknięcie się z odrą, nie powinny chodzić do szkoły, ani bawić się z innemi dziećmi; choćby sobie myły starannie twarz i ręce, i uważały, aby nie przenieść zarazka, mogą same w szkole zachorować i zarazić inne dzieci, zanim zostaną przedsięwzięte odpowiednie kroki zapobiegawcze.

Pielęgnowanie chorych.

Najlepiej jest zasięgnąć rady lekarza. Jeżeli niema doktora lub trzeba na niego czekać, należy przez ten czas zanieść chore dziecko do oddzielnego pokoju, gdzie niema innych dzieci. Tam przenosi się wszystkie przedmioty, których się dziecko dotykało, odkąd wystąpiły oznaki choroby; dotyczy to głównie tych rzeczy, które dziecko trzymało w ustach.
Dziecko umieszcza się w wesołym, dobrze przewietrzonym pokoju i kładzie się zaraz do łóżka. W pokoju powinno być ciepło, lecz nie za gorąco. Dbać 9 dobre powietrze, unikając przytem przeciągu.
Jeżeli przy pielęgnowaniu małego pacjenta trzeba wziąć do pomocy dziecko, to bierze się trochę starsze lub takie, które już odrę przechodziło. Niema tu mowy o dziecku, które przechodziło kur, bo to jest zupełnie inna choroba.
Każdy kto pielęgnuje chore dziecko, powinien myć sobie ręce, zanim dotknie się czegokolwiek poza pokojem chorego, zwłaszcza naczyń kuchennych, talerzy i wogóle wszystkiego, przez coby zarazki mogły być przeniesione na innych. Zaleca się osobom pielęgnującym chorego, aby nosiły lekką suknię lub wielki fartuch, któryby się łatwo dał nakładać i zdejmować.
Wszelkie wydzieliny z nosa i ust powinno się zbierać w szmatkę lub miękki papier, trzymając je w torebce papierowej, aż póki nie zostaną spalone. Kto się tej torebki dotyka, powinien za każdym razem starannie wymyć ręce.
Matka czy inne osoby pielęgnujące chorego, powinny dbać o to, aby zarazki odry nie wydostały się z pokoju przez rozmaite przedmioty, lub w jaki inny sposób powyżej opisany, i starannie tego przestrzegać. Nie powinny całować chorego dziecka, ani być całowane przez inne dzieci, gdy wracają od chorego.
Zarazki nie żyją długo po wyjściu z ciała; jednak w tym krótkim przeciągu czasu, w którym żyją, są bardzo gorliwe w szerzeniu choroby. Pracują w organizmie, zanim się jeszcze ukaże wysypka na skórze.
Odra po zarażeniu rozwija się od dziewięciu do czternastu dni; ten czas powinien być odliczony, zanim się dziecku pozwoli bawić z innemi dziećmi. Wysypka ukazuje się najpierw przeważnie na twarzy i za uszami.

Leczenie.

Niech dziecko bierze codzień ciepłą kąpiel. Letnia kąpiel lub chłodne nacieranie powinno być stosowane w celu obniżenia gorączki. Chłodne lub zimne nacieranie orzeźwia i uspokaja, gdy dziecko gorączkuje. Unikać przeziębienia.
Odżywianie musi być skromne; dawać sok owocowy, surowe i gotowane owoce, pieczywo, czasem jajko, ryż, zwykły budyń i tym podobne potrawy, sporządzone z małą domieszką cukru. Mleka można pić dużo. W razie rozwolnienia owoców się nie daje. Kiszki zwykle działają leniwie i wtedy zalecane są owoce, gdyż ułatwiają wypróżnienie.
Przy troskliwej opiece, dostatecznej uwadze na stolec (w razie zaparcia daje się lewatywę) i częstej kąpieli, dziecko będzie się czuło dobrze. Pozostawia się je w łóżku przynajmniej jeszcze przez tydzień po przesileniu choroby, aby uniknąć pogorszenia lub powtórnego zachorowania. Następstwa odry, jak katar krtani i zapalenie płuc, są szczególnie niebezpieczne. Z tego powodu powinno się bardzo starać, aby dziecko trzymać ciepło, dostarczając mu jednocześnie obficie zdrowego, świeżego i wzmacniającego powietrza.
Powinno się też liczyć z możliwością zapadnięcia na oczy. Pomimo, iż jest pożądane, aby słońce miało dostęp do pokoju chorego (można je wpuszczać bezkarnie, o ile oczy są zasłonięte) czasem zależy na tem, żeby przyćmić w pokoju zbyt rażące światło. Stosować kąpiel oczną, używając do tego 4 procentowego rozczynu kwasu bornego.

Odkażanie po chorobie.

Dezynfekcja nie jest konieczna; wszystkie jednak części ubrania, kołdry z łóżka, prześcieradła, poszewki i t. p. należy gotować przez 20 minut. Pokój, w którym chory leżał, powinno się przez kilka dni wietrzyć i wystawiać na działanie słońca. Odra, jak również inne zaraźliwe choroby dziecięce, dałyby się w dużej mierze’ opanować, gdyby rodzice zachowali wszelkie środki ostrożności, a wszyscy, którzy są w tein zainteresowani, tak rodzice jak i władza szkolna, razem współdziałali.

Koklusz [Krztusiec]

Koklusz jest także ciężką chorobą, którą wiele osób uważa za niewinną, i o której mówią: Dziecko musi ją przejść wcześniej czy później, a im prędzej tem lepiej. Nie jest jednak konieczną rzeczą, aby dzieci przechodziły koklusz, szkarlatynę czy dyfteryt, tak samo jak nie potrzeba przechodzić zapalenia płuc lub innej niebezpiecznej choroby. Dziecko będzie silniejsze i zdrowsze, jeżeli uniknie tych chorób, które tylko osłabiają organizm.
Koklusz jest niebezpieczną chorobą. Co rok tysiące dzieci na to umiera, a w niektórych krajach umiera nawet na koklusz więcej dzieci, niż na odrę, pomimo, iż ta ostatnia choroba, uważana za niewinną, jest już dość niebezpieczna, jakeśmy to wykazali. Koklusz, zwłaszcza dla dzieci wrażliwych i skrofulicznych, przedstawia wielkie niebezpieczeństwo. Tak jak odra sprowadza zgubne następstwa. Z dzieci, u których występują komplikacje, 9/10 umiera na zapalenie płuc. Ciężkie napady kaszlu w połączeniu z dusznością, co jest w tej chorobie charakterystyczne, utrudniają bardzo odżywianie, potrzebne do podtrzymania sił dziecka.

Zaraźliwość i przebieg choroby.

Koklusz jest chorobą bardzo zaraźliwą. Rzuca się na drogi oddechowe i roznosi się przez wydzieliny z nosa, gardła i ust. Choroba ta rozpoczyna się jak zwykły kaszel, który trudno wziąć za koklusz, póki dziecko nie zacznie się „zanosić” lub „dusić”. Trwa od sześciu do ośmiu tygodni i więcej. W razie lżejszego przebiegu choroby, dziecko miewa cztery do pięciu napadów kaszlu dziennie. Szczególnie silne napady bywają w nocy; jeszcze mniej więcej przez tydzień kaszel się wzmaga. W lżejszych wypadkach, duszenia czasem wcale niema.
Zarazki choroby, zawarte w wydzielinach nosa i gardła, występują w pierwszym okresie bardzo licznie. Chociaż utrzymują, że się nie przenoszą przez powietrze, jednak znajdują się w kropelkach śliny, która przy kaszlu z ust wychodzi. Przy wysiłkach, jakie dziecko czyni podczas kaszlu, zarazki chorobotwórcze mogą mu się łatwo dostać na ręce. Przez bezpośrednie dotknięcie dziecka zarazki przechodzą na inne osoby i w ten sposób roznosi się chorobę.
Objawy choroby występują zwykle w dziewięć lub dziesięć dni po dostaniu się zarazków do organizmu.

Leczenie.

Dziecko chore na koklusz powinno być odsunięte od innych dzieci, które nie przechodziły tej choroby, przez co nie są odporne. O ile ono uczęszczało do szkoły lub stykało się z innemi dziećmi, należy zawiadomić o chorobie rodziców tych dzieci, aby można było przedsięwziąć odpowiednie kroki celem zapobieżenia szerzeniu się zarazy. Przy kokluszu należy zastosować te same środki ostrożności, które były zalecone przy odrze.
Nie wynaleziono jeszcze lekarstwa na tę chorobę. Trzeba dbać o dobre odżywianie. Dawać dziecku tylko lekkie potrawy i nie pozwolić mu jeść za dużo. Trzymać je ciepło lecz nie zanadto, i zapewnić dużo świeżego powietrza.
Dobrze wietrzyć pokój sypialny. W razie pogody trzymać dziecko jak można najdłużej na powietrzu i na słońcu, lecz nie w takich miejscach, gdzie jest dużo innych dzieci, które mogłyby się zarazić. Pilnować, aby się dziecko od kaszlu wstrzymywało, gdyż kaszel chorobę pogarsza.

Odkażanie.

Pomimo, iż zarazki kokluszowe nie żyją długo, pokój, w którym chory przebywał, powinien być razem ze wszystkiem, co się w nim znajduje, gruntownie oczyszczony, wywietrzony i wystawiony na działanie słońca, zanim zostanie oddany do użytku osobom nie zabezpieczonym przed tą chorobą.

Szkarlatyna (Płonica).

Bardzo zaraźliwą chorobą jest także szkarlatyna; może również występować epidemicznie. Choroba ta bywa bezpośrednio powodem śmierci i prowadzi do niebezpiecznych powikłań, których przebieg może być niepomyślny.
Zwłaszcza małe dzieci trzeba chronić przed zarażeniem się szkarlatyną, gdyż ta choroba jest szczególnie niebezpieczna dla dzieci do lat pięciu. Niemowlęta nie zarażają się tak łatwo. W ciężkich wypadkach śmierć może nastąpić w przeciągu dwóch do trzech dni.
Niebezpieczeństwo przy szkarlatynie bywa rozmaite. Czasem choroba objawia się zupełnie łagodnie i trwa od dwóch do trzech dni. Taka jednak lekka szkarlatyna, przeniesiona na innych, może mieć bardzo złośliwy prze-bieg.
W razie lekkiej szkarlatyny nasuwa się niebezpie-czeństwo, że dziecko nie jest właściwie pielęgnowane. Z braku troskliwej opieki choroba w czasie przesilenia może wywołać, w wypadku nawet lekkiego zapalenia uszu, głuchotę albo jeszcze gorsze skutki. Cierpienia nerkowe bywają często następstwem szkarlatyny. Zdarza się też, że dziecku, które przechodzi lekką szkarlatynę, pozwalają uczęszczać do szkoły lub do miejsc, gdzie są dzieci; jednak te dzieci, które się od nich zarażą, mogą przechodzić chorobę bardzo ciężko. Nie należy stosować miary troskliwości w pielęgnowaniu szkarlatyny do stopnia choroby. Lekarz jest tak samo potrzebny w wypadku lekkiej szkarlatyny jak i ciężkiej.

Zaraźliwość i przebieg choroby.

Szkarlatyna roznosi się przez zarazki, które są w wydzielinach nosa i gardła. Wychodzą z człowieka przy kaszlu i kichaniu.
Mleko może też być rozsadnikiem zarazków. W miejscowościach, gdzie mleko było zakażone, ludzie chorowali masowo. Podczas epidemji szkarlatyny trzeba zawsze mleko gotować, zwłaszcza, jeżeli jest przeznaczone dla dzieci.
Szkarlatyna rozwija się w czasie od jednego do siedmiu dni, przeważnie zaś od dwóch do czterech dni. To znaczy, że ten, komu się dostaną zarazki chorobotwórcze do nosa lub ust, zauważy objawy zakażenia w przeciągu dwóch do czterech dni, a nawet czasem dopiero po siedmiu dniach.
Pierwsze objawy tej choroby są: ból głowy, wymioty, ból gardła, gorączka, ból w krzyżu i osłabienie. Wymioty, spowodowane działaniem zarazków na system nerwowy, są dość częste. Puls uderza bardzo szybko. Wysypka występuje w dwanaście do dwudziestu czterech godzin po rozpoczęciu się choroby, zwykle najpierw na karku i górnej części piersi. Czasem wysypka jest bardzo nieznaczna. Zdarza się to przy lekkiej szkarlatynie. Podobnie jak odra i ta choroba już jest zaraźliwa, zanim jeszcze wystąpi wysypka. Fakt ten wykazuje, że ko-niecznie należy pilnować każdego dziecka, które było w styczności z chorymi na szkarlatynę i nie dopuszczać, aby się zadawało z innemi dziećmi, póki się nie przekona, że nie jest zarażone.

Pielęgnowanie i leczenie.

Chorego trzeba koniecznie trzymać w oddzielnym pokoju; dbać o to, aby było dużo powietrza, lecz unikać przeciągu.
Stosować nacieranie letnią wodą, chłodne kompresy na podbrzusze i chłodne lewatywy celem obniżenia tem-peratury. Jeżeli wysypka występuje powoli, daje się ciepłą kąpiel i naciera skórę gorącą wodą. Nie grozi przytem niebezpieczeństwo, że się wysypka „schowa”.
Przy bólu głowy kładzie się zimne kompresy na kark. Usta należy płukać często 4 procentowym rozczynem kwasu bornego.
Jeżeli oddech chorego ma przykrą woń, dawać do płukania ust rozczyn jednej części wody utlenionej z dwoma częściami wody. Można też pędzlować gardło tym rozczynem. Inny płyn, dobry do pędzlowania, -składa się z pół łyżeczki od herbaty nadmanganianu potasu {kali hypermanganicum), rozpuszczonego w pół litrze wody. Woda powinna być tylko lekko zaróżowiona.
W razie bólu ucha trzeba rozgrzać odnośną część głowy tak silnie jak można wytrzymać, albo kompre-sami parowemi, albo gorącą flaszką gumową lub też w jakikolwiek inny sposób. Objawem zapalenia środko-wego ucha jest ból ucha, wrażliwość kości, wystającej za uchem, uczucie zmęczenia i stękanie podczas snu. W miarę możności należy zaraz wezwać lekarza. Jeżeli lekarz w porę przekluje bębenek, zapobiegnie tworzeniu się w jamie kostnej za uchem wrzodu, który mógłby pęknąć wewnątrz czaszki. W porę wyleczone zapalenie ucha może uchronić od głuchoty.
Występuje też niekiedy zapalenie nerek w połączeniu z zatrzymaniem moczu i ogólną puchliną wodną. Robi się wówczas kompresy parowe z tyłu w pasie (okolica nerek) i stara się wywołać obfite poty, stosując całkowity okład gorący, kąpiel parową lub gorącą kąpiel; trzeba podczas tego dawać dużo wody do picia. Po kąpieli zawija się chorego w ciepłe kołdry, aby się dalej pocił. Nie dawać do picia herbaty prawdziwej, ani kawy, ani kakao, i bezwarunkowo odrzucić mięso. Przez dwanaście godzin w ogóle nie podawać nic do jedzenia. W tym okresie stan chorego może wzbudzać obawy, dlatego wymaga szczególnej uwagi.
Osoby pielęgnujące chorego powinny mu poświęcić cały swój czas, i unikać o ile możności zetknięcia z innymi członkami rodziny.

Odkażanie.

Wydzieliny z ust i nosa powinny być zbierane na szmatkę lub miękki papier i natychmiast palone. Talerze i wszystkie przedmioty, kf&re wychodzą z pokoju chorego, należy gruntownie odkażać przez wyparzenie lub wygotowanie.
Myć często i starannie ręce mydłem odkażającem. Nie obcować z innemi dziećmi, jeżeli się poprzednio dotykało przedmiotów w pokoju chorego lub miało się przy nim zajęcie. Nie dotykać się klamki, póki się rąk nie umyje. Rozumie się, iż dziecka całować nie wolno.

Różyczka.

Różyczka czyli wysypka szkarlatynowa jest tylko odmienną nazwą dla szkarlatyny. Nie trzeba uważać szkarlatyny za chorobę niewinną. Jeżeli wybuchnie w sąsiedztwie szkarlatyna w jakiejkolwiek postaci, należy trzymać dzieci zdała od ulic i miejsc, gdzie się zbiera dużo dzieci, zwłaszcza takich, które są słabowite, cierpią na gardło lub mają jakąś wysypkę. Dziecko, które się zaraziło, powinno być odosobnione, aby nie’ zarażało innych. Dziecko z domu, gdzie panuje szkarlatyna, nie powinno chodzić do szkoły, aż póki doktór nie da na to swego zezwolenia. Chory może się dopiero wówczas uważać za zdrowego, kiedy skóra przestaje się łuszczyć.

Migdały podniebienia powiększone.

Migdały podniebienia powiększone.

Odkażanie po chorobie.

Odkażać można w następujący sposób: Przedmioty bezwartościowe powinno się palić; ubranie, pościel i t. p. rzeczy, które mogą być wygotowane, gotuje się przez pół godziny. Naczynia, z których chory jadał, muszą być wyparzone w gotującej wodzie. Pokój powinien być wykadzony gazem formalinowym, który wydziela się przy parowaniu formaliny. Uskuteczniają to odpowiednie zakłady dezynfekcyjne. Pokój zamyka się szczelnie na siedem godzin; potem otwiera się i wypuszcza gaz; lokal zostawia się jeszcze przez kilka dni opróżniony i dokładnie się przez ten czas wietrzy. Firanki, kołdry wełniane, materace i t. p. przedmioty wystawia się na słońce i dobrze się przed użyciem trzepie.

Dyfteryt (Błonica).

Jeszcze inną chorobą, która z łatwością może być przeniesiona, jest dyfteryt. Chociaż przedstawia największe niebezpieczeństwo dla dzieci, jednak i dorośli jej podlegają. Trzeba unikać nawet lekkiegu dyfterytu, gdyż przeniesiony na inne osoby, może spowodować ciężki przebieg. Przed niedawnym czasem jeden poszczególny wypadek dyfterytu przyczynił się w pewnej miejscowości do wzbogacenia przedsiębiorstw pogrzebowych. Obecnie choroba ta przez zachowanie odpowiednich środków ostrożności została opanowana.

Zarażenie i przebieg choroby.

Dyfteryt przenosi się przy bezpośredniem zetknięciu się z osobą zarażoną lub jej rzeczami. Nie unosi się w po- powietrzu, chociażby się nawet tam dostał z kropelkami śliny przy kaszlu. Chcąc uniknąć zarażenia, należy się wystrzegać używania lub tylko dotykania przedmiotów, które mogą być zarażone. Zarazki chorobotwórcze znajdują się też w mleku lub innych pokarmach. Dlatego konieczną jest rzeczą ściśle przestrzegać, aby chora osoba nie miała żadnej styczności z artykułami spożywczemi, które są przeznaczone dla zdrowych. Często choroba jest przenoszona przez ludzi, których można nazwać roznosicielami, gdyż rozprzestrzeniają oni wkoło siebie zarazki dyfterytu lecz sami się nie zarażają. Każdy, kto był wystawiony na zarażenie, może być takim roznosicielem. Przy dyfterycie, tak samo jak przy szkarlatynie, należy zachować największą ostrożność.
Choroba rozpoczyna się bólem gardła i gorączką nie-koniecznie bardzo wysoką. Czasem odczuwa się osłabienie, gruczoły szyjowe umieszczone w kącie żuchwy często puchną i dokuczają. Białe lub szarawe plamy ukazują się w gardle na migdałach, i mogą się tak powiększyć, że tworzą na migdałach lub ,na tylnej ścianie gardła rodzaj powłoki. Czasem kożuch taki tworzy się w tchawicy i powoduje chorobę, znaną pod nazwą „krupu”. Często i nos bywa zajęty. Choroba objawia się wyciekaniem śluzu i częstem krwawieniem. Trudno jest odróżnić lekki dyfteryt od zwykłego zapalenia gardła.

Pielęgnowanie i leczenie.

Gdy dziecko zachoruje na gardło, najlepiej zaraz ustalić rodzaj choroby. Może to być dyfteryt, szkarlatyna lub też jaka inna niebezpieczna choroba. Dlatego należy zawezwać lekarza jak można najwcześniej. Nieraz wypadnie zrobić analizę śluzu z gardła, aby ułatwić poznanie choroby. Nie trzeba jednak czekać z odłączeniem chorego dziecka, aż do przyjścia lekarza.
Chorego należy w tej chwili umieścić w pokoju, z którego wyniesiono poprzednio wszystko, co nie jest potrzebne. Pokój powinien być utrzymany w czystości i porządku, i dobrze wietrzony; nikt nie powinien tam mieć dostępu oprócz osób, przeznaczonych do pielęgnowania.
Trzeba się obchodzić z największą starannością ze wszystkiemi przedmiotami, któremi się posługuje w pokoju chorego, aby nie przenieść choroby na drugich. Wszystkie środki ostrożności, któreśmy zalecali w tym rozdziale przy innych chorobach dziecięcych, należy -stosować przy leczeniu dyfterytu. . –

Ogólne wskazówki.

Trzeba pamiętać o tern, że choroby, któreśmy w tej części omawiali, są najniebezpieczniejsze dla małych dzieci; im dłużej można dzieci przed niemi ustrzec tem lepiej. Im są mniejsze, gdy zachorują, tem większe jest prawdopodobieństwo, że mogą umrzeć. Jeżeli uważamy za niemożliwe ustrzec dzieci przed temi chorobami, trzeba (się przynajmniej starać o ile możności odsuwać chorobę jak najdalej, zmniejszając w ten sposób wogóle możliwość zachorowania.

Migdały gardzieli powiększone.

Migdały gardzieli powiększone.

Trzeba uczyć dzieci, jak mają się tych chorób wystrzegać. Niech wiedzą, że choroby tak się poprostu nie „dostaje”, lecz, że się ją „nabywa” przez wprowadzenie zarazków do ust lub do nosa. Niech wiedzą, że niebezpieczne zarazki chorobotwórcze roznoszą się przez wydzieliny nosa, gardła i ust. Niech nie kładą do ust tego, co inne dzieci już w ustach miały, n. p. ołówka, rysika, gumy do wycierania i t. p. Trzeba o tem dzieciom często przypominać i samemu dawać pod tym względem dobry przykład.
Dzieci często chorują skutkiem nieumiejętnego pie-lęgnowania. Nieregularne jedzenie, niedostateczne ubranie, narażanie się na chłód wieczorny, brak odpowiedniego ruchu, któryby zapewniał dobry obieg krwi, lub brak dostatecznej ilości świeżego powietrza do oczyszczenia krwi, wszystko to może doprowadzić do choroby. Rodzice powinni dołożyć wszelkich starań, aby zbadać przyczynę choroby i jak najprędzej ją usunąć. Matka zwłaszcza powinna wiedzieć, jak należy postąpić w razie niedomagania dziecka i jak je pielęgnować. Matki nie powinny się odsuwać od obowiązku karmienia swych niemowląt; niech naucza dziecko od samego początku, aby jadało regularnie. Starsze dzieci trzeba pilnować, aby się nie przejadały i odżywiały racjonalnie. Jeżeli dzieciom coś nie smakuje, nie trzeba ich zmuszać do jedzenia. Nic nie dawać poza godzinami jedzenia. Powinno się zawsze odmawiać dzieciom tego, co jest dla zdrowia szkodliwe.

Skrofuły.

Skrofuły są chorobą wieku dziecięcego. Objawiają się miejscowem, uporczywem, trudno ustępującem zapaleniem skóry, błon i gruczołów. Często przyczynia się do tego dziedziczność lub ogólna wątłość organizmu. Stan skrofuliczny wywołany jest przez złe odżywianie, przekarmianie, nieodpowiednie odżywianie, brak zahartowania, świeżego powietrza i słońca. Występuje skłonność do rachityzmu i gruźlicy. Dzieci łatwo się męczą i ulegają podrażnieniu. ”
Na skórze ukazują się wyrzuty i mokre liszaje, prze-j ważnie na uszach i na nosie, a wkońcu ropne “wrzody.! Co do błon śluzowych najbardziej są zaatakowane błony nosa. Stały katar nosa i gardzieli, przeszkadza do normalnego oddychania nosem. Zło powiększają jeszcze polipy w nosie, gardzieli, powiększenie migdałów. Często się objawia zapalenie migdałów. Skutkiem tego, że prze-ważnie oddycha się ustami, choruje krtań, tchawica i płuca. Na oczach pokazuje się zapalenie spojówki i powiek, w uchu umieszcza się czasem katar średniego ucha. Do najważniejszych objawów skrofulicznych, należy jeszcze obrzmienie gruczołów limfatycznych, które powodują nienaturalne zgrubienie szyi i często prowadzą do ropienia.
Gruźlica, występująca w późniejszym wieku, bywa nieraz następstwem skrofuł wieku dziecięcego.
Choroba może być uleczona, jeżeli się zapewni dzieciom pomyślne warunki do życia.

Leczenie.

Jak już powyżej było powiedziane, powinno się od-powiednio pielęgnować organizm, rozsądnie hartować i zdrowo odżywiać. Codzień należy przebywać na słońcu i świeżem powietrzu, używając ruchu, brać chłodne kąpiele lub obmywania. Trzeba natomiast unikać złego działania brudu i nieporządku, ciemnych mieszkań, osób zaraźliwie chorych itp.
Okazało się bardzo skuteczne wcieranie w skórę szarego mydła, które się przez 10 minut pozostawia na skórze, a potem zmywa ciepła wodą; na zakończenie tego zabiegu trzeba zastosować krótkie, zimne obmywanie. Wysypki i wrzody wystawiać na jakie 0.5 godziny na słońce, poczem czysto owinąć, smarując najlepiej 3 % maścią siarkową, aby zabezpieczyć bandaż od przylepienia się do skóry. Na oczy kładzie się ciepły okład z rumianku. Nos. płucze się ciepłą lekko osoloną wodą. Na gruczoły dobrze działają, na zmianę, gorące i zimne okłady, które mogą być połączone z wywarem kory dębowej; z masowaniem gruczołów trzeba być ostrożnym. Pożywienie powinno być bardzo urozmaicone i zawierać obfitość świeżych owoców,
Choroby nagminne 6 jarzyn, sałat, wogóle pokarmów roślinnych. Mleko, o ile pochodzi od zdrowych krów, powinno się pić surowe. Należy unikać ciężko strawnych potraw, w tłuszczu pieczonych, duszonych, peklowanych, kwaśnych, słodkich, jak również mięsa. Zamiast tranu, lepiej dawać łyżeczkę od herbaty dobrego oleju używanego do ^potraw, przypuszczalnie z kawałkiem chleba.

Rachityzm.

Chorobą, która często występuje we wczesnem dzie-ciństwie, jest rachityzm czyli angielska choroba. Spotyka się najczęściej u dzieci w 1-ym i 2-im roku życia. Głównej przyczyny szukać należy w nieodpowiedniem odżywianiu; inne przyczyny, jak niezdrowe mieszkanie, mogą chorobę pogorszyć.
Właściwością tej choroby jest zmiana, zachodząca w kościach. Pozostają one miękkie i wykrzywiają się. Szwy na czaszce zamykają się bardzo późno, choć powinny się zamknąć z początkiem 2-go roku życia. Kształt czaszki jest niezgrabny i wydłużony. Dziecko krzyczy gdy się je podnosi, biorąc pod pachy, odczuwa bowiem ból w chorych kościach, klatki piersiowej i ramion. Końce żeber przy mostku są guzowato uwypuklone i tworzą tak zwany rachityczny różaniec. Przez wysunięcie naprzód mostka powstaje rachityczna kurza pierś. Choroba kości miednicy, prowadzi do spłaszczenia i zwężenia miednicy, co u dziewcząt w późniejszym wieku może być przeszkodą w rodzeniu. Najbardziej -widoczne jest skrzywienie nóg w różnych kierunkach, co im nadaje kształt litery O, X, lub pałąkowaty. Kości w stawach, zwłaszcza w rękach grubieją (tak zw. podwójne stawy). Uzębienie jest nierówne i wadliwe. Brzuch jest niekształtnie zgrubiały, całe dziecko bywa przeważnie małe. Wygląd ma blady. Występują bardzo widocznie poty, zwłaszcza na tyle głowy. Dziecko często okazuje na początku choroby dziwną obojętność i niepokój. Rachityzm może powodować konwulsje. Apetyt ulega wahaniom; często występuje rozwolnienie, które osłabia. Przeważnie jednak choroba ta, wogóle nie zagrażająca życiu, znika pozornie sama przez się, po kilku miesiącach. Kości twardnieją; lżejsze zniekształcenia znikają, lecz cięższe bezwarunkowo pozostają na całe życie.
Choroba polega na tem, że organizm nie posiada zdolności zatrzymania w tkankach, a zwłaszcza w kościach, wapna zawartego w pożywieniu. Dawniej utrzymywano, że chorobę tę powoduje brak wapna w pokarmach, lecz w nowszych czasach utrzymuje się pogląd, że brak niektórych innych substancyj w pokarmach prowadzi do pewnych objawów chorobowych. Te bardzo ważne dla życia substancje nazwano witaminy, Przeciwrachityczna witamina, znajduje się przeważnie w tłuszczu mlecznym i w tranie, prócz tego w żółtku jajka, świeżych jarzynach, owocach i zbożu. Od gorąca ginie. Brak jej w pokarmach prowadzi do rachityzmu, co zwłaszcza stosuje się do organizmu, który się rozwija.

Leczenie.

Na zasadzie  tego, co było powiedziane, właściwe za-stosowanie pokarmów, jest najważniejszą rzeczą w le-czeniu, czy też uniknięciu rachityzmu. O ile można trzeba się wystrzegać sztucznego odżywiania i długiego gotowania pokarmów. Niemowlęciu należy się mleko matki, albo mleko mamki lub zupełnie pewne mleko krowie. Przy sztucznem karmieniu, daje się kilka razy dziennie, lecz w innych porach niż mleko, sok z pomarańczy lub z marchwi. Zaleca się jako dodatek do mleka, roślinne mleko Lahmanna. Skoro tylko ukażą się ząbki, można też dawać dziecku przetarte jarzyny. Później karmi się, obok mleka i masła, surowemi owocami, mogą być w razie potrzeby skrobane, sokami owocowemi, potrawami mącz- nemi, orzechami, masą orzechową, wprowadzając jak największe urozmaicenie. Unikać przekarmienia. Obok diety, nie zapominać o regularnych kąpielach lub obmy- waniach, mogą być zimne, wzmacniające. O wartości świeżego powietrza i słońca, już często wspominano, przy rachityzmie również nie trzeba tego zaniedbywać; w dni bezsłoneczne, naświetlania lampami kwarcowemi, oddają dobre usługi. Leżenie w łóżku jest konieczne tylko przy bardzo miękkich kościach. Pozostałe ślady zniekształcenia wymagają szczególnych zabiegów lekarskich, które należy stosować zaraz po ustąpieniu choroby, aby otrzymać jak najlepsze rezultaty.

Zapobieganie chorobom.

Choroba nie przychodzi bez powodu, lecz często bywa następstwem nieregularnego życia i przekroczenia przepisów zdrowia odnośnie jedzenia, picia, ubrania i pracy zawodowej. Jeżeli skutkiem różnych nadużyć zdrowie się zepsuje, należy przedewszystkiem usunąć przyczynę choroby, bez tego żadne lekarstwo nie będzie skuteczne. Ludzie przeważnie sami sobie sprowadzają chorobę i, nie szukając właściwej przyczyny, Bogu przypisują winę. Bóg jednak nie jest odpowiedzialny za cierpienia, które są spowodowane lekceważeniem praw przyrody. Natura dużo znosi bez widocznego oporu, później jednak bierze górę, a chcąc naprawić szkody, jakie jej wyrządzono, . czyni wysiłki, które się często ujawniają gorączką i różnemi innemi przypadłościami.
Zdrowie zależy od dobrego krążenia krwi, która jest źródłem życia.

Jeżeli ją zaopatrzymy w różne materje odżywcze i dostateczną ilość świeżego powietrza, wzmocnimy cały ustrój. Przy każdem uderzeniu serca, krew musi szybko i łatwo dostawać się do wszystkich narządów, nie należy więc krępować obiegu krwi ciasnem lub niedostatecznem ubraniem. Złe krążenie krwi często powoduje ból głowy, kaszel, bicie serca i złe trawienie.
Chcąc się zabezpieczyć przed chorobą zaraźliwą, trzeba też posiadać zdrową krew. Krew, jak każdy organ czy tkanka w ciele, zawiera taki materjał, jaki do ciała wprowadzimy. Aby posiadać zdrową krew, trzeba się dobrze odżywiać, pić czystą wodę i oddychać czystem powietrzem. Ruch, sen i spoczynek odgrywają też dużą rolę, lecz pożywienie jest najważniejszym czynnikiem do utrzymania zdrowia.
Ze złego pożywienia nie otrzyma się zdrowej krwi. Ustrój ludzki cudownie się przystosowuje; ale nic takiego nie istnieje, coby mogło złe pożywienie zamienić w zdrową krew. Dobre produkty spożywcze mogą być zepsute skutkiem złego zestawienia, sfałszowania, nieostrożności, rozkładu, złego przyrządzenia i w różny jeszcze sposób. Niektóre produkty są mniej pożywne. Narządy trawienia ciała ludzkiego, mogą tylko jak najlepiej spotrzebować ten pokarm, którego mu się dostarcza; ciało nasze nie może się samo przez się odżywiać.
Prócz tegp, aby mieć zdrową krew, należy prawidłowo oddychać; głęboki oddech uspokaja nerwy, pobudza apetyt, pomaga do lepszego trawienia, ułatwia dobrą przemianę niaterji i sprowadza zdrowy, orzeźwiający sen. Pojemność płuc zwiększa się przy ruchu, zmniejsza się, jeżeli są uciskane, np. kiedy się człowiek, przy pracy siedzącej, trzyma pochyło, wówczas bowiem głęboki oddech jest niemożliwy. Człowiek przyzwyczaja się łatwo do powierzchownego oddychania, przez co płuca tracą zdolność rozszerzania się. To samo się dzieje przy ciasnej odzieży. Muskuły brzuszne, które mają za zadanie pomagać przy oddychaniu, nie mogą prawidłowo działać, a płuca są w swej czynności skrępowane. Tlen wówczas nie dostaje się do płuc w odpowiedniej ilości, krew płynie wolno nie oczyszczając się dostatecznie, gdyż trujące materje nie są dość szybko wydalone z oddechu. Skóra blednie, trawienie się opóźnia, serce się zwęża, umysł się.mąci, sniutek i przygnębienie opanowuje człowieka. . –
Płuca wciąż wydalają zużyte składniki krwi i potrzebują dopływu świeżego powietrza. W zamkniętych, źle wietrzonych pokojach,cały organizm, z powodu ciężkiego i zepsutego powietrza, słabnie, stając się bardzo wrażliwy na zimno, i lekkie nawet zaziębienie może spowodować chorobę.
Przy budowie domów powinno się zawsze zwracać uwagę na dobrą wentylację i obfitość światła. Domy powinny stać na gruncie wysokim, mającym odpowiedni spadek do wody, aby uniknąć wilgoci, która sprowadza malarję i wiele innych chorób. Do każdego pokoju musi dochodzić światło słoneczne.
W pokojach sypialnych powietrze powinno mieć dostęp dzień i noc. Kto sypia w pokoju pozbawionym słońca, lub nie wietrzy i nie suszy swego łóżka, naraża poważnie swe zdrowie, a nawet życie.
Jeżeli rośliny nie mogą żyć bez ciepła, powietrza i słońca, tembardziej człowiek, a zwłaszcza dzieci, którym światło słoneczne tak różowo zabarwia twarzyczki. Ludzie starzy, którzy posiadają zbyt mało sił żywotnych, aby się oprzeć niezdrowym wpływom, koniecznie potrzebują dużo światła słonecznego i świeżego, czystego powietrza.

Racjonalne odżywianie.

Tkanki ciała wciąż się zużywają i muszą być odnawiane przez pokarmy. Wyborem potraw powinien kierować nie apetyt, lecz rozsądek; trzeba wybierać takie, które posiadają pierwiastki odżywcze, jakich organizm nasz wymaga. Pierwotnym pokarmem człowieka były różne rodzaje zbóż, owoce, orzechy i jarzyny. Zawierają one wszystkie części składowe, jakie pokarm w zwykłych warunkach powinien posiadać, aby utrzymać przy siłach i zdrowiu, i z natury są pozbawione zarazków chorobo-twórczych. Wybór, jaki mamy, jest tak wielki, że każdy znajdzie to, co mu jest potrzebne, zależnie od pory roku, klimatu i zajęcia. Uwzględniony jest w zupełności naturalny smak i potrzeby każdego z nas. Zdrowy rozsądek i jasny pogląd, wolny od fanatyzmu, powinien nami kierować, abyśmy ze wszystkiego, co jest dobre, wybierali takie potrawy, które nam służą i odpowiadają naszym potrzebom: nie wszyscy bowiem ludzie znoszą te same potrawy.

Proste przyrządzanie potraw.

Prostota w przyrządzaniu potraw jest najlepsza. Temu, kto jest przyzwyczajony do ostrych potraw, i ma przez to zepsute podniebienie, nie smakuje takie proste jedzenie, ale po pewnym czasie będzie się mu wydawało smaczne. Spożywanie naraz zbyt wielu potraw, zbytnio okraszonych, mocno korzennych lub za słodkich wyrobów cukierniczych, nikomu nie pójdzie na zdrowie. Na jednem posiedzeniu nie należy mieszać wielu rozmaitych potraw, lecz w ogólności trzeba mieć duży wybór. Wszystkie potrzebne materje odżywcze muszą wchodzić w skład pożywienia, inaczej cały ustrój cierpi. Jeżeli wszystko inne jest w porządku, do utrzymania człowieka w doskonałem zdrowiu wystarczą skromne potrawy, dobrze zestawione, zdrowo i smacznie przyrządzone i odpowiednio spożyte. Wszystkie inne środki, mające służyć do utrzymania zdrowia, nie zdołają naprawić tego, co przez niedostateczne odżywianie zostało zepsute.
W wielu chorobach dobrze jest przepuścić jeden lub dwa posiłki, aby dać sposobność narządom trawienia do odpoczynku. Na tych, którzy pracują umysłowo, kilkodniowa dieta owocowa może bardzo dobrze podziałać. Jeżeli się powstrzyma na krótko od jedzenia, a potem zacznie się spożywać umiarkowanie tylko proste potrawy, można dopomóc naturze do tego stopnia, że zdrowie powróci.
Nie powinno się dawać dzień po dniu tego samego. Jedzenie musi smakować, jeżeli ma iść na pożytek. Posilać się trzeba regularnie tylko w oznaczonych godzinach. Ostatni posiłek nie powinien być podany zbyt późno przed spaniem, aby żołądek mógł w nocy odpoczywać. Wystarczy jadać trzy razy dziennie, a nawet lepiej jest, gdy się je tylko dwa razy dziennie. Unikać potraw zbyt gorących, zbyt zimnych, zanadto osolonych i korzennych, nie używać octu. Ważną jest rzeczą, aby dobrze rzuć.
Wszelkie przyprawy korzenne są niezdrowe, drażnią żołądek, pobudzają nerwy, rozgrzewają i zanieczyszczają krew. Doprowadzają w końcu do tego, że normalne pożywienie nie wystarcza, a organizm domaga się wciąż nowej podniety.

Dobre artykuły spożywcze.

Potrawy mączne, które zachowały wszystkie swoje pierwotne własności odżywcze, są szczególnie wartościowe. Biała mąka, ryż polerowany i wiele przerobionych pro-duktów zbożowych nie zawiera pewnych ważnych składni-ków, które zostały zniszczone przy produkcji.
Ostatnie badania artykułów spożywczych wykazały, że pewne składniki pokarmów, zwane witaminy, znajdują się w skórce i łupinie roślin zbożowych i świeżych owoców, w surowem mleku, w białku jaja i w świeżych jarzynach. Brak witamin w pożywieniu powoduje, jak mówią, rachityzm (angielska choroba), skorbut, beriberi i pellagrę (trąd lombardzki). Mogą też nastąpić inne przypadłości. Do pełnowartościowego odżywiania i zupełnego zdrowia konieczna jest prócz tego pewna ilość pokarmów nie- gotowanych.
Mleko jest jednym z najlepszych artykułów spożywczych, o ile pochodzi od krowy zdrowej i starannie utrzy-manej. Dzieci, które rosną, szczególnie potrzebują dużo mleka. Lecz łatwo ulega ono zanieczyszczeniu i stanowi podatny grunt do rozwoju zarazków chorobotwórczych, jak tyfusu i biegunki panującej w porze letniej. Mleko powinno być przechowywane w miejscu chłodnem, przykryte i zabezpieczone przed muchami, gdyż muchy przy-czyniają się bardzo do przenoszenia zarazków z przed-miotów zarażonych na artykuły spożywcze. Jeżeli mleko przeznaczone jest dla małych dzieci, należy je trzymać na lodzie albo w piwnicy.
Twaróg jest bardzo cennym artykułem spożywczym. Zrobiony jak należy z dobrego mleka, przy zachowaniu czystości jest zdrowy i łatwy do strawienia.
Śmietana jest najlepszym ze zwierzęcych tłuszczów. Jeżeli się używa masła, powinno być świeże i czyste; złego masła wcale jeść nie należy.
Olej z oliwek stanowi bardzo zdrowy tłuszcz; należy mu dać pierwszeństwo przed tłuszczem zwierzęcym. Reguluje stolec; zaleca się do użytku suchotnikom i osobom chorym na żołądek.

Nie za dużo cukru.

Cukier jest bardzo cennym środkiem odżywczym. Przygotowany jest do bezpośredniego wchłonięcia przez organizm i w pewnej ilości wchodzi w skład naszego pożywienia. Przeważnie jednak ludzie spożywają za dużo cukru. Krochmal przy trawieniu zamienia się w cukier, więc dobrze zestawiony pokarm zawiera ilość cukru, jakiej organizm rzeczywiście. Jeżeli dodamy do tego ilość cukru spożywaną pod postacią, cukierków, soków, ciastek, w leguminach, galaretkach, marmeladach, budyniach i t. p. zauważymy, że grozi nam nie-bezpieczeństwo przyswojenia sobie zbyt wielkiej ilości cukru

Jeżeli się spożywa zbyt wielkie ilości  cukru, na pewno nastąpią zaburzenia  żołądkowe i kiszkowe.

Jeżeli się spożywa zbyt wielkie ilości  cukru, na pewno nastąpią zaburzenia  żołądkowe i kiszkowe.

Cukier szybko wywołuje fermentację i jeżeli wprowadzony jest w większej ilości, niż żołądek może strawić, na pewno sprowadzi kwasy żołądkowe, katar żołądka oraz inne tym podobne dolegliwości. Przeładowanie wątroby i nerek powoduje poważne zaburzenia w tych organach. Szczególnie powinno się wystrzegać zbytniego używania cukru razem z mlekiem.

Orzechy jako środek odżywczy.

Orzechy są środkiem odżywczym. Powinno się je uważać za pożywienie, nie za dodatek, który się przegryza między jednym posiłkiem a drugim, z czego wynika obciążenie żołądka, jakie ludzie odczuwają po zjedzeniu orzechów. Orzechy zawierają dużo tłuszczu i białka, i mogą być dla niektórych osób trudne do strawienia. Jeżeli są źle pogryzione i spożywane w przerwach między jedzeniem, przeładowują żołądek.
Orzechy same w sobie, pod różnemi postaciami, mogą służyć do sporządzenia zdrowych i smacznych dań. Potraw z orzechów nie należy jednak jeść za dużo. Palone ziemne orzeszki są zwykle zanadto zrumienione.

Owoce.

Owoce zawierają kwasy i sole nieorganiczne, których organizm potrzebuje. Dlatego każdy powinien jeść trochę owoców. Kto nie znosi bardzo kwaśnych, może wybierać kwaskowe i słodkie. Osobom, które gorzej trawią, nie służą owoce, gdy są jedzone razem z jarzynami; z tego’ powodu może się niektórym nawet zdawać, że im wogóle owoce nie służą.
W braku świeżych owoców można je zastąpić smażonemi lub suszonemi. Nie trzeba spożywać jednocześnie owoców i jarzyn, lecz jedne i drugie mają stanowić od-dzielny posiłek.

Szkodliwość odżywiania się mięsem.

Panują błędne pojęcia co do wartości odżywczej mięsa, które uchodzi za niezbędny pokarm. Chociaż wielu zawodowych lekarzy utrzymuje, że mięso, jako środek odżywczy, nie przedstawia wielkiej wartości, niektórzy ludzie uważają je wciąż za podstawę pożywienia. W najlepszym razie, mięso, jako pokarm, przedstawia wartość drugorzędną i nie zalicza się do niezbędnych. Zwierzę przechowuje tylko ten materjal, który samo spożywa i z siebie żadnych pożywnych składników nie dodaje. Kiedy człowiek je zwierzę, otrzymuje tylko to, czego ono nie obróciło na utrzymanie swego własnego życia, z do-datkiem substancyj powstałych z rozkładu komórek zwierzęcego ustroju. Niektóre z tych rozkładowych materyj podniecają w wysokim stopniu lecz w żadnym razie nie odżywiają.
W zwykłym stanie nasze narządy wydzielnicze mają dosyć roboty, aby normalne odpadki z ciała usunąć. Gdy się spożywa mięso, przybywają nowe materje rozkładowe i zmuszają narządy wydzielnicze do większej pracy, wpływając zarazem szkodliwie na zdrowie. Prócz tego wiadomo, jak wiele zwierząt choruje. Gdy się więc spożywa pokarm mięsny, jest się wystawionym na nie-bezpieczeństwo zarażenia. Niektóre z chorób, któreśmy rozważali, np. suchoty i rak, są bezpośrednim wynikiem żywienia się mięsem.
Zwłaszcza mięso świni, jako pokarm ludzki, jest nieodpowiedne. Pismo św. zabrania je jadać, gdyż jest nieczyste. (Patrz Mojż. 14, 8 i Iz. 66, 17). Naturalny popęd ciągnie świnię do błota, nie można więc uważać mięsa jej za zdrowe pożywienie. Tkanki świni roją się od pasorzytów, a mięso świńskie nie powinno służyć za pokarm. Czyż może być zdrowe mięso stworzenia, które żyje w brudzie, jak w swoim żywiole i karmi się obrzydli-wościami. Często też zabija się i sprzedaje chore sztuki.
Ryby, które mają dostęp do miejsc, gdzie kanały doprowadzają brudną wodę, są również niezdrowe. Nie zapominajmy też, iż ryby się prędko psują. Jeżeli więc są sprzedawane zdała od miejsca połowu lub w nieodpo-wiednich warunkach tak, że nie mogą być trzymane w zimnie, wówczas będą niepewne lub często wcale nie-zdatne do użytku, zwłaszcza w porze gorącej.

Kawa, herbata i tym podobne napoje.

Jeżeli chodzi o wartość odżywczą powyższych napojów, picie herbaty i prawdziwej kawy jest zbyteczne, gdyż nie należą do środków odżywczych. Skutkiem ich własności podniecających, wiele osób uważa je za posilne. Herbata i kawa zawierają silnie trujące składniki, które drażnią i pobudząją najpierw nerwy żołądka, potem mózgu, serca i całego organizmu. Po takiem podnieceniu następuje w równej mierze osłabienie i niemoc. To, co się wydaje wzmożeniem siły, jest tylko działaniem trucizny. Tak samo kiedy się konia uderza batem, nie dodaje mu się przez to siły.
Herbata i kawa zawierają również składniki, które powstrzymują czynność soków żołądkowych i tym sposobem przeszkadzają trawieniu. Zamiast,, odżywiać organizm jeszcze go osłabiają. Przy dłuższem użyciu stanowczo szkodzą. Gdy się nerwy pobudza jakąś podnietą, wyczerpuje się je, zamiast uspokoić; siła życiowa pomału uchodzi, i wkońcu następuje ogólne zdenerwowanie z bólem głowy, bezsennością, biciem serca, osłabieniem trawienia i wielu innemi przypadłościami. Fakt, że używanie tych napojów staje się przyzwyczajeniem, powinien zwrócić uwagę na to, że nie należą do środków odżywczych. Człowiek rozsądny będzie unikał takich rzeczy jak herbata, kawa, tytuń i alkohol.

Szkodliwość tytuniu i alkoholu.

Tytuń, pod jakąkolwiek postacią użyty, jest zdradliwą, bardzo jadowitą trucizną. Zatruwa nie tylko organizm palacza lecz i powietrze, którem oddycha jego otoczenie. Młodzież i dzieci idą za przykładem dorosłych, a dla nich palenie jest zabójcze. Dzieci rodziców oddających się temu nałogowi, dziedziczą po nich różne zboczenia cielesne, duchowe i moralne jako następstwo palenia tytuniu.
Palenie, wywołując pragnienie, prowadzi często do pijaństwa. Pijak rujnuje nie tylko swoje zdrowie, lecz przekazuje choroby swemu potomstwu. Małe ilości alko-holu pite systematycznie, są tak samo szkodliwe, nałóg zaś rośnie w miarę użycia i zczasem zło staje się trudne do wykorzenienia. Matki powinny strzec swoich dzieci, aby nigdy nie próbowały piwa, wina ani innych trunków, złe bowiem przyzwyczajenia najłatwiej się nabywa w dzieciństwie.

Przejadanie przyczyną wielu chorób

Jakie są skutki dobrego trawienia?

Wielką rolę w trawieniu odgrywa grubszy pokarm. Człowiek potrzebuje tak zwanej „surowej” lub „suchej” strawy jak zwierzęta. Jego przewód pokarmowy, mający około sześciu metrów długości, musi pracować, a gdy nie otrzymuje żadnej pracy, nie działa prawidłowo. Wy-stępuje zatwardzenie, które zmusza ludzi do zażywania pigułek, aby dopomóc trawieniu. Celuloza czyli drzewnik, znajdujący się w jarzynach, posiada tę wartość, że dostarcza wnętrznościom materjału do wykonania porządnej i skutecznej pracy. Sałata, szpinak, selery, kapusta i przeważnie wszystkie jarzyny są naturalnym środkiem oczyszczającym kiszki.
Trzeba spożywać odpowiednią ilość twardych pokarmów, aby się przyzwyczaić do dokładnego żucia. Gru-czoły ślinne mają przytem sposobność do wypełnienia ważnego zadania, które polega na trawieniu krochmalu, a jednocześnie zmusza do pracy zęby, co się przyczynia do ich wzmocnienia. Zęby są tylko w ustach, a nie w żołądku. Żucie musi się więc odbyć w ustach; im dłużej pokarm tam pozostaje, naturalnie do pewnych granic, tern krócej może leżeć w żołądku. Jeżeli się połyka kawałki pokarmu niedostatecznie zgryzione, mogą spowodować przeładowanie całego przewodu pokarmowego na dłuższy czas. Dobre żucie zapewnia dobre trawienie. Jeżeli mało jest czasu na jedzenie, można zjeść mniej, ale zgryźć dobrze.
Należy przywiązywać ogromną wagę do wstrzemięźliwości w jedzeniu. Przegryzanie w przerwach między nor-malnym posiłkiem może zupełnie zniszczyć najsprawniejszy narząd trawienia, a to się przyczynia w ogromnej mierze do ogólnego niedomagania. Tego rodzaju nie- umiarkowanie powoduje zaburzenia w trawieniu, psuje apetyt i pozbawia przyjemności jaką sprawia jedzenie. Wiele osób mogłoby jadać tylko dwa razy dziennie.
Przejedzenie przyczynia się do wielu chorób. Nie to idzie na pożytek, co się zje, lecz to, co się strawi. Nadmiar pożywienia nie tylko nie przynosi żadnego pożytku, lecz niepotrzebnie obciąża pracą organizm, który musi wydalać wszystko, czego nie zdołał strawić. Uczucie znużenia, jakie wywołuje przejedzenie, często jest brane za głód, chociaż w rzeczywistości przemęczony żołądek “w ten sposób domaga się odpoczynku. Prócz tego przejedzenie często bywa powodem ciężkich chorób, gdyż skutkiem rozkładu pokarmów cały organizm cierpi.
Do dobrego trawienia przyczynia się również praca fizyczna. Zaleca się umiarkowany ruch zaraz po jedzeniu, niezbyt gwałtowny, gdyż wtedy narządy trawienia wymagają dużej ilości krwi. Mechanizm ciała ludzkiego tak jest zbudowany, że musi być w ruchu, aby prawidłowo chodził. Bóg sam przykazał, żeby człowiek pożywał chleb w pocie oblicza swego. (Patrz 1. Mojż. 3, 19). To znaczy, że człowiek musi pracować, dopóki się nie spoci, jeżeli chce dobrze strawić spożyty pokarm.
Ludzie, którzy prowadzą życie siedzące, powinni w razie pogody używać co dzień spaceru, latem i zimą, lepiej pieszo, niż konno lub powozem, wtedy bowiem muskuły mają więcej ruchu. Płuca są przytem również zmuszone do pracy, gdyż się przy chodzeniu rozszerzają.
Ruch jest niezbędny dla naszego organizmu, bo zmusza do normalnego działania każdy narząd w naszem ciele. Bezczynność zaś doprowadza do ogólnego osłabienia i różnych dolegliwości. Człowiek pozbawiony świeżego powietrza, choruje, ruch zaś na otwartem powietrzu przyśpiesza krążenie krwi, ożywia działalność skóry, muskułów, płuc, ułatwia trawienie przyczyniając się do ogólnego zdrowia. Ludzie pracujący umysłowo, powinni przeplatać swe zajęcia pracą fizyczną, w miarę możności na świeżem powietrzu.
Męcząca praca umysłowa bezpośrednio po jedzeniu, lub nadmierny ruch przeszkadzają trawieniu; natomiast dobrze działa krótka przechadzka z podniesioną głową i wyprostowaną figurą. Wielu ludzi zbytnio tyje, gdyż organizm ich jest przeładowany pokarmami, inni znów chudną i słabną, bo ich siły życiowe są wyczerpane nadmiarem pożywienia, którego dość prędko strawić nie mogą. Wątroba jest wówczas przeciążona pracą, jaką przedstawia usunięcie ze krwi trujących sustancyj, skutkiem czego choruje.
Skoro ludzie chorują z przepracowania, wówczas potrzebują do wyzdrowienia odpoczynku, oderwania się
od kłopotów codziennych. Po pracy powinien następować odpoczynek, do którego zalicza się i sen. Ciało odpoczywa, gdy jest w spokoju. Podczas snu zwłaszcza organizm asymiluje, czyli przyswaja sobie pożywienie, buduje się i odnawia. Służy to do utrzymania zdrowia i zabezpiecza od chorób zaraźliwych.
Zachodzi ścisły stosunek między duchem a ciałem; duch ma większy wpływ na ciało, niż się zdaje. Wiele chorób wypływa z moralnego przygnębienia. Przy-widzenie często może spowodować chorobę lub ją pogorszyć. Wiele chorób, których powodem jest przywidzenie, kończy się śmiercią. Jeżeli ktoś wmawia w siebie, że najmniejszy przeciąg mu szkodzi, może się spodziewać złych skutków. Przeciwnie zaś otucha, nadzieja, wiara, współczucie, miłość przyczyniają się do zdrowia i przedłużają życie. Z tego wpływu korzystają ludzie, aby leczyć metodą opartą na błędnych zasadach, niezgodną z wolą Bożą, czyniąc z chorego powolne narzędzie w swych rękach.

Wewnętrzna i zewnętrzna czystość ciała.

Ofiarą chorób zaraźliwych padają przeważnie ludzie, którzy skutkiem małej odporności ustroju przeciw chorobom są najpodatniejsi do zarażenia. Zarazki chorobotwórcze najlepiej się rozwijają w organiźmie przepełnionym naturalnemi truciznami. Jeżeli organizm już jest przemęczony walką z nadmierną ilością materyj zużytych, wówczas trudno mu jest oprzeć się zarazkom.
Wszelkie nieczystości sprowadzają choroby. Zarazki chorób śmiertelnych czają się w ciemnych, brudnych kątach, gnijących odpadkach, w wilgoci i pleśni.
Sprawozdanie biblijne podaje, że kiedy lud Boży zebrał się na górze Synaj, aby usłyszeć zakon z ust samego Boga, musiał przedtem umyć się i wyprać swoje szaty. W obecności Bożej nic nieczystego się nie ostoi.

Środek oczyszczający, którego dostarcza natura.

Woda jest naturalnym środkiem oczyszczającym, działającym zarówno na wewnątrz jak i na zewnątrz. Jest naturalnym środkiem do przemywania tkanek ciała.
Rozpuszcza w ciele zużyte materje, które potem zostają wydalone z ciała przez różne narządy wydzielnicze. Z tego wynika, że trzeba wprowadzić do organizmu dostateczną ilość wody, tego najważniejszego środka wydzielniczego, aby każdy organ i gruczoł mógł prawidłowo spełniać swe czynności. Woda jest niezbędna tak do wchłaniania składników, które pokarm zawiera, jak i do wydzielania z ciała materyj zużytych.
W zdrowiu czy chorobie, czysta woda jest jednem z największych błogosławieństw nieba. Woda jest napojem, który Bóg przewidział ku zaspokojeniu pragnienia ludzi i zwierząt. Obfite picie konieczne jest dla organizmu, w razie choroby zaś dopomaga naturze do walki z zarazkami. Zewnętrzne użycie wody jest najprostszym i naj-skuteczniejszym środkiem pobudzającym krew do prawidłowego krążenia. Zimna czy chłodna woda jest doskonałym środkiem wzmacniającym. Ciepła woda otwiera pory i w ten sposób dopomaga do usunięcia nieczystości. Ciepłe i letnie kąpiele uspokajają nerwy i regulują obieg krwi.
Ważną jest rzeczą wiedzieć, ile wody należy wypić w ciągu 24 godzin. Człowiek może się wiele dni obywać bez pokarmu, ale bez wody długo żyć nie może. Zdrowie bardzo zależy od tego, ile się wprowadza wody do organizmu. Młodzież potrzebuje więcej wody, niż ludzie dorośli.
Woda nie tylko spłukuje materje rozkładowe, lecz krążąc po organizmie, odżywia każdą komórkę. Plazma czyli płynne osocze krwi jest cieczą, w której komórki krwi pływają podobnie, jak ryby w morzu. Trucizny w organiźmie muszą być rozpuszczone, aby mogły być przez narządy wydzielnicze usunięte czyli wydalone. Główne narządy, które wykonują tę pracę, są: nerki, skóra, płuca i kiszki.

Wydzieliny nerek.

Nerki wydzielają więcej wody i trucizn z organizmu, niż każdy inny organ. W normalnych waruńkach powinny wydzielać co dzień około 0.25 litra moczu na każde 12 kg wagi ciała.

Jeżeli się więc podzieli ilość kilogramów wagi ciała przez 12, otrzymuje się liczbę wskazującą ilość oddawanego moczu w przeciągu 24-ech godzin. Człowiek średniej wagi, będąc przy dobrem zdrowiu i mając normalne nerki, powinien oddawać w przeciągu 24 godzin mniej więcej 1 — 1.5 litra moczu.
Trzeba pić dziennie średnio sześć szklanek wody w porze zimowej, a osiem w porze letniej. Kto się bardzo poci, może wypić więcej. Ilość wody, jaka nam jest potrzebna, zależna jest też od naszego pożywienia; owoce i niektóre jarzyny dostarczają dużej ilości wody. Wyjąwszy wypadki choroby sercowej lub wodnej puchliny, niema obawy, że się zbyt dużo pije, lecz nie należy pić za wiele naraz. Nie trzeba się przyzwyczajać do picia podczas jedzenia; przeszkadza to bardzo trawieniu, gdyż pokarm jest spłukany, zanim jeszcze zostanie dokładnie przeżuty.

Dobra woda do picia jest przezroczysta, bez zapachu i w smaku orzeźwiająca.

Dobra woda do picia jest przezroczysta, bez zapachu i w smaku orzeźwiająca. Nie powinna pochodzić ze źródeł zanieczyszczonych i zatrutych przez bliskie sąsiedztwo gnojówek, dołów ustępowych itp.

Wydzieliny skórne.

Wydalanie wody i trucizn przez skórę jest bardzo ważną czynnością. W skórze znajduje się mnóstwo gruczołków potowych, z których każdy jest kanalikiem wyprowadzającym trucizny z ciała. Jeżeli nawet pot nie jest widoczny, czynność wydzielania nie ustaje, co można zauważyć, jeżeli jakąś część powierzchni ciała przykryjemy gumowem ubraniem. Ten niezawsze widoczny pot wydzielający się ze skóry, wynosi co najmniej % do 1 y2 litra. Jeżeli się ktoś silnie poci, ilość wydzieliny jest znacznie większa.

Wydzieliny płuc.

Płuca też wydzielają znaczną ilość wilgoci. Przekonać się o tem można łatwo, chuchając na zimną szybę. Trudno jest jednak określić w ten sposób ilość wydzieliny, gdyż dużo wilgoci uchodzi w powietrze. W dzień dżdżysty pije się bardzo mało wody, a w suche, wietrzne dni potrzeba większej ilości płynu. Płuca wydzielają dziennie co najmniej jedną do dwóch szklanek wody.

Wydzieliny u dzieci i u dorosłych.

Powyższe obliczenia tyczące się ilości wydzielanej wody i trucizn przez skórę, nerki i płuca stosują się tylko do ludzi dorosłych. U dzieci trzeba normy podwyższyć.
Słowem osoba, która waży około 120 funtów, powinna wypić codzień od sześciu do ośmiu szklanek płynu, aby nerki mogły wydzielić około 1.5 litra płynu, skóra 0.5 litra a płuca prawie taką samą ilość.
Jeżeli wydzielanie nie odbywa się prawidłowo, zmniejsza się odporność przeciw chorobom, a człowiek odczuwa znużenie i przygnębienie. Bywa też niespokojny i budzi się z nerwowym bólem głowy, krzyża lub z biciem serca. Narządy trawienia nie są wówczas w porządku. Niektórzy przypisują te objawy chorobie żółciowej, inni zatwardzeniu; mogą nawet zachodzić obie te okoliczności z powodu zbyt małej ilości wody w organiźmie. Narządy wydzielnicze nie mogą skutkiem braku wody wykonywać swej pracy.
Skoro występuje jeden lub kilka z wymienionych objawów, trzeba zwrócić uwagę na narządy wydzielnicze. Powinno się zbadać nerki, wypić podwójną ilość wody i przez kilka dni jeść tylko lekkie potrawy i dużo owoców. Wzmożony ruch fizyczny wywoła silniejsze pragnienie wody, pobudzając narządy wydzielnicze do działalności.
Dobry środek leczniczy przeciw zaziębieniu i influency.
Doświadczenie wykazało, że obfite picie wody odgrywa ważną rolę w leczeniu zaziębienia i influency, zabezpieczając przed temi chorobami; niedawno też zaczęto stosować z cudownym skutkiem picie wody przy leczeniu grypy i jako środek zapobiegawczy przeciw tej chorobie.
Jeżeli ktoś dostanie grypy, narządy wydzielnicze muszą być zaraz pobudzone do energicznego działania, aby wspierać organizm w walce z chorobą. Najpierw bierze się środek lekko przeczyszczający, przyrządzony w następujący sposób:
Rozpuszcza się łyżeczkę od herbaty soli kuchennej w 1 litrze wody. Otrzymuje się wtedy zwykły rozczyn soli. Gorąca woda lepiej działa, niż zimna; w razie gdyby się wydawała bardzo niesmaczna, można pić zimną. Picie po szklance tego płynu co pięć minut, aż do ostatka, działa zwykle przeczyszczająco; jeżeli nie wywołuje skutku, prędko zostaje wessany i pobudza narządy wydzielnicze do pracy.
Dobrze jest wypić dwie do czterech filiżanek gorącej wody z cytryną, lekko ocukrzonej, w chwilę po wypiciu wody osolonej tak, że mniej więcej w przeciągu godziny wypija się cztery do ośmiu szklanek wody. Bardzo skutecznie działa takie obfite picie wody w połączeniu z gorącą kąpielą nóg i kąpielą parową, potem o ile można, należy położyć się do łóżka. Przy influency trzeba ciągle pić wodę, przynajmniej szklankę co dwie godziny, aby w ten sposób zapewnić sprawność narządów wydzielniczych. Pić tyle wody, ile można bez przykrości. Przez to łatwiej zostają wydalone trucizny z organizmu i unika się pogorszenia.

Kąpiel.

Ponieważ przez skórę wydalane są z ciała trucizny, do zachowania cielesnego i duchowego zdrowia niezbędna jest nadzwyczajna czystość. Miljony porów ulegają zatkaniu, jeżeli nie są przez częste kąpiele utrzymane w czystości; gdy skóra jest zanieczyszczona, inne narządy wydzielnicze muszą wykonywać nadmierną pracę.
Dotąd zbadaliśmy wodę jako środek oczyszczający organizm wewnątrz; ale nie zapominajmy, że i na zewnątrz ma ważne zastosowanie. Ciepłe kąpiele ułatwiają wydostanie się trucizn przez to, że otwierają pory skórne. Ciepła kąpiel nietylko nie zwiększa skłonności do przeziębienia, lecz przeciwnie chroni przed niem, kąpiel bowiem właściwie użyta, reguluje krążenie krwi, ułatwiając jej dopływ do powierzchni ciała. Kąpiel uspokaja też nerwy, dobrze działa na kiszki, żołądek i wątrobę, pomaga do ogólnego zdrowia, dodaje siły i przyśpiesza trawienie.
Zbyt długa gorąca kąpiel osłabia. Dlatego gorąca kąpiel musi być krótka; dla wzmocnienia nerwów należy po takiej kąpieli zastosować chłodną lub zimną wodę. Krótka, chłodna lub zimna, kąpiel, po której trzeba się mocno natrzeć i szybko osuszyć, jest doskonałym środkiem na wzmocnienie nerwów; dla wielu osób byłoby bardzo korzystne, gdyby co rano wzięły taką kąpiel. Jeżeli się kąpie w wannie, należy ją napełnić wodą na szerokość dłoni. Chory musi usiąść w wannie i mocno nacierać nogi, piersi i brzuch. Następnie powinien się położyć, ażeby zamoczyć całe ciało, poczem wyjść z wanny i prędko wytrzeć ciało prześcieradłem.

Zimne nacieranie.

Nacieranie można uskutecznić z małą ilością wody, nalanej na miskę. Nacierania wodą należy dokonać szybko, a potem zaraz ciało osuszyć. Jeżeli chory skłonny jest do dreszczów, powinno się nacierać naraz tylko jedną część ciała, a resztę pozostawić przykrytą: najpierw jedna ręka, potem druga, potem piersi, brzuch, jedna noga po drugiej, a na koniec plecy. W każdym razie w pokoju musi być dość ciepło, aby uniknąć dreszczów. Jeżeli natarcie dobrze jest uskutecznione, wywołuje przyjemne uczucie.
Jeżeli można wziąć natrysk, osiągnie się ten sam skutek, a kąpiel większą sprawi przyjemność. W jakikolwiek sposób wzięta kąpiel, dobrze zrobi, gdyż orzeźwi całe ciało, pobudzając krążenie krwi, działalność narządów wydzielniczych i wszystkich innych. Reakcja czyli uczucie ciepła powinno zaraz nastąpić. Po takiej kąpieli nie powinno się czuć zmęczenia, wycieńczenia ani osłabienia, lecz przeciwnie orzeźwienie.

Ubranie.

Trzeba również dbać o czystość w ubraniu. W odzież wsiąkają zużyte materje, które wydostają się przez pory; jeżeliby nie zmieniano i nie prano bielizny ani sukien, brud znów by się dostawał do wnętrza ciała.
Ubranie, które powinna cechować prostota i czystość, musi też odpowiadać warunkom zdrowia. Nie trzeba się zbytnio stosować do mody, narzucającej ludziom swe kaprysy, gdyż doprowadza to często do utraty zdrowia. Przy wyborze ubioru trzeba mieć na uwadze zdrowie, wygodę i smak. Ileż to osób wpadło w choroby płuc i nerek z powodu zaziębienia przez noszenie w zimie zbyt cienkich pończoszek i pantofelków, za krótkich i zanadto wyciętych sukienek, do czego zmusza dzisiejsza moda.
Odzież powinna jednakowo osłaniać całe ciało, często jednak niektóre miejsca są więcej okryte, niż inne. Koczyny górne i dolne mają być szczególnie zabezpieczone od zimna, gdyż są najdalej położone od głównych wewnętrznych organów. Nie można być zdrowym, jeżeli kończyny są stale zimne, bo jeżeli za mało krwi do nich dochodzi, w innych organach jest jej za dużo. Doskonałe zdrowie wymaga doskonałego obiegu krwi, czego się nie osiągnie, jeżeli na tułowiu jest trzy albo cztery razy więcej warstw odzieży, niż na rękach i nogach.
Dlatego też ubranie powinno być tego rodzaju, żeby nie hamowało swobodnego krążenia krwi, ani prawidłowego oddechu. Musi być tak luźne, żeby się unosiło w górę przy podnoszeniu ramion. Wtedy tylko można głęboko i swobodnie oddychać.

Zatwardzenie.

Jeżeli chcemy oczyścić organizm z naturalnych materyj rozkładowych i trucizn, musimy zwrócić szczególną uwagę na kiszki. Zatwardzenie nie jest chorobą zakaźną, nie jest więc zaraźliwe; pomimo to jest tak rozpowszechnione i pociąga tak poważne następstwa, że można je uważać za równie złośliwą chorobę, jak nie-które zakaźne. Zatrzymanie zawartości kiszki wyrządza wiele szkody, gdyż w tej gnijącej masie są trucizny, które organizm wchłania, nadwyrężając prawie wszystkie organa i osłabiając ich czynność. Utrudnia krążenie krwi i krew zanieczyszcza. Często powoduje hemotoidy, które bywają czasem tak niebezpieczne, że wymargają operacji. Skutkiem zmniejszonej odporności, organizm staje się skłonny do przeziębień, co toruje drogę innym poważnym cierpieniom. Zatwardzeniu towarzyszy zwykle ból głowy.
Najgorszem następstwem zatrucia ośrodków nerwowych jest przygnębienie duchowe. Małe rzeczy przybierają wielkie rozmiary, małe cierpienia i niedomagania przytłaczają, a odwaga i nadzieja prawie zupełnie znikają. Przy tej chorobie widzi się wszystko w czarnych kolorach. Nietylko krew i cera zdradzają zaburzenia, lecz i myśli są ponure.

Naturalne środki lecznicze.

Przedewszystkiem trzeba prowadzić regularne życie. Jeżeli codzień o tej samej porze siada się na stolec, nawet bez naturalnej potrzeby, wówczas pomaga się kiszce do prawidłowego działania. Jeżeli się powstrzymuje od wypróżnienia kiszek, gdy się tego domagają, potrzeba przechodzi; ruch robaczkowy kiszek w tym wypadku, pcha zawartość dolnej części kiszki z powrotem wgórę, kał przedostaje się z kiszki odchodowej do kiszki grubej i powoduje ciężkie dolegliwości. Ciągłe zaniedbanie pod tym względem osłabia coraz bardziej naturalny odruch kiszki tak, że wreszcie zupełnie zanika. Szczęśliwie jednak, w większości wypadków nawet po dłuższem zaniedbaniu, można znów przyzwyczaić kiszkę do prawidłowego działania przez pielęgnację i odpowiednie zabiegi.
Chcąc leczyć zatwardzenie, nie należy uciekać się do pigułek ani środków przeczyszczających, gdyż to może tylko zło pogorszyć. Nie trzeba też stosować lewatywy, bo się już na tein poprzestaje zamiast opanować samą chorobę. Czasami stopniowe używanie lewatywy bywa skuteczne. Zaczyna się od zwyczajnej lewatywy i zmniejsza codzień ilość i temperaturę wody, aż póki kiszki nie zaczną pracować normalnie. Czasem pomaga zjedzenie pomarańczy przed śniadaniem lub wypicie jednej do dwóch szklanek wody. Wstrzyknięcie wieczorem do kiszki pełnej łyżki stołowej gliceryny, rozmiękcza przez noc zawartość kiszki. Dobrze też działa masaż lub głębokie ugniatanie brzucha. Powinna to wykonać druga osoba na chorym, który leży na plecach i ma trochę podniesione kolana, aby muskuły brzucha nie były naprężone. Masaż ten można też wykonać samemu, siedząc na stolcu. Zacząwszy od prawego boku idzie się wgórę wzdłuż kiszki grubej, wygniatając ją, dalej wpoprzek nad pępkiem aż do lewej strony, skąd zaczyna się spuszczać wdół. Ma to na celu wepchnięcie zawartości kiszek do kiszki odchodowej, przyczem w kiszce grubej od góry robi się znów miejsce próżne.
Możemy gorąco polecić olej parafinowy jako środek nieszkodliwie przeczyszczający, gdyż niema obawy, że się do niego przyzwyczai i nie przenika do organizmu. Służy tylko do wygładzenia kiszki. Pokarmy naturalnie przeczyszczające są najlepszem lekarstwem na zatwardzenie. Figi, śliwki, prawie wszystkie owoce, dojrzałe oliwki, świeże jarzyny (zwłaszcza zielone), kasza owsiana, chleb razowy i otrębiany są najskuteczniejsze. Nie należy spożywać zbyt wiele białego pieczywa, polerowanego ryżu ani gotowanego mleka, jak również herbaty i kawy.
Oczywiście najwięcej pożytku przynoszą artykuły spożywcze, niepozbawione swych naturalnych składników. Sole odżywcze, witaminy i inne tym podobne materje znajdują się w pokarmach tylko w małej ilości. Fakt ten wskazuje, że ich wysoka wartość polega na zaopatrywaniu organizmu w materje istotnie niezbędne dla zdrowia. Często osoby cierpiące na uporczywe zatwardzenie i ogólny upadek sił żywotnych przychodzą do zdrowia przez odżywianie się pokarmami, zawierającemi wszystkie materje odżywcze. Takie pożywienie może doprowadzić kiszki do porządku.

Zabiegi domowe.

Ostatnie wystąpienie hiszpanki szczególnie zwróciło naszą uwagę na konieczność zapoznania się z metodą pielęgnowania chorych w domu. Z powodu nadmiernej pracy, jaka spadła na lekarzy i na personel sanitarny w czasie wojny, ludność cywilna musiała, więcej niż kiedykolwiek, obywać się bez pomocy specjalistów. Znani lekarze zaznaczają ważność prowadzenia życia higjenicznego, aby się ustrzec chorób, jak również pielęgnowania i leczenia lżej chorych w domu.
Świat lekarski coraz bardziej ocenia wartość dobrego odżywiania, dobrej opieki i odpowiednich zabiegów. Doprowadzi to do większej ostrożności w zażywaniu lekarstw i wielu przyzna, że lekarstwa nie leczą chorób, lecz że działanie ich raczej polega na zmianie istoty choroby. Celem każdego zabiegu powinno być dopomaganie naturze w walce z chorobą.
Natura ma swoje własne, zbawienne środki, jak np. świeże powietrze, światło słoneczne, spoczynek, dobre odżywianie, wodę i umiarkowany ruch. Jednym z najskuteczniejszych środków jest woda. Zastosowanie jej w lecznictwie znane jest pod nazwą hydroterapji czyli wodolecznictwa, które zyskuje sobie coraz większe uznanie i ogólne upodobanie. Tego rodzaju zabiegi mogą być z łatwością stosowane w każdym domu.
Wodolecznictwo jest bardzo skuteczne i często doprowadza do tego, czegoby innym sposobem tak łatwo nie osiągnięto. Im się ma większe doświadczenie w stosowaniu wodolecznictwa, tem lepiej. Trzeba o tem pamiętać, że z powodu energicznego i niezawodnego działania tej metody leczenia, można wyrządzić zarówno wiele złego jak i wiele dobrego. Niektóre z tych zabiegów są bardzo proste, i prawie każdy może się ich nauczyć z wielkim pożytkiem dla całej rodziny, zwłaszcza w czasie zarazy. Lekarz znajdzie też wielką pomoc w osobie znającej się na najprostszych metodach leczenia wodą.
Jeżeli chory leży w domu, osoba, która umie postępować ostrożnie i umiejętnie, może stosować różne zabiegi wodolecznicze w razie nieobecności lekarza lub pielęgniarki. Bez dostatecznego doświadczenia jednak, nie należy próbować takich zabiegów, które są trudne lub mogą zaszkodzić choremu. Wogóle jednak każdy się może nauczyć tych najprostszych zabiegów, które są bardzo skuteczne i oddają wielką przysługę, gdyż mogą być bezzwłocznie zastosowane.

Kompresy parowe.

Kompresy parowe czyli gorące są miejscowem stosowaniem wilgotnego gorąca na różne części ciała; przy domowem leczeniu mogą być w wielu wypadkach bardzo pożyteczne. Sposób, w jaki się te kompresy przykłada, jest tak prosty, że można je wszędzie zrobić. Kompres parowy zasadza się zwykle na przyłożeniu chustki umaczanej w gotującej wodzie i wyżętej, chociaż są i inne sposoby otrzymania wilgotnego gorąca jak np. gorąca cegła, gorące kamienie, worki z gorącym piaskiem albo inne gorące przedmioty, zawinięte w wilgotne chustki lub tylko w wilgotny papier. Chodzi o to, aby otrzymać wilgotne gorąco tak silne, jak tylko ciało może wytrzymać.
Należy posiadać do tych kompresów dostateczną ilość odpowiednich chustek. Najlepsze są do tego półwełniane kołdry, które nie potrzebują być nowe. Z takiej kołdry da się zrobić cztery chustki, dwie niech będą suche, dwie zmoczone. Można też do tego użyć starą spódnicę, starą chustkę lub coś w tym rodzaju. Materjały z wełny połączonej z bawełną są najlepsze; wełna służy do zatrzymania gorąca, a bawełna zabezpiecza przed zbytniem gorącem. W razie potrzeby można się posługiwać ręcznikami, nie są jednak tak dobre, jak materjaly mieszane.
Do tych kompresów parowych trzeba mieć dość głębokie naczynie, mieszczące tyle wody ile potrzeba, aby chustka była zupełnie zamoczona. Jeżeli można, dobrze jest grzać wodę blisko chorego, najlepiej wyżymać chustki wprost z kotła lub innego naczynia, w którem się woda gotuje. Jeżeli palenisko znajduje się trochę dalej, trzeba wnieść wiadro z gorącą wodą do pokoju chorego. Należy zabezpieczyć podłogę przed gorącem i zakryć wiadro, aby woda nie stygła. Można też wyżąć kompres nad gotującą wodą i zanieść mocno skręcony w zamkniętem naczyniu do pokoju chorego. Musi pozostać tak skręcony, póki go się nie przyłoży na chore miejsce.

Rozkłada się suchą chustkę na równej powierzchni. Lepiej brać zawsze te same chustki do suchego użytku. Przy wyżymaniu mokrych trzeba najpierw złożyć je luźno i trzymając za oba końce włożyć środek do gotującej wody. Następnie wyżyma się nad naczyniem, kręcąc jeden koniec, a potem wyciągając. Jeżeli się trzyma lewą rękę poza naczyniem tak, że chustka pozostaje na brzegu, wtedy prawą można chustkę wykręcać, a woda spływać będzie po chustce do naczynia, nie parząc rąk. Najlepiej jest wziąć chustkę dość długą, aby oba końce pozostały suche. Jeżeli mamy do wyżęcia krótką chustkę, to się ją zawija w ręcznik i postępuje jak powiedziano powyżej. W razie gdy się chce prędko mieć kompres dostatecznie gorący, sztuka polega na tem, żeby całą powierzchnią dotykał dna wiadra i w ten sposób pozostawał w bezpośredniem zetknięciu z gorącem. Jest to zwłaszcza korzystne, o ile zależy na pośpiechu. Chustkę tak umaczaną rozwija się dopiero przed samem zawinięciem w suchą. Potem już trzeba prędko kompres przyłożyć.
Wielkość chustki musi odpowiadać powierzchni, do której ma przylegać. Powinna być o kilka centymetrów większa od miejsca, które ma pokrywać. Jeżeli trzeba przyłożyć kompres parowy na kość pacierzową, powinien być szeroki na dwie dłonie i tak długi, aby pokrył całą długość kręgosłupa. Kiedy już wilgotna chustka została włożona do suchej, kompres jeszcze raz się składa, aby zatrzymać jak można najwięcej gorąca. Kompres się dopiero wtedy rozwija, gdy już ma być choremu przyłożony. Wilgotna chustka musi pozostać w suchej. Wilgotną chustkę wkłada się do suchej w ten sposób, że z jednej strony znajduje się jedna warstwa suchej chustki, a z drugiej dwie. Chory może być z początku wrażliwy na gorąco, więc o ile strona z pojedyńczą warstwą jest dla niego za gorąca, łatwiej wytrzyma, gdy mu się przyłoży tą stroną, gdzie chustka jest złożona podwójnie. Po kilku minutach można kompres odwrócić i przyłożyć warstw’ą pojedyńczą. Zanim się go jednak odwróci, należy nałożyć ręcznik lub jaką kołderkę na cały kompres, aby w ten sposób utrzymać ciepło.

Wciąż trzeba o tem pamiętać, że kompres parowy musi być gorący. Przykładając tylko ciepłe chustki, można choremu zaszkodzić, jak również jeżeli się dopuści, że gorący kompres zbyt wystygnie. Skoro tylko kompres parowy wystygnie, trzeba go zmienić, a to następuje wówczas, gdy już choremu sprawia przyjemność czyli co cztery lub pięć minut. W tym jednym

Kompres parowy II.
Zawijanie mokrej chustki w suchą.

wypadku zabieg nie powinien sprawiać zbytniej przyjemności. Chcąc nie tracić wcale gorąca, dobrze jest nie zdejmować suchej chustki z chorego, tylko rozwinąć, wyjąć wilgotną i wsunąć świeżo nagrzaną. W tym razie nie należy wykręcać wilgotnej chustki, aż do chwili, gdy się ją
Choroby nagminne ma włożyć w suchą, która okrywa chore miejsce. Jeżeli się weźmie do maczania dwie chustki razem złożone, zatrzymają dłużej gorąco. Można też przedłużyć działanie gorąca, jeżeli się położy na kompresie butelkę z ukropem. Zmiany kompresu trzeba zawsze dokonywać szybko, unikając niepotrzebnego odkrywania chorej części ciała. Trzeba się starać, aby nie wywołać dreszczów.
Można otrzymać silniejsze działanie, przykładając zimne kompresy na zmianę z gorącemi. Po kompresach parowych stosuje się zimne, kładąc ręcznik umaczany w zimnej wodzie i wyżęty, lub kawałek lodu, poczem to miejsce musi być prędko wytarte. Zastosowanie zimna musi trwać bardzo krótko; zimny ręcznik przykłada się na 30 sekund, lodem przeciąga się tylko kilka razy. Zastosowania zimna można dokonać ręką umaczaną w zimnej wodzie; im woda zimniejsza, tem lepiej. Ale chustka do gorącego kompresu parowego musi już być w pogotowiu, aby ją nałożyć zaraz po zimnym zabiegu. To jest bardzo ważne.
Zwykle stosuje się trzy takie zabiegi, co zajmuje od 15 do 30 minut czasu. Każdy zabieg trwa od pięciu do dziesięciu minut, stosownie do stopnia gorąca i wytrzymałości chorego. Kto jest przyzwyczajony do parowych kompresów, może je znosić dosyć gorące. Zabieg kończy się szybkiem zastosowaniem zimna na chore miejsce; poczem starannie się je obciera i przykrywa.
Trzeba uważać, aby chorego nie oparzyć. Jeżeli narzeka, że kompres jest zbyt gorący, należy zaraz ostudzić. Pomimo, iż pożądane jest, aby kompres był możliwie jak najgorętszy, nigdy jednak nie powinien być zanadto gorący. Kościste wypukłości, na których mało jest ciała, bardzo są wrażliwe na oparzenie. Chorzy nieprzytomni, sparaliżowani i małe dzieci, nie mogą się sami obronić przed oparzeniem; przy takich chorych trzeba być szczególnie ostrożnym, aby uniknąć wypadku.
Jeżeli kompres ma przez dłuższy czas rozgrzewać, można go stosować w następujący sposób: ułożyć piętnaście do dwudziestu arkuszy gazety jeden na drugim, na to kilka warstw materjału, lejąc gorącą wodę, aż póki warstwy materjału nie zostaną zwilżone. Zawinąć warstwy materjału w te gazety i przyłożyć, przykrywszy poprzednio chorego ręcznikiem lub jaką chustką. Zamiast lać wodę na warstwę materjału, można go zanurzyć w gotującej wodzie. Powinien być dość wilgotny lecz nie tak, żeby z niego kapało. Taki kompres parowy trzyma gorąco przez pół godziny i dłużej.

Gorący okład całkowity.

Gorący okład całkowity jest zastosowaniem wilgotnego gorąca na całe ciało. Chcąc zrobić ten okład, trzeba mieć: cztery lub pięć wełnianych kołder, poduszkę, jeżeli można ceratę, trzy lub cztery butelki do gorącej wody, zimną wodę do okładu na głowę i na serce, wannę lub wiadro do kąpieli nóg i kilka ręczników. Zabieg ten można stosować na sofce lub w łóżku.
Powinno się najpierw wypróżnić kiszki, w razie potrzeby lewatywą, potem wziąć gorącą kąpiel nóg. Wypicie gorącej wody lub gorącej lemoniady lekko osłodzonej ułatwi pocenie się przy zastosowanym następnie okładzie.

Gorący napój można podawać i podczas zabiegu.

Rozkłada się suche kołdry na łóżku lub na sofie, zarzucając je przez poduszki. Potem składa się kołdrę wzdłuż, pojedynczo lub podwójnie (jeżeli jest podwójnie złożona, dłużej zatrzymuje gorąco) i wyżyma się w gotującej wodzie. Dwie osoby lepiej wyżmą kołdrę niż jedna, można też użyć wyżymaczki. Chory powinien być rozebrany i gotowy do położenia się na kołdrze jak tylko ją rozłożą. Kołdra musi pozostać złożona lub mocno skręcona, aż póki jej się nie rozpostrze na łóżku. Potem rozwija się ją szybko, aby nic nie ostygła. Jeżeli jest wyżęta do sucha, nie trzeba się obawiać oparzenia.
Chory kładzie się na kołdrze, gdy jest rozłożona i zaraz się go owija. Lepiej jest wsunąć między ręce a korpus kawałek kołdry, żeby bezpośrednio nie dotykały ciała. Kiedy już chory został szczelnie zawinięty w wilgotną kołdrę, okręca się go po same uszy w suchą derkę, najpierw jedną połową, potem drugą. Umieszcza się jeden pęcherz z gorącą wodą między nogami, drugi przy stopach i po jednym na każdy bok. Potem zawija się chorego w pozostałe suche kołdry, które już poprzednio były przygotowane na łóżku. Mokra kołdra musi przylegać do ciała aż do podbródka, i powinna być razem z suchemi dobrze założona przy nogach i przy szyi, aby

Okład całkowity I. Sposób rozłożenia kołdry wełnianej.

Okład całkowity I. Sposób rozłożenia kołdry wełnianej.

powietrze nie miało wcale dostępu. Ręcznik przy twarzy zabezpiecza brodę od tarcia się o kołdrę.
Na głowę należy nałożyć zimny kompres (ręcznik umaczany w zimnej wodzie i wyżęty) i zmieniać w miarę potrzeby tak, aby zawsze był chłodny. Przy zawrocie głowy lub osłabionej działalności serca, co można poznać po krótkim oddechu, kładzie się na serce chłodny okład lub pęcherz z lodem. ,
Zabieg ten wycieńcza i nie powinien być stosowany za długo, ani zbyt często. Może trwać od dwudziestu
do trzydziestu minut. Jeden taki zabieg na dzień wystarczy, przytem stosować można wszystkie inne, któreśmy tu zalecali.
Chcąc chorego wyjąć z tego okładu, należy usuwać jedną kołdrę po drugiej. Po zdjęciu wilgotnej kołdry wyciera się chorego ręcznikiem, umaczanym w zimnej wodzie.

Okład całkowity II. Wyżymanie mokrego prześcieradła.

Okład całkowity II. Wyżymanie mokrego prześcieradła.

Należy zawsze odkrywać naraz tylko jedną część ciała, wytrzeć, osuszyć i zaraz przykryć, jedną rękę po drugiej, następnie piersi, brzuch i nogi. Plecy wyciera się dopiero, kiedy mokra kołdra zupełnie jest odrzucona. Po tym zabiegu okrywa się dobrze chorego, aby nie dostał dreszczów.

Lewatywa.

Ludzie przeważnie mają pojęcie o użyciu lewatywy czyli o irygacji kiszki odchodowej, lecz kilka uwag może się przydać do właściwego zastosowania tego zabiegu. Przedewszystkiem trzeba pamiętać o tern, że lewatywą nie należy się posługiwać stale dla wywołania stolca. Lewatywa wogóle przynosi natychmiastową ulgę i łatwo sie daje zastosować. Ale branie lewatywy przechodzi w przyzwyczajenie tam, gdzie możnaby jej rzadziej używać lub zupełnie się bez niej obyć przy większej dbałości o regularne wypróżnienia i przy racjonalniejszem odżywianiu. Gorąca lewatywa oddaje ogromne usługi, gdy chodzi o uśmierzenie bólu w dolnej części kiszki, przy rozwolnieniu, krwawej biegunce, podrażnieniu lub bólu kiszki odchodowej, jak również w razie nagromadzenia się zbyt wielkiej ilości gazów w kiszce.

Okład całkowity III. Zawijanie w pierwszą kołdrę wełnianą 

Okład całkowity III. Zawijanie w pierwszą kołdrę wełnianą 

Temperatura powinna wynosić od 39,5° C do 43,5° C. Dobrze jest wprowadzić do kiszki, po gorącej lewatywie, trochę zimnej wody, aby przywrócić sprężystość tkankom’kiszki.
Temperatura zwykłej lewatywy, mającej na celu oczyszczenie kiszki, wynosi od 35° C do 38° C. Gorąca lub zimna lewatywa jest skuteczniejsza do pobudzenia działalności kiszek. Ciepłą lewatywę stosuje się, gdy zachodzi potrzeba wprowadzenia do kiszki większej ilości wody. Chcąc uspokoić boleści, bierze się na litr wody mniej więcej dwie łyżeczki od herbaty zwykłej soli.

Okład całkowity IV. Gotowy okład.

Okład całkowity IV. Gotowy okład.

Jeżeli się doda do wody ługu mydlanego, powiększy się własności czyszczące lewatywy. Należy używać do tego tylko najczystszego mydła np. kastylskiego (pływające). Pieniące się ługi mydlane nie są dobre, bo zawierają powietrze, którego się nie powinno wprowadzać do kiszek. Jeżeli używa się mydła, należy potem dać lewatywę z czystej wody.
Gdy chory uklęknie tak, że kolana i piersi prawie się schodzą, woda dostaje się możliwie najdalej w głąb kiszki. Drugą dogodną pozą jest leżenie na lewym boku, trzymając kolana mocno do ciała przyciśnięte. Irygator powinien wisieć na jakieś 60 do 90 cm nad chorym, to znaczy, że wodzie trzeba nadać mniej więcej taki spadek. Jeżeli wisi za wysoko, prąd jest zbyt silny. Należy pilnować, aby się powietrze do kiszki nie dostało, co mogłoby wywołać boleści. Pierwsza woda, która stoi w rurce gumowej, jest chłodna, i w rurce znajduje się powietrze; dlatego trzeba spuścić tę chłodną wodę razem z pęcherzykami powietrza przed wprowadzeniem kanki do kiszki.
Skłonność do wypróżnienia kiszki, powstała skutkiem boleści, jakie sprawia napływ wody, może być w ten sposób usunięta, że się przyciska rurkę gumową, aby powstrzymać prąd wody. Potrzeba wypróżnienia wkrótce zniknie i będzie można wpuścić więcej wody. Postępując ostrożnie i powoli da się wprowadzić dużo wody osobom, które utrzymują, że nie zdołają utrzymać większej ilości wody. Potem wyjmuje się delikatnie kankę. Jeżeli się chce zatrzymać wodę czas dłuższy, trzeba przyciskać ręcznikiem otwór odchodowy.
Drugą rzeczą, na którą wogóle nie zwraca się uwagi jest to, że ciepła woda wprowadzona do kiszki, rozpuszcza znajdujący się w niej kal; w stanie płynnym trucizny zostają szybko wessane. Trzeba więc koniecznie przeprowadzić gruntowne oczyszczenie kiszki, gdyż inaczej lewatywa powoduje ból głowy i inne niemiłe następstwa. Gdy wypadnie dokonać gruntownego oczyszczenia kiszki, może zajść potrzeba dania kilku lewatyw z rzędu. Ciepła woda wywołuje zwątlenie tkanek kiszki; dlatego zaraz po ciepłej lewatywie trzeba zastosować chłodną o temperaturze od 18 do 21° z mniejszej ilości wody.
Zimnej lewatywy używa się często do obniżenia gorączki. Jeżeli ma być zastosowana w tym celu, należy jak można najdłużej zatrzymać wodę, której temperatura powinna wynosić od 22° do 25° C. O ile jest zimniejsza, trudniej daje się zatrzymać, gdyż zimno działa pobudzająco.

Kąpiel nożna.

Gorąca kąpiel nóg jest bardzo skutecznym zabiegiem. Znakomicie działa tam, gdzie chodzi o zwalczenie zaziębienia, złagodzenie bólu głowy lub uśmierzenie dreszczów; wpływa też dodatnio na bezsenność, odciąga bowiem krew od głowy do kończyn. Można wziąć kąpiel nożną w łóżku; w tym razie łóżko musi być dostatecznie zabezpieczone gazetami, ceratą lub gomowem prześcieradłem. W czasie kąpieli należy zarzucić kołdrę na kolana i na nogi. Naczynie do wody musi być dostatecznie głębokie i obszerne, aby można było obie nogi wygodnie pomieścić. Woda musi sięgać przynajmniej do kostek.
Chory może również siedzieć na krześle. Wówczas kładzie się kołdrę nie tylko na kolana, lecz wokoło nóg i wanienki, aby chorego nie ziębić.
Temperatura wody powinna wynosić mniej więcej 38° C; można ją stopniowo podwyższać, dolewając tyle gorącej wody, ile chory wytrzyma. Kąpiel trwa z pół godziny. Jeżeli przekracza pięć minut, kładzie się zimny ręcznik na głowę lub na kark, albo na jedno i na drugie. Nogi, po wyjęciu z kąpieli, powinny być ochłodzone przez polanie zimną wodą, a potem dokładnie wytarte. Należy uważać, aby dobrze wytrzeć między palcami.
Gorąca kąpiel całych nóg.
Stosuje się w ten sam sposób jak kąpiel stóp, tylko naczynie musi być głębsze, a woda dochodzić aż do kolan. Jeżeli niema nic lepszego, można wziąć kocioł od bielizny. Chory siedzi i musi być dobrze okryty. Najlepszem siedzeniem jest krzesło wyższe, mniej więcej o szerokość dłoni, od naczynia z wodą. Należy zawiesić ręcznik na brzegu naczynia, znajdującego się pod kolanami. Zaczyna się od temperatury około 40,5° C i podwyższa się dopóki chory wytrzymuje.

Półkąpiel.

Gorąca półkąpiel doskonale działa przy miejscowem zapaleniu, uśmierza ból w miednicy, kiszce odchodowej, dolnej części brzucha i usuwa zatrzymanie moczu. Może też być użyta do wywołania potów.
Jeżeli w domu niema do tego specjalnej wanienki, można się posługiwać zwyczajnym cebrzykiem, pod-

Półkąpiel I.

Niezbędne naczynia. Włożywszy z jednej strony kawałek drzewa, aby stał pochyło. Trzeba też mieć wiadro z gorącą wodą, albo lepiej specjalną wanienkę do moczenia nóg. Następnie zawiesza się ręcznik na jednej ściance wanny, aby kolana nie dotykały się drzewa lub metalu. Drugi ręcznik zarzuca się na brzeg, do którego przytykają plecy chorego, aby się nie opierał bezpośrednio o wannę. Trzeba przygotować miskę z zimną wodą do zimnych okładów na głowę w razie, gdyby się kąpiel przedłużyła.
Jeżeli kąpiel ta ma wywołać poty, nalewa się do wanny wody mającej około 38° C; gdy chory przesiedzi już, kilka minut w wannie, dodaje się ostrożnie coraz gorętszej wody tak długo, jak tylko chory może wytrzymać. Trzeba owinąć go razem z wanną i wanienką, wełnianą lub watowaną kołdrą, a jeżeli w pokoju jest ciepło, wystarczy chustką. Na głowę kładzie się zimny, wilgotny ręcznik.

Półkąpiel II. Końcowy zabieg.

Picie gorącej wody ułatwia pocenie. Kąpiel może trwać od dziesięciu do trzydziestu minut; należy jednak przerwać, o ile chory skarży się na osłabienie, zwłaszcza jeżeli przytem ma utrudniony oddech. Na zakończenie dolewa się zimnej wody, ujmując w razie potrzeby gorącej.
Chory powinien być dobrze ochłodzony i starannie wytarty; należy jednak zawsze strzec od przeciągu i zaziębienia.

Zimne obmywanie.

Zimne obmywanie doskonale wpływa na obniżenie gorączki. Gąbka przytem nie jest konieczna, nawet rzadko się jej używa. Zimne obmywanie można uskutecznić ręką lub chustką. Jeżeli ma służyć do obniżenia ciepłoty ciała, woda powinna mieć od 15—16° C lub jeszcze mniej. Stosuje się prawie zawsze po każdym ogólnym zabiegu, dokonanym w łóżku, i wywołującym poty.
Do zimnego obmywania potrzebna jest miska z wodą i kilka ręczników. Chory jest zupełnie rozebrany, ale przykryty kołdrą. Ciało obmywa się tylko częściowo. Ręczniki powinny być tak rozłożone, aby ochraniały łóżko. Odkrywa się jedną rękę, obmywa się wzdłuż zimną wodą i potem wyciera. Następnie drugą rękę, piersi i brzuch, jedną nogę po drugiej, a wkońcu plecy. Można to wszystko uskutecznić bez zamoczenia łóżka; chory przez ten czas leży zupełnie wygodnie. Jeżeli zimne obmywanie ma spowodować obniżenie temperatury, trwa dwadzieścia do trzydziestu minut i może być powtórzone kilka razy na dzień, lub tak często, jak się wydaje potrzebne; należy przytem uważać, żeby chorego nie zmęczyć i nie podniecić.

Okłady rozgrzewające.

Okład ten składa się z kilku warstw etaminy lub ręczników drelichowych. Macza się w zimnej wodzie, wyżyma jak najmocniej i przykrywa suchą chustką, a jeszcze lepiej gumą lub ceratą. Okład ma leżeć tak długo, aż póki się nie rozgrzeje; potem znów się chłodzi w wodzie, wyżyma i t. d.

Worek gumowy z gorącą wodą i sposób użycia.

Worek gumowy z gorącą wodą ma w domowem leczeniu różnorodne zastosowanie; sposób użycia jest prawie wszystkim wiadomy. W każdym razie nie zaszkodzi podać pewne wskazówki, gdyż z braku ostrożności można chorego ciężko oparzyć.
Worek nie powinien być całkowicie napełniony, ani woda nie może być tak gorąca, żeby parzyła. Sam worek ulegnie uszkodzeniu, jeżeli woda będzie za gorąca.

Worek gumowy z gorącą wodą (lub płaska butelka) aby spotęgować działanie kompresu parowego na brzuchu. napełnia się w bardzo prosty sposób, kładąc go płasko na stole, przyczem podnosi się szyjkę w górę i wlewa się gorącą wodę (lecz nie gotującą), aż do połowy lub trzech czwartych; następnie wypuszcza się powietrze i nalewa wody do samej szyjki zanim się zakorkuje. Worek przytem nie traci giętkości i doskonale przylega do każdej części ciała, na którą się położy. Można wypróbować temperaturę worka, przykładając go do warg, szyi lub ręki.
Worek powinien być przykryty pokrowcem, wyłącznie na ten cel przeznaczonym, ręcznikiem lub chustką. Na pokrowiec dobra jest flanela.
Trzeba być zwłaszcza ostrożnym, gdy się przykłada worek osobom, które łatwo tracą przytomność albo same nie są w możności ustrzec się od oparzenia. Jeżeli chodzi o ogólne rozgrzanie ciała, najlepiej umieścić worek pod podeszwy, między uda lub na kości pacierzowej.
Jeżeli worek z gorącą wodą położy się na kompres parowy, można dłużej utrzymać wysoką temperaturę takiego kompresu. Należy szczególną zwrócić uwagę, żeby chorego nie oparzyć, jeżeli się stosuje pęcherz w połączeniu z wilgotnemi okładami, chociażby nawet nie wydawał się zbytnio gorący. Wilgoć zwiększa możliwość oparzenia.
Skoro worek nie jest już potrzebny, trzeba go powiesić otworem nadół, żeby wysechł.

W pokoju chorego.

W pokoju chorego

W większości wypadków pielęgnowanie chorych należy do pani domu. W czasie zarazy brak jest zwykle sił pielęgniarskich; dlatego ważną jest rzeczą, aby wszyscy domownicy byli przygotowani do podjęcia lżejszej pracy w pokoju chorego.
W tym rozdziale podane są pożyteczne wskazówki dla osób, którym się mogą przydać.
Przedewszystkiem osoba pielęgnująca chorego powinna być pogodna, uprzejma i musi umieć panować nad sobą. W pokoju chorego należy unikać wszelkiego pośpiechu, wzruszenia i zakłopotania. Trzeba delikatnie otwierać i zamykać drzwi, a w całym domu powinna panować możliwa cisza. W razie gorączki, chory wymaga największych starań podczas przesilenia, kiedy gorączka się waha. Wtedy trzeba stale czuwać. Nieświadomość, zapomnienie, czy niedbalstwo spowodowało nieraz śmierć takiego chorego, któryby mógł żyć dłużej, gdyby był troskliwie pielęgnowany.
Pamiętać trzeba o tem, że to, co się wydaje drobnostką, jest bardzo ważne, gdy chodzi o chorego, i że w ciężkiej chorobie właśnie drobnostka może oznaczać przesilenie,
Ludzi ciężko chorych nie powinno się zbyt często odwiedzać, aby nie zakłócać tak potrzebnego im spokoju. Chcąc dać dowód pamięci, wystarczy zapytać domowników o stan ich zdrowia.

Wybór pokoju.

Jeżeli warunki na to pozwalają, wybiera się dla chorego pokój największy, cichy, słoneczny, z najlepszym dopływem powietrza i w pobliżu łazienki. W wypadku choroby zaraźliwej pokój ten powinien się znajdować na wyższem piętrze, aby można go było zupełnie odłączyć od reszty mieszkania. Należy usunąć z pokoju wszystkie niepotrzebne meble i portjery, żeby łatwo było utrzymywać porządek i zbierać kurz, który się przyczynia do roznoszenia zarazków chorobotwórczych. Kurz trzeba zebrać wilgotną ściereczką, żeby się nie unosił w powietrzu, jak przy zwykłem „ścieraniu”. Przy zamiataniu powinno się nałożyć wilgotną ścierkę na szczotkę.

Przewietrzanie.

Skoro każdy zdrowy człowiek potrzebuje świeżego powietrza, o ile więcej chory. Dobre przewietrzanie pokoju chorego ma wielkie znaczenie. Należy wietrzyć dzień i noc. Jeżeli w pokoju znajduje się kominek, można trochę podpalić, albo też zapalić lampę-czy świecę umieszczoną w kominku i tym sposobem skierować złe, zepsute powietrze ku górze. Jeżeli w pokoju są dwa okna, otwiera się jedno od dołu, drugie od góry, lecz strzeże się chorego od wszelkiego przeciągu. Łóżko nie powinno stać na przewiewie. W razie potrzeby można postawić parawan przed łóżkiem chorego.
Należy pamiętać, że zimne powietrze nie jest jeszcze świeżem powietrzem. Można wietrzyć pośrednio wpuszczając najpierw powietrze do sąsiedniego ogrzanego pokoju. Piece naftowe i gazowe, jak również i lampy, zabierają tlen tak, że chory i osoba, która pielęgnuje muszą zapewnić sobie dopływ świeżego powietrza przez
Choroby nagminne 9 częste wietrzenie. Wszystkie wydzieliny trzeba czemprędzej usuwać z pokoju, żeby nie zanieczyszczały po-wietrza.
Temperatura pokoju powinna średnio wynosić od 18—22° C. Osoby, których krew krąży nieprawidłowi), potrzebują więcej ciepła. Kto przechodzi zapalenie płuc lub inne gorączkowe choroby, czuje się lepiej przy niższej temperaturze pokojowej, gdyż samo już działanie zimna wywiera wpływ dodatni. Należy pilnować, aby w pokoju temperatura była równomierna. Termometr powinien być umieszczony w środku pokoju, gdyż osoba pielęgnująca chorego, z powodu bezsenności czy zmęczenia, czuje dreszcze i nie może ocenić, czy temperatura w pokoju jest dla chorego odpowiednia.

Łóżko.

Najlepsze jest łóżko żelazne, wąskie i wysokie. Ważną jest rzeczą, żeby siatka i materac były wygodne. Do przykrycia najlepsze są kołdry wełniane, bo są lekkie, ciepłe i nadają się do prania. Wierzchnie przykrycie musi być lekkie; wystarczy czyste prześcieradło. Jeżeli łóżko ma być wygodne, należy je zasłać gładko. Z tego powodu prześcieradło musi być odpowiedniej wielkości, dobrze wyciągnięte, a w głowie i w nogach, jak również z obu boków głęboko zasunięte pod materac. Jeżeli się przypuszcza, że łóżko może być zamoczone, wkłada się płótno gumowe pod prześcieradło, albo między prześcieradło i podkład, jaki się na niem znajduje. Można też użyć ceraty lub .gazet. Należy wygładzić wszelkie fałdy.
Podkład na prześcieradło robi się z chustki pojedynczo lub podwójnie złożonej i umieszczonej wpoprzek łóżka pod biodrami chorego. Powinien być o metr dłuższy niż szerokość łóżka, ażeby można go było wyciągnąć z jednej lub z drugiej strony. W ten sposób chory może mieć do leżenia gładkie i chłodne miejsce bez prześciełania łóżka. Zabezpiecza też przeciw zanieczyszczeniu całej pościeli. Podkład na prześcieradle musi być ze sztywniejszego materjału, niż zwykłe prześcieradło; wtedy nie będzie się tak łatwo fałdował.
Należy uważać, aby ciężkie przykrycie nie leżało na piersiach chorego, lecz zbyteczną pościel ściągnąć w nogi łóżka. Nie trzeba również chorego tak mocno owijać kołdrami, żeby się czuł niewygodnie lub miał za ciasno.
jeżeli chory może się podnieść na łóżku, wstawia się odwrócone krzesło do łóżka w ten sposób, że ramiona i plecy chorego opierają się jak o poręcz. Jedną poduszkę umieszcza się wzdłuż pleców, a drugą wpoprzek trochę wyżej, pod głową i ramionami. Poduszka materacowa umieszczona w nogach zabezpiecza chorego od zsuwania się niżej. Aby podeprzeć nogi i ulżyć muskułom brzucha można wsunąć pod kolana kołdrę lub poduszkę.

Prześciełanie łóżka.

Przy słaniu łóżka trzeba mieć wszystko w pogotowiu. W pokoju powinno być tak ciepło, aby chory czuł się dobrze. Nad twarzą chorego nie powinno się składać lub rozkładać bielizny, ani poprawiać poduszek. Starać się nie uderzać w łóżko i nie wstrząsać niem; nigdy się
0 łóżko nie opierać i na niem nie siadać.
Bieliznę pościelową należy zmieniać o ile można nie przeszkadzając choremu. Jeżeli się chce zmienić prze-ścieradło, przewraca się chorego na bok, zwija się mocno brudne prześcieradło za plecami chorego tak, że brudna strona znajduje się wewnątrz. Poczem bierze się czyste prześcieradło, rozkłada się na tej stronie, z której zdjęte jest brudne, resztę się zwija kładąc obok zwiniętego brudnego i przesuwa się chorego plecami przez oba zwinięte prześcieradła. Następnie zdejmuje się brudne
1 rozwija się czyste do końca.

Zmiana bielizny.

Chcąc zdjąć z chorego koszulę czy kaftanik, odpina się guziki lub odwiązuje się, podciągając pod same ramiona; potem ściąga się jeden rękaw, przerzuca się przez głowę i ściąga się drugi rękaw. Jeżeli jedna strona chorego jest sparaliżowana lub uszkodzona, zaczyna się od ręki zdrowej.
Przy wkładaniu jakiegoś ubrania postępuje się wprost przeciwnie, rozpoczynając od strony chorej. Cala robota z rękawem jest przytem o tyle łatwiejsza, że się go zwija od mankieta, aż do pachy i potem odrazu naciąga. Jeżeli się ma do czynienia z chronicznie chorym lub bezwładnym, powinno się używać specjalnej koszuli dla chorych, otwartej na plecach i związanej na tasiemki.

Odleżyny.

Odleżyny u chorego uważane są za dowód złego pielęgnowania. Łóżko musi być czysto utrzymane, bez fałd, okruchów i zupełnie suche. Chory niech często zmienia pozycję; odleżyny bowiem robią się skutkiem zbyt długiego nacisku na jedno miejsce, co tamuje dopływ krwi. Odleżyny powstają w miejscach, gdzie kości są wystające, jak w dolnej części kości pacierzowej, na biodrach, łopatkach, piętach, łokciach, a nawet na głowie. Trzeba obmywać te miejsca spirytusem, octem lub sokiem z cytryny, aby skórę zahartować. Dobre są w tym wypadku pudry zawierające talk, kwas borny w proszku, bizmut, krochmal z kukurydzy lub boraks. Obmywać chore miejsca dwa razy dziennie ciepłą wodą z mydłem, poczem zawsze wytrzeć do sucha. Bardzo chude osoby zwłaszcza są skłonne do odleżyn. Skoro zacznie się tworzyć odleżyna, stosuje się krążek gumowy lub poduszeczkę z waty, aby nic w tem miejscu nie uwierało i smaruje się rankę białkiem z jajka, o ile niema pod ręką kolodjum, lub się przykłada maść cynkową. Pozatem postępuje się według wskazówek lekarza.

Utrzymywanie chorego w czystości.

Włosy chorego należy codzień wyczesywać grzebieniem lub szczotką. Kobietom można zaplatać włosy w dwa warkocze, po jednym z każdej strony. Tym sposobem łatwo je będzie utrzymać w porządku, gdyż można czesać z obu stron. Jeżeli się je upnie w węzeł na tyle, głowy, będą przeszkadzały choremu przy leżeniu. O ile ^wlosy skutkiem zaniedbania są potargane, rozczesuje się po- troclui zaczynając od końca. Czesać jest łatwiej, gdy się je posmaruje wazeliną lub oliwą nicejską.
Usta, przez które zawsze mogą wejść zarazki chorobotwórcze do organizmu, wymagają szczególnej czystości podczas choroby. Zęby należy myć przynajmniej trzy razy dziennie. Sztuczne zęby trzeba wyjąć po każdem jedzeniu i oczyścić. Można wymyć w ustach kawałkiem waty hygroskopijnej lub tamponikiem z gazy, zatkniętym na wykałaczkę czy jaki inny cienki patyczek, umaczanym w płynie do płukania ust. Przytem nie powinno się zapomnieć o dziąsłach, języku, podniebieniu, ani o żadnem zagłębieniu jamy ustnej. Dobry płyn do płukania ust stanowi kwas borny z wodą, sześć do ośmiu kropel czystego alkoholu na pół szklanki wody lub woda wapienna z kilku kroplami wody różanej.
Przy podawaniu basenu trzeba uważać, żeby chorego nie urazić. Wkłada się rękę pod chorego i stara się, aby trochę uniósł biodra, wtedy podsuwa się basen, opierając nie o grzbiet chorego, lecz o własną rękę. Należy w miarę potrzeby pomóc choremu, aby się mógł trochę dźwignąć i wtedy wyciągnąć basen bez szarpnięcia. Powinno się basen zaraz nakryć i wynieść z pokoju. W razie, gdyby się zauważyło w wydzielinie coś niezwykłego, trzeba to zapamiętać i powiedzieć lekarzowi, który leczy. Czasem lepiej jest pokazać lekarzowi wydzielinę.

Odżywianie chorego.

Kwestja odżywiania chorego jest zbyt wielostronna, aby się tu dała wyczerpująco opracować. Każdy wogóle powinien się nauczyć najważniejszych zasad odżywiania, żeby mieć pojęcie o tem, czego wymaga odżywianie organizmu tak zdrowego jak i chorego, a zarazem poznać wartość różnych artykułów spożywczych. Zasady te, w ogólnym zarysie, każdy może łatwo sobie przyswoić, zastosowanie zaś ich w życiu przyczynia się znacznie do zabezpieczenia przeciw chorobom.
Przytoczymy kilka ogólnych faktów, aby pokazać, że do rozsądnego karmienia chorego konieczna jest znajomość zasad odżywiania. Zwykle chory, o ile wogóle ma apetyt, jest wybredny w jedzeniu. Zwłaszcza przy większej gorączce trawienie jest słabe, przy bardzo silnej gorączce prawie zanika. Spis dozwolonych pokarmów jest wogóle bardzo szczupły. Czasem chory domaga się rzeczy nieodpowiednich. Z nadmienionych powodów należy dbać o to, aby pożywienie było starannie sporządzone i podane. Bardzo ważną też jest rzeczą, zwracać uwagę przy podawaniu jedzenia, na każdą drobnostkę. Wszystko musi być czyste, tak jedzenie, jak talerz, serwetka, tacka, ręce pielęgnarki i chorego. Zanim się jedzenie przyniesie, trzeba uporządkować pokój, żeby wszystko wokoło chorego wyglądało jak najładniej. Posiłek powinien być przyjemnością, której chory wygląda z upragnieniem.
Uprzejma obsługa pobudza apetyt. Należy unikać zbyt sztucznych ozdób. Wystarczy przybranie z pietruszki, rzeżuchy lub sałaty. Trochę zielonych listków, i jeden lub dwa kwiatki położone na tacy stanowią dostateczną ozdobę. Trzeba używać ładnych talerzy, najlepszych, jakie się posiada, niech nie będą popękane ani źle dobrane; unikać przy zestawieniu potraw, kwiatów lub talerzy kolorów, które ze sobą nie harmonizują.
Taca powinna być takiej wielkości, żeby się wszystko mogło swobodnie na niej pomieścić. W razie potrzeby można postawić drugą na stoliczku nocnym. Mała tacka wystarczy, jeżeli podaje się tylko napój albo jedną czy dwie potrawy. Lepiej postawić przed chorym za mało niż za dużo; można w razie potrzeby jeszcze raz przynieść potrawę, o którą chory prosi. Choremu należy ż^stawić dużo czasu do jedzenia i nalegać, aby stały pokarm dobrze gryzł. Do wycierania ust dawać choremu serwetkę, nie ręcznik.
Starać się powinno, aby pożywienie było smacznie przyrządzone, ze świeżych, jak najlepszych produktów, i unikać, o ile można, potraw odgrzewanych. Zimne potrawy należy podawać na zimno, a gorące na gorąco, nie powinny być letnie. Przy rozwolnieniu i zaburzeniach żołądkowych należy przy jedzeniu unikać zbyt wielkich różnic temperatury. Gdy po chorobie apetyt się wzmaga, trzeba zwracać szczególną uwagę na dietę. Chory nie powinien być przekarmiony, lecz mieć to wszystko, co jest niezbędne do przywrócenia sił, wziąwszy pod uwagę, że i narządy trawienia są przez chorobę osłabione. Pokarm musi być zastosowany pod względem ilości i jakości do potrzeb organizmu. Należy karmić regularnie i punktualnie. Żołądek musi mieć dosyć czasu na wypoczynek, lecz nie trzeba dopuścić, aby chory osłabł z braku pożywienia lub tak długo czekał na jedzenie, aż ulu odejdzie apetyt. Jeżeli przyrządzając pokarm myśli się o godzinie, o której ma być podany, jedzenie nie będzie długo czekało i nie ostygnie, ani nie straci smaku, zanim zostanie podane.
Jedzenie przyrządza się w sposób prosty z dodatkiem małej ilości soli bez żadnych ostrych przypraw. Pieczone potrawy nie są zalecane; tłuszczów używa się umiarkowanie. Usuwać nadmiar tłuszczu z zup i z rosołu mięsnego. Nie brać nigdy masła topionego; unikać tłustych sosów. Cukru podczas choroby wogóle używać w miarę.

Odżywianie przy gorączce.

Przy silnej gorączce występuje podwyższenie temperatury ciała, osłabienie, wzmożone wyczerpanie tkanki, brak apetytu, zaburzenia w trawieniu i w przemianie materji. Wszystko to należy wziąć pod uwagę przy sporządzaniu pokarmu. Pokarm płynny nadaje się wtedy najlepiej, gdyż łatwiej zostanie wessany i dostarczy najwięcej materyj odżywczych przy najmniejszem obciążeniu narządów trawienia, dostarczając wody, która dopomaga do rozpuszczenia trucizn w organizmie i przyczynia się do tego, że tylko niewiele materyj zużytych pozostaje do wydzielenia.
Podczas gorączki należy podawać jedzenie w małych ilościach lecz często, co dwie lub trzy godziny. Jeżeli temperatura podnosi się i opada, najlepiej będzie, dać
najobfitsze pożywienie w czasie, kiedy temperatura jest najniższa, gdyż wtedy trawienie i przemiana materji najlepiej się odbywa. Powinno się dawać dużo wody do picia, aby zastąpić w organiźmie ubytek płynu i po-budzić narządy wydzielnicze.
Mleko jest przy gorączce ważnym środkiem odżyw-czym, o ile chory je znosi. Trzeba je pić łykami. Maślanka jest prawie zawsze dozwolona. Można dawać kasze i rzadkie zupy, niektóre jednak zupy są tylko zaprawioną wodą i posiadają mało części pożywnych. Przy gorączce można dawać: białko jajka rozbite w wodzie, sok z owoców bez domieszki cukru, sok z pomarańczy, dojrzałe winogrona bez skórek i pestek, przetarty kleik z ryżu, kleik z jęczmienia i śmietankę.

Codzienne sprawozdanie o przebiegu choroby.

Trzeba co dzień spisywać przebieg choroby, aby móc przedstawić lekarzowi, który bada chorego. Sprawozdanie takie powinno wykazywać ilość uderzeń pulsu, wysokość temperatury, ilość oddechów, częstość oddawania moczu i stolca jak również wygląd, ilość i rodzaj pożywienia, lekarstwa zażywane i stosowane zabiegi, jeżeli są przepisane, ilość i rodzaj snu, przy-padłości, objawy chorobowe i t. p. spostrzeżenia.

Mierzenie gorączki.

Gorączkę można zmierzyć włożywszy termometr tak otrząśnięty, że żywe srebro stoi na 36° C. lub niżej i trzymając go w ustach tym końcem, gdzie się znajduje żywe srebro, pod językiem z boku i tak głęboko w tył jak tylko się da. Zamyka się usta na trzy minuty. Trzeba się jednak upewnicie chory na kwadrans przedtem nie pil ani gorących, ani zimnych napojów, i że nie oddycha ustami. Jeżeli z jakiegokolwiek powodu nie można zmierzyć temperatury w ustach, mierzy się pod pachą, przyczem należy przycisnąć termometr ramieniem i dobrze przykryć, lub w kiszce odchodowej. Termometr trzyma się przynajmniej przez pięć minut, aby pokazał właściwą femperaturę. Normalna temperatura w ustach jest 37° C., pod pachą jest trochę niższa, a w kiszce odchodowej trochę wyższa. Jeżeli przewyższa 37,5° C., to już jest gorączka.

Puls.

Uderzenia pulsu liczy się na tętnicy, znajdującej się pod nadgarstkiem od strony wielkiego palca, przyczem umieszcza się palec wskazujący i środkowy na powierzchni wewnętrznej przy samej nasadzie palucha i w bliskości ścięgna prowadzącego do tego palca. Puls normalny uderza 70 do 80 razy na minutę. We wczesnej młodości uderza szybciej, w starszym wieku wolniej.

Oddychanie.

Ilość oddechów powinna wynosić od 16 do 20 na minutę. Można to obliczyć bez wiedzy chorego, uważając na podnoszenie się i opadanie klatki piersiowej. Oddech i puls przeważnie są przy gorączce przyśpieszone.

Przygotowania na noc.

Przed nocnym spoczynkiem należy umyć choremu twarz i ręce, doprowadzić włosy do porządku i uważać, aby w łóżku nie było fałd ani okruszyn. Przeciąga się ręką w dół po plecach i wygładza się koszulę. Potem podkłada się świeżą poduszkę, sprawdza się, czy dzwonek jest pod ręką, patrzy się czy okna są w porządku, wynosi się kwiaty i rośliny z pokoju. Zastosowanie się do tych drobnostek przyczyni się bardzo do tego, że chory będzie miał dobrą i spokojną noc.

Zasady zdrowia.

W tej książeczce mogliśmy rozważać tylko niektóre z chorób zaraźliwych, jak również zapobieganie im i leczenie. Chorować można w różny sposób, lecz zasadniczych przepisów zdrowia jest stosunkowo niewiele. Jeżeli ktoś chce zachować zdrowie i utrzymać siły żywotne, powinien poznać ogólne zasady zdrowia i rozsądnie je zastosować do siebie samego.
Świadomość, że człowiek jest kościołem Bożym, że w nim się objawia wspaniałość Boża, powinna nas po-budzić do pielęgnowania naszego ciała. Pan Bóg cudownie zbudował ludzki organizm i wzywa nas, abyśmy go zbadali, zrozumieli jego potrzeby i starali się zabezpieczyć przeciw wszelkim uszkodzeniom.
Prawa zdrowia — to prawa przyrody. Prawa te dane są przez Stwórcę, w którym żyjemy, ruszamy się i jeste-śmy. Lekarze przyznają, że prawdziwe źródło zdrowia leży poza lekarskiemi zabiegami, że zdrowie podlega prawom, z któremi tak lekarze jak i chorzy wprawdzie współdziałają, ale opanować ich nie mogą. Każdy powinien się starać, aby żyć w zgodzie z prawami rządzącemi zdrowiem. Przekroczenie tych praw często się mści na przestępcy.
Chcąc zachować zdrowie trzeba koniecznie obcować z naturą. Pierwszą parę ludzi Pan Bóg umieścił w pięknym ogrodzie, gdyż tam mieli wszystko, co człowiekowi jest niezbędne do zupełnego rozwoju wszystkich władz cielesnych i duchowych. Kazał im pracować, bo ruch zapewnia sprawność całego organizmu i rozwija siły. Warunki bytu, jakie Bóg stworzył dla pierwszych ludzi są wskazówką i dla nas. Powinniśmy korzystać ze wszystkich darów Bożych i żyć w ścisłej łączności z przyrodą, która może cudownie wpłynąć na zdrowie w takich nawet przypadkach, gdy stan chorego wydaje się beznadziejny. W miastach przepełnionych kurzem, dymem, trującemi wyziewami i zarazkami, życiu grozi ciągłe niebezpieczeństwo. Chorych trzeba zachęcać do przebywania dużo na powietrzu, aby prędko mogli powrócić do zdrowia. Praca na otwartem powietrzu przyczynia się do rozwinięcia sił fizycznych, a widok nieba i zieleni podnosi na duchu.
Słowem, główną podstawą zdrowia jest świeże po-wietrze, czysta woda, światło słoneczne, zdrowe pożywienie, właściwe ubranie, ruch i spoczynek. Jeżeli chcemy obrócić te czynniki na nasz użytek, musimy w sposób rozsądny zastosować w życiu zasady wietrzenia, czystości ogólnej i osobistej, odkażania, gotowania, ubrania, odpoczynku i innych wymagań celowego pielęgnowania zdrowia.
Skoro mówimy, że leczenie jest wynikiem współ-działania z prawami przyrody, musimy się bezpośrednio zwrócić do źródła wszelkiego życia, do Boga, który stwo-rzył przyrodę, gdyż On dał prawa, rządzące przyrodą. Chce, żeby ludzie byli zdrowi i daje im w obfitości wszystko, co zapewnia zdrowie. Gdy chorujemy skutkiem przekroczenia tych praw przyrody, powinniśmy zmienić nasze nałogi życiowe i zharmonizować je z prawami przyrody danemi od Boga, powinniśmy przyjść z zaufaniem do Stwórcy życia i prosić Go o wyleczenie. Chociażbyśmy nie chcieli uznać, że Bóg jest lekarzem, jednak On jeden może uleczyć. Lekarze, pielęgnarki, zabiegi lecznicze i lekarstwa są tylko narzędziem czyli środkiem, przez które do schorowanego ciała spływa uzdrawiająca moc Boża.
Możemy nawet śmiało powiedzieć, że wyzdrowienie cielesne jest tylko częścią dzieła odrodzenia, którego każdy może dostąpić. W znaczeniu biblijnem prawdziwe wyleczenie jest zarówno wyzdrowieniem duszy jak i ciała. Zupełne wyleczenie obejmuje tak samo duchową jak i cielesną naturę człowieka. Jezus, podczas swego nauczycielskiego zawodu na ziemi, jednoczył ściśle dzieło ratowania duszy ludzkiej, z dziełem ratowania ciała. W ten sam sposób dziś, Bóg chce uszczęśliwić chorych: chciałby ich nietylko uzdrowić cieleśnie, lecz i ratować ich duszę. Jedno idzie ręka w rękę z drugiem. jedno i drugie może być osiągnięte, jeżeli ludżie przyswoją to sobie przez wiarę.
„Błogosław duszo moja Panu i wszystkie wnętrzności moje imieniowi Jego świętemu. Błogosławże duszo moja Panu, a nie zapominaj wszystkich dobrodziejstw Jego. Który odpuszcza wszystkie nieprawości twoje; który uzdrawia wszystkie choroby twoje; który wybawia od śmierci żywot twój; który cię koronuje miłosierdziem i wielką litością; który nasyca dobrem usta twoje, a odnawia jako orła młodość twoją.” Ps. 103, 1—5.
„Najmilszy! najprzód żądani, abyć się dobrze powodziło, i abyś był zdrów, tak, jako się dobrze powodzi duszy twojej.” 3. Jan 2.
„A gdy był wieczór, przywieźli do Niego wiele opętanych: i wyganiał duchy słowem; i wszystkie, którzy się źle mieli, uzdrawiał; aby się wypełniło, co powiedziano przez Izajasza proroka, mówiącego: On niemocy nasze na się wziął, a choroby nasze nosił.” Mat. 8, 16—17.