Rozumienie pojęcia prawdy w różnych systemach sterowania społecznego – Józef Kossecki

To jakie rozumienie pojęcia prawdy funkcjonuje w danym społeczeństwie wpływa na obraz prawdziwości świata.

Z książki Józefa Kosseckiego pod tytułem Metacybernetyka (2005):

 

Od systemu sterowania zależy też wybór zbiorów oryginałów i zawartych w nich informacji, które się bada, sposobu kodowania informacji i w ogóle ich przetwarzania. Od rodzaju tego systemu zależy też w rezultacie, uznawany za prawdziwy obraz świata, dominujący w danym społeczeństwie (obraz zgodny z potrzebami i życzeniami większości członków społeczeństwa jest łatwiej uznawany za prawdziwy, zaś niezgodny z nimi za fałszywy).
Kluczowe znaczenie ma tu charakterystyczne dla danego systemu sterowania społecznego (cywilizacji) rozumienie samych terminów prawda, prawdziwy, prawdziwa informacja, prawdziwe twierdzenie, fałsz, fałszywy, fałszywa informacja, fałszywe twierdzenie. Sposób rozumienia tych pojęć w społeczeństwach o różnych typach systemów sterowania – czyli o różnych cywilizacjach – nazywamy ich socjoznaczeniem, jest on podstawą sposobu kodowania informacji w danym społeczeństwie.
Na bazie socjoznaczeń charakterystycznych dla danego systemu sterowania, powstają stereotypy – jako słowa-klucze, które obok elementów poznawczych (najczęściej zawężonych) zawieraj ą silne, wręcz dominujące, elementy oceniająco-decyzyjne. W masowym procesie społecznej wymiany informacji wypierają one pojęcia związane z tymi samymi słowami-kluczami, lecz zawierające wyłącznie w miarę precyzyjne treści poznawcze . Ewolucja społecznego procesu przetwarzania i upowszechniania informacji przebiega w ten sposób, że stereotypy charakterystyczne dla danego systemu sterowania społecznego (cywilizacji) najpierw dominują, a następnie wypierają i zastępuj ą pojęcia.

W systemie sterowania społecznego o dominujących bodźcach poznawczych prawdziwość informacji jest rozumiana jako ich zgodność z rzeczywistością – rozumianą jako stan świata (systemu i jego otoczenia), który istnieje niezależnie od tego, czy i jak dany system go poznaje i ocenia (w związku z tym dla określenia tego stanu używa się też często terminu obiektywna rzeczywistość)  – fałszywość zaś jako niezgodność z nią. Takie jest w tym systemie socjoznaczenie pojęć prawda i fałsz. Kryteria prawdy, metody oceny prawdziwości lub fałszywości wszelkich informacji – w tym również twierdzeń naukowych – w tym systemie polegaj ą na konfrontacji tych informacji z rzeczywistością. Dzięki temu mogły w nim powstać postulaty swobodnego obiegu informacji, prawdomówności – zarówno w sprawach prywatnych jak i publicznych,
wreszcie mogła się narodzić nauka jako metodyczne dochodzenie prawdy obiektywnej, prowadzące do formułowania ogólnych definicji i twierdzeń, publikowanych i ogólnie dostępnych. Wszystkie rodzaje norm społecznych są tu podporządkowane normom poznawczym, które określaj ą jakie informacje są zgodne z rzeczywistością. Oznacza to że wszystkie normy decyzyjne (ideologiczne, etyczne, prawne, ekonomiczne i witalne) powinne być oparte na rozpoznaniu obiektywnej rzeczywistości. W tym systemie powstało pojęcie prawdy (zwanej też prawdą obiektywną lub prawdą materialną), nie zaś jej stereotyp. Pojęcie to stało się w tym systemie podstawą procesów kodowania i przetwarzania informacji, przy których zasadnicze, decyduj ące znaczenie ma ich wartość poznawcza, ona też ma decyduj ące znaczenie przy wyborze zbiorów oryginałów i zawartych w nich informacji, które się bada, przetwarza i upowszechnia w danym społeczeństwie. Istotą wychowania i wykształcenia, jak również funkcjonowania mediów w tym systemie sterowania społecznego, jest przekazywanie prawdziwych informacji i wytwarzanie w społeczeństwie obrazu świata zgodnego z rzeczywistością. Przy obiektywnych metodach oceny prawdziwości (lub fałszywości) informacji decyduje ich porównanie z obiektywną rzeczywistością, zaś przy subiektywnych metodach tego rodzaju oceny decyduje informacji czyli A, który zależy od jego zdolności zdobywania i dostarczania prawdziwych informacji – czyli jego merytorycznej kompetencji (fachowości w danej dziedzinie). Obraz świata, wytwarzany przez społeczeństwa, w których funkcjonuje ten system – to obraz zgodny z obiektywną rzeczywistością.
System tego rodzaju może skutecznie funkcjonować w społeczeństwie, jeżeli wśród jego członków większość stanowią ludzie o dominuj ących motywacjach poznawczych. Ludzie ci wykazuj ą tendencj ę do uznawania za prawdę – i w ogóle przyjmowania do wiadomości – tego co jest zgodne z rzeczywistością, zaś odrzucania tego co jest z nią niezgodne. W rezultacie obraz świata, wytwarzany przez społeczeństwa, w których funkcjonuje ten system, jest obrazem zgodnym z obiektywną rzeczywistością.
System taki powstał i funkcjonował w starożytnej Grecji w Atenach, zgodnie z terminologią F. Konecznego możemy nazwać ten system cywilizacją ateńską (często nazywana jest ona starożytną cywilizacją grecką). Z jego syntezy ze starożytnym systemem rzymskim oraz etyką katolicką powstała cywilizacja łacińska, której silne elementy funkcjonują głównie w Europie Zachodniej i Środkowej, Ameryce, Australii i Nowej Zelandii. Może on skutecznie funkcjonować gdy wśród członków społeczeństwa większość stanowią ludzie o dominujących motywacjach poznawczych dla których prawda stanowi wielką wartość.

W systemie sterowania społecznego o dominujących bodźcach ideologicznych socjoznaczenie pojęć prawda, fałsz itp. jest odmienne niż w omówionym wyżej systemie. W tym systemie sterowania społecznego prawdziwość informacji jest rozumiana jako ich zgodność z obowiązującą i społecznie uznawaną ideologią (rozumianą w socjocybernetyce jako zbiór norm wytyczających zasadnicze cele działalności społeczeństwa jako układu zorganizowanego ), fałszywość zaś jako niezgodność z nią, zgodność informacji i twierdzeń z obiektywną rzeczywistością ma mniejsze znaczenie. Takie jest w tym systemie socjoznaczenie słów prawda i fałsz. Kryteria prawdy, metody oceny prawdziwości lub fałszywości wszelkich informacji – w tym również twierdzeń naukowych – w tym systemie polegaj ą na porównywaniu tych informacji ze wspomnianą ideologią. O ile normy poznawcze określaj ą to co jest w rzeczywistości, to normy ideologiczne określaj ą to co być powinno zgodnie z określoną ideologią, nic więc dziwnego, że w systemie sterowania społecznego o dominujących bodźcach ideologicznych mamy do czynienia z naginaniem rzeczywistości do ideologii nie zaś dostosowywaniem ideologii do rzeczywistości. Inaczej mówiąc – jeżeli twierdzenie jest zgodne z odpowiednimi normami ideologicznymi jest uznawane za prawdziwe, gdy zaś nie jest z nimi zgodne jest uznawane za fałszywe. W tym systemie pojęcie prawdy jest zastępowane przez stereotyp, który jest syntezą pojęcia prawdziwości i poprawności ideologicznej, przy czym decydujące znaczenie ma ta druga część. Stereotyp ten stał się w tym systemie podstawą procesów kodowania i przetwarzania informacji, w których zasadnicze, decyduj ące znaczenie ma ich poprawność ideologiczna, ona też ma decyduj ące znaczenie przy wyborze zbiorów oryginałów i zawartych w nich informacji, które się bada, przetwarza i upowszechnia w danym społeczeństwie. Do interpretacji ideologii są uprawnione odpowiednie osobowe lub instytucjonalne autorytety
ideologiczne. W związku z tym, obiektywne metody oceny prawdziwości (lub fałszywości) informacji w tym systemie sterowania, polegają na ich porównywaniu z odpowiednimi normami ideologicznymi, zaś subiektywne metody tego rodzaju oceny zależą od ideologicznego autorytetu źródła informacji (np. dla wyznawców religii katolickiej najwyższym religijnym autorytetem jest papież, dla wyznawców religii żydowskiej autorytetami są rabini).
System tego rodzaju może skutecznie funkcjonować w społeczeństwie, jeżeli wśród jego członków większość stanowią ludzie o dominujących motywacjach ideologicznych. Ludzie ci wykazuj ą tendencj ę do uznawania za prawdę – i w ogóle przyjmowania do wiadomości – tego, co odpowiada ich ideowym przekonaniom, zaś odrzucania tego, co im nie odpowiada. W rezultacie obraz świata, który kształtuje się w takim społeczeństwie, jest obrazem zgodnym z uznawaną w nim ideologią (nie musi on być natomiast prawdziwy w rozumieniu zgodności z obiektywną rzeczywistością). Poj ęcie prawdy zastępuje jej stereotyp, którego sens polega na zgodności z ideologią.
Wszystkie rodzaje norm społecznych są podporządkowane normom ideologicznym, od nich też zależy obraz świata uznawany w danym społeczeństwie za prawdziwy. Oznacza to, że wszystkie normy poznawcze, etyczne, prawne, ekonomiczne i witalne muszą być oparte na uznawanej ideologii (a co najmniej z nią niesprzeczne). Zasadniczym zadaniem wychowania i wykształcenia, jak również funkcjonowania mediów w tym systemie sterowania społecznego, jest wpajanie ludziom i umacnianie obowiązuj ącej ideologii – czyli indoktrynacja. W związku z tym, rozwijane są badania naukowe prowadzące do wniosków zgodnych z ideologią, zaś hamowane lub wręcz zabronione takie, których wyniki tę ideologię podważają. Prawo i etyka również są podporządkowane ideologii i maj ą umacniać jej panowanie, zaś wówczas, gdy realizacja celów wytyczonych przez ideologię tego wymaga, mogą być zmieniane, a nawet łamane. Również gospodarka oraz system ochrony zdrowia i bezpieczeństwa społecznego musi funkcjonować tak, by realizować cele wytyczone przez normy ideologiczne. Np. głównym celem gospodarki i armii jest rozszerzanie panowania danej ideologii, zaś policja ma za zadanie przede wszystkim zwalczać jej przeciwników wewnętrznych.
Najstarsze systemy sterowania społecznego o dominujących bodźcach ideologicznych, powstały w starożytnych cywilizacjach sakralnych, z których według F. Konecznego, do dziś zachowały się tylko trzy – tybetańska, bramińska i żydowska. System ten funkcjonował też w chrześcijańskich państwach średniowiecznej Europy, a jego charakterystycznym przejawem była np. instytucja inkwizycji, która pełniła funkcje policji ideologicznej. We współczesnych czasach silne elementy tego rodzaju systemu sterowania społecznego, można obserwować w państwach totalitarnych – zwłaszcza komunistycznych.
Funkcje dawnych ideologii religijnych spełniaj ą dziś ideologie typu laickiego – dawniej marksizm a obecnie ideologia tzw. poprawności politycznej. Należy tu jednak zwrócić uwagę na pewne ważne różnice między nimi.
Każda religia zawiera pewne normy ideologiczne i normy etyczne, przy czym dominować mogą pierwsze lub drugie. W systemach, które tu omawiamy, dominuj ą normy ideologiczne. Charakterystyczną cechą ideologicznych norm religijnych, jest to, że ich zasadniczą część – a niejednokrotnie nawet całość – stanowią twierdzenia przyjmowane bez dowodów, gdyż w płaszczyźnie ziemskiej są niesprawdzalne; inaczej mówiąc są to twierdzenia, których przy pomocy metod dowodzenia ściśle naukowego (ziemskiego) nie da się ani udowodnić ani też obalić, są one przedmiotem wiary. Twierdzenia te nazywamy dogmatami danej religii. Dogmaty te mają ścisły związek z normami ideologicznymi, a równocześnie od nich zależy, co wyznawcy danej religii uznaj ą za prawdę lub fałsz. Wiara jest stanem, który jest dla jej wyznawców zasadniczym celem działań na ziemi i zapewnia szczęście – zbawienie – po śmierci. Zasadniczym celem wszystkich działań religijnych jest rozszerzanie lub utrwalanie wiary, zaś metody tych działań określaj ą normy etyczne.
Jako przykład może tu służyć zbiór dogmatów religii katolickiej. Głównym celem działań społecznych, który religia katolicka stawia przed wiernymi, jest zbawienie, podstawowym warunkiem zaś tego zbawienia jest wiara – przede wszystkim w
odpowiednie dogmaty religijne oraz postępowanie zgodne z normami etycznymi – z tym jednak, że z czynów niezgodnych z normami etycznymi można stosunkowo łatwo uzyskać rozgrzeszenie przystępuj ąc do spowiedzi, natomiast człowiek, który nie wierzy w dogmaty religii katolickiej (nawet w jeden tylko dogmat) jest wykluczony z Kościoła i nie może uzyskać rozgrzeszenia (w dawnych wiekach dostawał się w ręce inkwizycji), a tym samym zbawienia jako członek Kościoła katolickiego, czyli osiągnąć zasadniczego celu działań społecznych.
W dawnych wiekach w społeczeństwach katolickich dominowały motywy dogmatyczne, które prowadziły nawet do usprawiedliwiania czynów niezgodnych z normami etyki katolickiej – czego przejawem było akceptowanie nawracania przy pomocy siły, zabijania heretyków. Instytucjonalnym wyrazem tej dominacji była inkwizycja, która spełniała funkcje policji ideologicznej oraz cenzura kościelna, która nie dopuszczała do publikacji informacji niezgodnych z dogmatami wiary. W obecnym Kościele katolickim zdecydowanie dominuj ą normy etyczne – najbardziej uwidacznia się to w okresie pontyfikatu papieża Jana Pawła II, który nie ogłosił ani jednego nowego dogmatu, zaś swoje magisterium poświęca przede wszystkim teologii moralnej (zwłaszcza wszechstronnej obronie życia) i ściśle z nią związanej teologii pastoralnej.
Podczas gdy ideologie religijne stawiają przed ludźmi cele, których realizacji w płaszczyźnie ziemskiej sprawdzić się nie da, ideologie typu laickiego, zwłaszcza zaś wszelkie ideologie polityczne, wskazuj ą cele osiągalne podczas życia ziemskiego, a więc sprawdzalne w płaszczyźnie energomaterialnej, mogą też one być w tej że płaszczyźnie obalane – jako przykład może tu służyć ideologia komunistyczna, która obiecywała ludziom ziemski dobrobyt, zaś brak oczekiwanego przez ludzi dobrobytu – porównywalnego z dobrobytem społeczeństw Europy Zachodniej i Ameryki Północnej, po wielu latach budowy ustroju socjalistycznego, spowodował załamanie się ideologii marksistowskiej w Europie. Analogiczny skutek dla ideologii tzw. poprawności politycznej, może mieć wzrost bezrobocia i pauperyzacja szerokich rzesz społeczeństw Europy Środkowej i Wschodniej.
Już z samych tylko opisanych wyżej powodów, systemy ideologiczne religijne wykazywać mogą i wykazuj ą większą trwałość
100 i odporność na kryzysy niż systemy laickie (są też oczywiście inne powody tej trwałości, których omawianie wykracza jednak poza tematykę niniejszej pracy).
Realizacja celów religijnych odbywa się w płaszczyźnie ziemskiej, normy etyczne reguluj ą zachowanie ludzi na ziemi, a wskutek tego skutki tych działań podlegaj ą weryfikacji ściśle poznawczej – w tym również naukowej. W związku z tym, w niektórych organizacjach religijnych, już od bardzo dawna rozwijano również badania, najpierw przednaukowe (np. w starożytnych cywilizacjach sakralnych), a potem ściśle naukowe, w średniowieczu najbardziej zaawansowana na tej drodze była religia muzułmańska w cywilizacji arabskiej, zaś potem religia katolicka, którą F. Koneczny nazwał wręcz religią naukową.
Współcześnie również w religii katolickiej – podobnie jak w każdej religii – zasadniczą część stanowią prawdy wiary, których w płaszczyźnie ziemskiej udowodnić ani obalić się nie da, są one, podobnie jak dawniej, przedmiotem wiary, równocześnie jednak od dawna widoczne jest w Kościele katolickim dążenie do oparcia dużej – a nawet coraz większej – części norm religijnych, na podstawach ściśle naukowych (jako przykład może tu służyć uwzględnianie najnowszych wyników embriologii i genetyki przy ustalaniu początku życia człowieka). Papież Jan Paweł II, który od dawna zajmował się działalnością naukową i jeszcze jako kardynał Wojtyła był docentem i kierownikiem Katedry Etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego , w swej encyklice FIDES ET RATIO, stwierdził:

“Wiara i rozum (Fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy” .

W tym samym czasie gdy w ramach religii katolickiej miała miejsce ewolucja, której istotą było uwzględnianie w coraz większym stopniu osiągnięć współczesnej nauki, w ramach ideologii marksistowskiej w jej wydaniu stalinowskim następowała ewolucja w kierunku odwrotnym – ideologizacji nauki, z której starano się eliminować wszystko to, co nie było zgodne z obowiązuj ącym kanonem ideologicznym, dotyczyło to nie tylko nauk
humanistycznych, ale również ścisłych, przyrodniczych. Nader licznych przykładów dostarcza tu literatura z zakresu filozofii marksistowskiej okresu stalinowskiego. W Krótkim Słowniku Filozoficznym z 1955 roku pod hasłem “Teoria względności” czytamy m. in.:

“(…) Einstein ignoruje rzeczywistą podstawę teorii względności – słuszne pojmowanie materii. (…) Błędy Einsteina są świadectwem tego, jak słuszna teoria fizyczna w warunkach ogólnego gnicia kultury burżuazyjnej zostaje wypaczona i jest wykorzystywana przez idealizm. Radzieccy fizycy i filozofowie obalili szereg antynaukowych twierdzeń zwolenników Einsteina, Eddnigtona i innych. (…)” .

Pod hasłem “Cybernetyka” czytamy w tymże “Słowniku”:

“(…) – reakcyjna pseudonauka, stworzona w USA po drugiej wojnie światowej i szeroko propagowana również w innych krajach kapitalistycznych; postać współczesnego mechanicyzmu. (…) Cybernetyka jest w istocie skierowana przeciwko współczesnej fizjologii naukowej ugruntowanej przez J. P. P a w ł o w a i marksistowskiemu, naukowemu pojmowaniu praw życia społecznego. (…) Podżegacze do nowej wojny światowej wykorzystują cybernetykę do swych brudnych celów. (…) Cybernetyka jest więc nie tylko ideologiczną bronią reakcji imperialistycznej, ale i środkiem realizacji jej agresywnych planów wojennych” .

W powyższych cytatach bardzo wyraźnie występuje nie tylko dominacja oceny ideologicznej nad poznawczą, ale nawet używanie terminów naukowy, antynaukowy w znaczeniu zgodny lub niezgodny z obowiązującą ideologią marksistowską w wydaniu stalinowskim.

“…wszelkie ewentualne wątpliwości odnośnie bezpieczeństwa szczepionek bez względu na to, czy są zasadne czy nie, nie mogą ujrzeć światła dziennego z uwagi na potrzebę zapewnienia ciągłości ich wykorzystania do maksymalnego stopnia w zgodzie z celami ochrony zdrowia publicznego narodu” – stwierdzenie z 1 czerwca 1984  przez  FDA-Federal-Register

W systemie sterowania społecznego o dominujących bodźcach etycznych socjoznaczenie pojęć prawda i fałsz sprowadza się do odróżniania dobra i zła; podstawowym kryterium prawdy jest dobro; prawdziwość informacji oceniana jest przez pryzmat jej zgodności z normami etycznymi, w wypadku zaś gdy jest ona z nimi niezgodna oceniana jest jako fałszywa. Kryteria prawdy, metody oceny prawdziwości lub fałszywości informacji – w tym również twierdzeń naukowych – w tym systemie polegają na ich etycznej ocenie. Obieg informacji jest tu ograniczony normami etycznymi (np. istnieje cenzura obyczajowa). Wszystkie rodzaje norm społecznych – w tym również prawo i prawda – i wszystkie dziedziny życia są tu podporządkowane normom etycznym, oznacza to zasadę podporządkowania wszelkich decyzji w pierwszym rzędzie etyce. W tym systemie pojęcie prawdy jest zastępowane przez stereotyp, który jest syntezą pojęcia prawdy i dobra, przy czym decydujące znaczenie ma ta druga część. Stereotyp ten stał się w tym systemie podstawą procesów kodowania i przetwarzania informacji, w których zasadnicze decyduj ące znaczenie ma ich zgodność z etyką, ona też ma decyduj ące znaczenie przy wyborze zbiorów oryginałów i zawartych w nich informacji, które się bada, przetwarza i upowszechnia w danym społeczeństwie. Istotą społecznych procesów przetwarzania i rozpowszechniania informacji jest wychowawczo-moralne oddziaływanie na społeczeństwo. W społecznych procesach informacyjnych preferowane są więc te informacje, które oddziałują na ludzi wychowawczo z punktu widzenia etyki. W związku z tym, obiektywne metody oceny prawdziwości (lub fałszywości) informacji w tym systemie sterowania, polegają na ich porównywaniu z odpowiednimi normami etycznymi, zaś subiektywne metody tego rodzaju oceny zależą od etycznego autorytetu źródła informacji (np. dla wyznawców religii katolickiej najwyższym autorytetem w sprawach moralnych jest papież), w wypadku zaś innych źródeł, które nie maj ą odpowiedniego autorytetu, decyduj ące znaczenie ma ocena ich poziomu moralnego.
System tego rodzaju może skutecznie funkcjonować w społeczeństwie, jeżeli wśród jego członków większość stanowią ludzie o dominujących motywacjach etycznych. Ludzie ci wykazują tendencj ę do uznawania za prawdę – i w ogóle przyjmowania do wiadomości – tego co jest zgodne z uznawanymi przez nich normami etycznymi, zaś odrzucania tego co jest z nimi niezgodne. W rezultacie obraz świata, który kształtuje się w takim społeczeństwie jest obrazem zgodnym z etyką (poprawny etycznie), nie musi on być natomiast prawdziwy w rozumieniu zgodności z obiektywną rzeczywistością. Pojęcie prawdy zastępuje jej stereotyp, którego sens polega na zgodności rzeczywistości z etyką.

Tego rodzaju system sterowania społecznego funkcjonuje w cywilizacji arabskiej, która według F. Konecznego ma charakter półsakralny.
“Wobec nikłości strony dogmatycznej, cała religijność muzułmańska wywodzi się z pięciu zasadniczych obowiązków życia moralnego: modłów, jałmużny, pielgrzymek, postów i udziału w świętej wojnie. (…) . Jest to więc system sterowania oparty na dominacji bodźców etycznych, związanych z etyką opartą na Koranie i tradycji zwanej Sunną. W islamie nie ma jednoznacznego potępienia mówienia fałszu czyli przekazywania informacji nieprawdziwych w rozumieniu grecko-łacińskim. W cywilizacji arabskiej słowo prawdziwy znaczy dobry, zaś fałszywy to tyle co zły.
Innym przykładem funkcjonowania tego rodzaju systemu są społeczeństwa o cywilizacji łacińskiej, której podstawową zasadą jest prymat etyki nad prawem i innymi rodzajami norm społecznych . Powstała ona z syntezy elementów dawnej cywilizacji rzymskiej (przede wszystkim prawa rzymskiego) z chrześcijaństwem – zwłaszcza etyką chrześcijańską. Państwo w cywilizacji łacińskiej jest państwem etyki.
System sterowania społecznego Kościoła katolickiego w pierwszych wiekach opierał się przede wszystkim na bodźcach związanych z normami etycznymi, potem w średniowieczu, jak już wspomnieliśmy wyżej, dominowały raczej bodźce związane z normami ideologicznymi, obecnie obserwować można ponownie zdecydowaną dominacj ę bodźców związanych z normami etycznymi, o czym wyraźnie świadczą zarówno dokumenty Soboru Watykańskiego II jak i magisterium papieża Jana Pawła II. Istotną rolę w tym systemie odgrywaj ą również bodźce związane z normami poznawczymi .
“Zarówno teologia dogmatyczna (…) jak i moralna (normy etyczne) są w religii katolickiej ze sobą ściśle związane – prawdy wiary muszą służyć praktyce wychowawczej natomiast normy etyczne (moralne) są przedmiotem wiary.
Troska o moralność w praktycznej działalności Kościoła przejawia się przede wszystkim w dążeniu do wywierania wpływu na wychowanie moralne społeczeństwa (a właściwie całej ludzkości).
Etyka katolicka ma charakter religijny i zarówno pod względem genezy jak i treści jest podporządkowana religii. Nakazy religijne są traktowane jako nakazy moralne nadrzędne w stosunku do wszystkich innych nakazów. (…)
Pełnej integracji katolickiej etyki z dogmatyką, w jednolity system wiary opartej na odpowiednim fundamencie filozoficznym dokonał św. Tomasz z Akwinu. (…)
Według nauk Soboru Watykańskiego II podporządkowanie norm poznawczych (nauki) etyce nie oznacza krępowania swobody badań naukowych, (…)” . Mówi o tym wyraźnie Deklaracja o wychowaniu chrześcijańskim.
W ogłoszonej również przez Sobór Watykański II Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym czytamy:

Święty Sobór, podejmując to, czego uczył Sobór Watykański I, głosi, że “istnieje dwojaki, różny porządek poznania”, mianowicie wiary i rozumu, i Kościół nie wzbrania, “żeby w uprawianiu ludzkich umiejętności i nauk stosowano we własnym ich zakresie właściwe dla nich zasady i metody”, przeto “uznając ową słuszną wolność”, potwierdza Kościół prawowitą autonomię kultury ludzkiej, a zwłaszcza nauk .

W systemie sterowania społecznego o dominujących bodźcach prawnych socjoznaczenie słów prawda i fałsz to prawomocność i nieprawomocność; podstawowym kryterium prawdy jest prawomocność; prawdziwość informacji oceniana jest przez pryzmat jej zgodności z normami prawnymi (prawem) i twierdzeniami głoszonymi przez biurokratyczne urzędowe autorytety, w wypadku zaś gdy jest ona z nimi niezgodna oceniana jest jako fałszywa. Tak rozumiane poj ęcie prawdy można nazwać prawdą formalną. Kryteria prawdy, metody oceny prawdziwości lub
fałszywości informacji – w tym również twierdzeń naukowych – w tym systemie polegaj ą na ich formalno-prawnej ocenie, dokonywanej przez powołane do tego autorytety urzędowe.
Obieg informacji jest tu ograniczony normami prawnymi, z reguły dość szczegółowymi. Wszystkie rodzaje norm społecznych – w tym również etyka i prawda – i wszystkie dziedziny życia są tu podporządkowane normom prawnym, oznacza to zasadę podporządkowania wszelkich decyzji w pierwszym rzędzie prawu. W tym systemie pojęcie prawdy jest zastępowane przez stereotyp, który jest syntezą pojęcia prawdziwości i prawomocności, przy czym decyduj ące znaczenie ma ta druga część, oznacza to, że prawda materialna ustępuje przed prawdą formalną. Stereotyp ten stał się w tym systemie podstawą procesów kodowania i przetwarzania informacji, w których zasadnicze decyduj ące znaczenie ma ich formalna zgodność z prawem, ona też ma decyduj ące znaczenie przy wyborze zbiorów oryginałów i zawartych w nich informacji, które się bada, przetwarza i upowszechnia w danym społeczeństwie. Istotą społecznych procesów przetwarzania i rozpowszechniania informacji jest wdrażanie praworządności. W społecznych procesach informacyjnych preferowane są więc te informacje, które są prawnie doniosłe, zaś preferuje się źródła informacji, które maj ą odpowiednią rangę formalno-prawną (np. media zdecydowanie bardziej interesują się życiem polityków niż odkryciami naukowców). W związku z tym, obiektywne metody oceny prawdziwości (lub fałszywości) informacji, w tym systemie sterowania, polegaj ą na ich porównywaniu z odpowiednimi standardami, ustalanymi przez prawem określone instytucje i autorytety, zaś subiektywne metody tego rodzaju oceny zależą od prawnej pozycji źródła informacji (np. piastowanych stanowisk lub posiadanych tytułów naukowych). W sposób określony prawem ustala się też formalną hierarchię źródeł informacji i waga (niejako stopień prawdziwości – a właściwie prawomocności) danej informacji zależy od pozycji jej źródła w tej hierarchii.
System tego rodzaju może skutecznie funkcjonować w społeczeństwie, jeżeli wśród jego członków większość stanowią ludzie o dominujących motywacjach prawnych. Ludzie ci wykazują tendencję do uznawania za prawdę – i w ogóle przyjmowania do wiadomości – tego co jest zgodne z uznawanymi przez nich normami prawnymi i standardami ustalanymi przez prawem określone autorytety, zaś 106 odrzucania tego co jest z nimi niezgodne. W rezultacie obraz świata, który kształtuje się w takim społeczeństwie, jest obrazem zgodnym z prawem i twierdzeniami głoszonymi przez urzędowe (biurokratyczne) autorytety, nie musi on być natomiast prawdziwy w rozumieniu zgodności z obiektywną rzeczywistością. Pojęcie prawdy zastępuje jej stereotyp, którego sens polega na zgodności rzeczywistości z tym co określone urzędowe autorytety (biurokratyczne instytucje) za prawdę uznają i ogłaszają.
Tego rodzaju system sterowania społecznego i charakterystyczne dlań pojęcie prawdy ukształtowało się w ramach cywilizacji bizantyńskiej , która powstała we wschodniej części Cesarstwa Rzymskiego, a następnie rozszerzyła obejmując Ruś i potem Rosję – gdzie zmieszała się z cywilizacją turańską w okresie niewoli mongolskiej, a także znaczne części Niemiec – zwłaszcza Prusy. Silne jej elementy możemy obserwować w Niemczech okresu cesarstwa (zjednoczonego pod hegemonią Prus), jak również w okresie rządów Hitlera. Zarówno w Rosji carskiej, jak też w ZSRR obserwujemy silne elementy metod sterowania społecznego charakterystycznych dla cywilizacji bizantyńskiej. Wielki rozkwit tych metod obserwujemy zarówno w PRL jak i w obecnej III RP, a także w Unii Europejskiej, gdzie funkcjonuje typowo bizantyński stereotyp państwa prawnego. Cywilizacja bizantyńska uznaje naukę, ale dąży do jej ujednolicenia i kontrolowania przez państwo – a w praktyce przez biurokrację państwową – przez to hamuje jej rozwój. Podobnie traktuje oświatę i wszelkie procesy przetwarzania i społecznego przekazu informacji. Przykłady tego rodzaju stosunku do nauki, oświaty i społecznego przekazu informacji znajdujemy w Rosji carskiej.

Jedynym celem studiów – mówił Mikołaj I – winno być nauczenie młodego człowieka lepszego wykonywania swych obowiązków służbowych; z punktu widzenia państwowego szkoła wyrządza czasami więcej szkody niż pożytku; ucząc chłopów czytać, umożliwia im poznawanie złych książek.

Mikołajowski biurokrata wysokiego szczebla Leoncjusz Dubelt, notował w swym dzienniku, iż jego zdaniem w Rosji uczeni powinni postępować jak aptekarze: wydawać wiedzę jedynie na receptę rządu, a minister oświaty Aleksander Szyszkow otwarcie wyznał, że
nauki są pożyteczne tylko wtedy, gdy się ich używa w miarę, podobnie jak soli, zależnie od stanu majątkowego i potrzeby uwarunkowanej stanowiskiem. Nadmiar nauk, podobnie jak ich niedostatek, sprzeczny jest z prawdziwym oświeceniem .

“Nad umysłami młodzieży czuwali kuratorzy, nad myślami zaś całego społeczeństwa czuwała carska cenzura. W 1826 roku wydane zostały przepisy o cenzurze, które zwano żelaznymi. Składały się one z 230 paragrafów i podzielone były na 19 rozdziałów. Chociaż według tych przepisów cenzura wszelkich druków była bardzo drobiazgowa, to jednak fakt opublikowania tekstu za zgodą cenzury wcale nie zdejmował z autora odpowiedzialności za jego treść. (…)” .

Analogiczne podejście do problemu prawdy możemy zaobserwować w niektórych publikacjach naukowych w okresie stalinowskim. W cytowanym już wyżej Krótkim Słowniku Filozoficznym, pod hasłem “Teoria względności” czytamy m. in.:

Wychodząc z wypaczonej interpretacji zasady względności, wyciąga Einstein w ogólnej teorii względności antynaukowy wniosek o równej prawomocności systemu Kopernika i Ptolomeusza, tj. wniosek, że równie słuszne jest twierdzenie przypisujące Ziemi ruch wokół Słońca (i układu słonecznego), jak twierdzenie przypisujące Słońcu ruch wokół Ziemi. (…) .

Charakterystyczne jest tu użycie słowa prawomocność zamiast prawdziwość, przy czym w rozumieniu stalinowskich biurokratów naukowych chodzi tu o to, że twierdzenie Kopernika było uznawane jako jedna z podstaw urzędowego tzw. naukowego światopoglądu, a więc jedyne prawomocne.
W okresie PRL naukę, oświatę i wszelkie środki społecznego przekazu informacji poddano kontroli rozbudowanego aparatu biurokratycznego. Ten system biurokratycznej kontroli nie tylko nie został zniesiony po 1989 roku, ale nadal się rozwija, hamując rozwój nauki. Funkcjonuje nie tylko system państwowej reglamentacji zezwoleń na zakładanie uczelni – również prywatnych, ale również ścisła – określona przepisami prawnymi – reglamentacja praw do nadawania tytułów i stopni naukowych. Odpowiednie normy prawne zawieraj ą nie tylko wykazy placówek (uczelni, instytutów), które maj ą prawo nadawania stopni naukowych z poszczególnych dyscyplin, ale również szczegółowy wykaz tych dyscyplin z których te stopnie można nadawać  i wreszcie w ramach których odbywa się przydzielanie środków na badania przez Komitet Badań Naukowych .
Działa specjalna CENTRALNA KOMISJA DO SPRAW TYTUŁU NAUKOWEGO I STOPNI NAUKOWYCH, w OBWIESZCZENIU jej Przewodniczącego z dnia 26 stycznia 1996 r. w sprawie jednostek organizacyjnych uprawnionych do nadawania stopni naukowych, wraz z określeniem nazw nadawanych stopni naukowych nie figurują np. takie nowoczesne dyscypliny jak cybernetyka czy jakościowa teoria informacji . Dla uruchomienia nowego kierunku studiów potrzebna jest określona odpowiednimi przepisami prawnymi liczba pracowników posiadaj ących wymagane stopnie i tytuły naukowe z danej dziedziny, w sytuacji gdy nie można nadawać prawomocnych stopni i tytułów z nowych dyscyplin naukowych (takich jak np. cybernetyka) jest więc utrudnione prawomocne kształcenie w takich kierunkach. Z trudnościami tego rodzaju w dziedzinie cybernetyki częściowo poradziła sobie jak dotychczas tylko Wojskowa Akademia Techniczna, która ma Wydział Cybernetyki, ale ma on tylko uprawnienia do nadawania stopnia doktora nauk technicznych w zakresie informatyki, nie zaś cybernetyki .
Analogiczna sytuacja panuje w dziedzinie badań naukowych dofinansowywanych przez państwo. O przydziale środków na te badania decyduje KOMITET BADAŃ NAUKOWYCH. UCHWAŁA NR 23/96 KOMITETU BADAŃ NAUKOWYCH z dnia 18 września 1996 r. w sprawie podziału komisji Komitetu Badań Naukowych na zespoły oraz dziedzin i dyscyplin nauki należących do właściwości poszczególnych zespołów w trzeciej kadencji Komitetu nie wymienia wielu nowoczesnych dziedzin nauki – w tym cybernetyki – wśród dziedzin i dyscyplin nauki, którymi zajmują się komisje KBN .
Dla kierunków studiów przewidzianych w odpowiednich normach prawnych, minimalne wymagania programowe opracowuje Rada Główna Szkolnictwa Wyższego, ona też ustala formalne wymagania kadrowe (chodzi o odpowiednią ilość pracowników posiadaj ących wymagane stopnie i tytuły naukowe).
Nauka światowa – zwłaszcza amerykańska – rozwija się dziś szybko, powstają całe nowe dziedziny badań, w których kształci się studentów i nadaje różne stopnie naukowe, niektóre polskie uczelnie zaczęły obchodzić biurokratyczne przepisy obowiązujące w Polsce, nawiązując współpracę międzynarodową nie tylko naukową, ale również w dziedzinie nadawania stopni naukowych. Polska biurokracja reaguje na to w sposób formalno-prawny – funkcjonuje Biuro Uznawalności Wykształcenia i Wymiany Międzynarodowej, które zajmuje się uprawomocnianiem odpowiednich dyplomów.
Jako charakterystyczny przykład można tu przytoczyć reakcję, nie tylko biurokratów naukowych ale również i naukowców, na działalność Europejskiej Akademii Psychologii Integracyjnej Jupiter sp. z o.o.

(…) Komitet Nauk Psychologicznych Polskiej Akademii Nauk zaniepokojony działalnością spółki Jupiter z Łodzi zwrócił się do ministra edukacji, by m.in. poprzez kuratoria oświaty ostrzegał uczniów i nauczycieli (…)
Spółka Jupiter nie uzyskała zgody ministra edukacji narodowej na kształcenie psychologów – zwracają uwagę psychologowie. – Program kształcenia przez nią oferowany nie zawiera minimalnych wymagań programowych opracowanych przez Radę Główną Szkolnictwa Wyższego i nie dysponuje ona kadrą nauczającą spełniającą wymagania Rady. Polskie Biuro Uznawalności Wykształcenia i Wymiany Międzynarodowej stwierdza, że proces nadawania uprawnień magisterskich w uczelniach
rosyjskich, współpracujących ze spółką Jupiter, budzi prawne zastrzeżenia nie tylko strony polskiej, ale także Departamentu Uznawalności Ministerstwa Edukacji Ogólnej i Zawodowej Federacji Rosyjskiej. – Spółka Jupiter to nie uczelnia, “Rzeczpospolita”, 25 października 2000 r., s. A5.

Analogiczna sytuacja panuje w polskiej oświacie – w związku z jej ostatnią reformą powołano np. setki ekspertów, którzy będą wchodzić w skład komisji oceniających nauczycieli i decydujących o ich awansie.

(…) Już w styczniu i lutym oceniać będą pierwszą grupę pedagogów, których nie obowiązuje odbycie stażu przed uzyskaniem awansu na następny stopień – czyli dyrektorów szkół oraz działaczy oddelegowanych do pracy związkowej – w sumie 20 tysięcy osób (..). Sami eksperci nie mają szans na wcześniejsze uzyskanie stopnia nauczyciela dyplomowanego. MEN obiecuje im, że przy najbliższej okazji zmieni przepisy umożliwiające im skrócenie wymaganego stażu do 9 miesięcy. (…). – Zaczną od dyrektorów i związkowców, “Rzeczpospolita”, 19 grudnia 2000 r, s. A6.

Powyższe cytaty świadczą o przewadze formalno-prawnego podejścia do spraw nauki i oświaty, nad podejściem merytorycznym.
Podobnie wygląda sytuacja w polskim wymiarze sprawiedliwości. W programach studiów prawniczych na polskich uniwersytetach od dziesiątków lat nie ma przedmiotu takiego jak teoria dowodów sądowych. Nic więc dziwnego, że to co jest uznawane za dowód przez jednego sędziego nie jest za dowód uznawane przez innego sędziego. W rezultacie bardzo często prawda formalna góruje tu nad prawdą materialną. Bardzo wyraźnie uwidoczniło się to przy okazji procesów lustracyjnych.
Rzecznik Interesu Publicznego sędzia Bogusław Nizieński w rozmowie z dziennikarką “Naszego Dziennika” Moniką Rotulską stwierdził m.in.:

(…) Rzecznik Interesu Publicznego ma wątpliwości co do prawdziwości oświadczeń lustracyjnych aż 132 osób pełniących różne funkcje publiczne, ale jak do tej pory nie może wystąpić ze stosownym wnioskiem do sądu, ponieważ materiały jakimi dysponuje są dowodowo niewystarczające do wszczęcia postępowania lustracyjnego, a tym bardziej wydania orzeczenia o czyimś kłamstwie lustracyjnym.
(…) W świetle tej linii orzecznictwa, jaką aktualnie reprezentuje sąd, nie byłoby możliwe, abym przy takim materiale dowodowym składał wniosek. Dla Sądu Lustracyjnego w tej chwili dowód w postaci zapisu w ewidencji operacyjnej byłej Służby Bezpieczeństwa nie jest dowodem mającym większe znaczenie. To zresztą wynika z ustnych motywów, które są publicznie ogłaszane. Sąd po prostu nie uważa, aby to był dowód, na podstawie którego można coś przesądzić. (…). – Lustracyjne immunitety domniemania…, “Nasz Dziennik”. 23-26 grudnia 2000 r., s. 5.

Warto też zaznaczyć, że w niektórych sprawach lustracyjnych Rzecznik poniósł spektakularne porażki. Świadczy to wyraźnie o dużej dowolności w ocenie dowodów przez poszczególnych sędziów (wszak zarówno B. Nizieński jak i osoby zasiadające w Sądzie Lustracyjnym są sędziami z długoletnim stażem). Natomiast do prawdy podchodzi się tu w sposób formalny – nie jest istotne kto naprawdę był lub nie był agentem tajnych służb PRL, lecz istotne jest kogo w sposób przepisany prawem Sąd Lustracyjny uzna za kłamcę lustracyjnego, a kogo za takiego nie uzna. Jest to typowy przykład bizantyńskiego podejścia do prawdy.

“pani nie jest lekarzem więc nie może się pani powoływać na badania” – prof. Teresa Jackowska – krajowy konsultant ds. pediatrii „Świat się kręci”, odc. 492

W systemie sterowania społecznego o dominujących bodźcach ekonomicznych socjoznaczenie słów prawda i fałsz to efektywność i nieefektywność – przede wszystkim gospodarcza;
podstawowym kryterium prawdy są rezultaty – głównie ekonomiczne; prawdziwość informacji oceniana jest przez pryzmat efektów jej zastosowania – gdy przynosi pozytywne rezultaty jest oceniana jako prawdziwa w przeciwnym razie oceniana jest jako fałszywa. Kryteria prawdy, metody oceny prawdziwości lub fałszywości informacji – w tym również twierdzeń naukowych – w tym systemie polegają na ocenie efektów (przede wszystkim ekonomicznych) jej wykorzystania.
Obieg informacji jest tu podporządkowany wymogom ekonomii. Wszystkie rodzaje norm społecznych – w tym również etyka, prawo i prawda – a także wszystkie dziedziny życia są tu podporządkowane gospodarce, oznacza to zasadę oceny wszelkich decyzji w pierwszym rzędzie przez pryzmat ich efektów ekonomicznych.
W tym systemie pojęcie prawdy jest zastępowane przez stereotyp, który jest syntezą pojęcia prawdziwości i efektywności (przede wszystkim ekonomicznej), przy czym decydujące znaczenie ma ta druga część, oznacza to, że prawda materialna jest tu ważniejsza niż prawda formalna. Stereotyp ten stał się w tym systemie podstawą procesów kodowania i przetwarzania informacji, w których zasadnicze decydujące znaczenie maj ą korzyści, które może przynieść ich wykorzystanie, one też maj ą decydujące znaczenie przy wyborze zbiorów oryginałów i zawartych w nich informacji, które się bada, przetwarza i upowszechnia w danym społeczeństwie. Istotą społecznych procesów przetwarzania i rozpowszechniania informacji jest nauczenie ludzi zachowań rynkowych. W społecznych procesach informacyjnych preferowane są więc te informacje, które są doniosłe dla gospodarki, zaś preferuje źródła, które takich informacji dostarczaj ą. W związku z tym obiektywne metody oceny prawdziwości (lub fałszywości) informacji w tym systemie sterowania polegaj ą na badaniu rezultatów ich zastosowań, zaś subiektywne metody tego rodzaju oceny polegaj ą na porównywaniu informacji z twierdzeniami ekspertów o odpowiednim autorytecie, przy czym autorytet ten zależy od merytoryczno- ekonomicznych rezultatów ich działalności.
System tego rodzaju może skutecznie funkcjonować w społeczeństwie, jeżeli wśród jego członków większość stanowią ludzie o dominujących motywacjach ekonomicznych. Ludzie ci wykazuj ą tendencję do uznawania za prawdę – i w ogóle przyjmowania do wiadomości – tego co jest zgodne z ich interesem ekonomicznym. W rezultacie obraz świata, który kształtuje się w takim społeczeństwie ma charakter pragmatyczno-ekonomiczny i w znacznym stopniu może być zgodny z obiektywną rzeczywistością. Pojęcie prawdy zastępuje jej stereotyp, którego sens polega na jego zgodności z ekonomicznym interesem społeczeństwa.
Typowych przykładów funkcjonowania tego rodzaju systemu sterowania społecznego dostarczają nam współczesne kraje anglosaskie, nad których życiem – zgodnie z założeniami liberalizmu – góruje ekonomia. Jej wymogom podporządkowane jest całe życie społeczne, w tym również nauka, oświata, społeczne procesy wymiany informacji, a nawet religia – kościoły w USA traktowane są niejednokrotnie jak przedsiębiorstwa, w których sprzedaje się usługi religijne, które mają swoją cenę; między tymi kościołami odbywa się walka konkurencyjna, zaś państwo dba o to by żaden z nich nie miał monopolu w dziedzinie działalności zaspokajającej religijne potrzeby (zasada tolerancji). Analogicznie w nauce toczy się swobodna walka konkurencyjna między różnymi ośrodkami naukowymi, nie ma mowy o istnieniu państwowych organów decydujących o tym komu udzielić koncesji na prowadzenie wyższej uczelni, ani komisji regulujących komu i jakie stopnie i tytuły naukowe można nadawać. Takie sprawy reguluje wolny rynek usług naukowych, państwo nie miesza się do wewnętrznych spraw prywatnych uczelni – co najwyżej podejmuje pewne regulacje odnośnie uczelni państwowych i stanowych (często reprezentujących zresztą niezbyt wysoki poziom). Decydujące znaczenie ma to, czy dana uczelnia dostarcza swym absolwentom informacji, które są dla nich użyteczne w życiu (zwłaszcza w życiu gospodarczym, na rynku pracy); zaś przy ocenie ośrodka naukowego decyduje to, jak funkcjonuje na naukowym rynku, zaś państwo nie jest jedynym istotnym sponsorem badań naukowych.

W systemie sterowania społecznego o dominujących bodźcach witalnych socjoznaczenie słów prawda i fałsz to zgodność lub niezgodność z tym co władza za prawdę lub fałsz każe uznawać. W systemie tego rodzaju liczy się przede wszystkim to co pozwala przeżyć i zapewnia maksimum przyjemności o charakterze biofizycznym (inaczej mówiąc najważniejsze jest to co pozwala obronić i przedłużyć życie) – zaś o tym decyduje pozycja w ramach własnej społeczności i pozycja tej społeczności wśród innych (stąd dążenie do awansu i władzy). Zarówno o własnej pozycji w społeczeństwie jak i pozycji własnego społeczeństwa wśród innych decyduje jego władza (bardzo często jest to jednoosobowy władca), stąd podstawową normą wokół której organizuje się życie społeczne jest norma bezwzględnego posłuszeństwa władzy – dominuje ona nad wszelkimi innymi rodzajami norm – zarówno poznawczymi, jak prawnymi (prawem jest wola władzy) czy ekonomicznymi, nie mówiąc o ideologicznych i etycznych ograniczonych do spraw prywatnych. Podczas gdy armia i policja w innych systemach sterowania społecznego stanowi tylko narzędzie do realizacji 114 zasadniczych ich celów (ideologicznych, etycznych, prawnych czy ekonomicznych), w omawianym tu systemie stanowi podstawę organizacji społeczeństwa, a jej utrzymywanie i rozwój jest jakby głównym celem działań społecznych, ona bowiem stanowi najdoskonalszą szkołę dyscypliny i umożliwia narzucanie swej woli innym społeczeństwom.
Podstawowym kryterium prawdy jest zgodność z aktualnym nakazem władz. Kryteria prawdy, metody oceny prawdziwości lub fałszywości informacji – w tym również twierdzeń naukowych – w tym systemie polegają na ocenie ich przez władze, które nie muszą się liczyć ani z prawem przez siebie stanowionym (w każdej chwili mogą je zresztą zmienić), ani tem bardziej z etyką, ideologią czy nawet ekonomią (gdy chcą mogą być rozrzutne).
Obieg informacji jest tu podporządkowany wymogom posłuszeństwa wobec władzy i wymogom militarnym. Wszystkie rodzaje norm społecznych – w tym również etyka, prawo i prawda – a także wszystkie dziedziny życia są tu podporządkowane aktualnym nakazom władzy.
W tym systemie pojęcie prawdy jest zastępowane przez stereotyp, który oznacza zgodność informacji z nakazem władzy; w rezultacie zarówno prawda materialna jak i prawda formalna schodzi na drugi plan. Stereotyp ten stał się w tym systemie podstawą procesów kodowania i przetwarzania informacji, o których w sposób całkowicie dowolny decyduje władza; ona też decyduje o wyborze zbiorów oryginałów i zawartych w nich informacji, które się bada, przetwarza i upowszechnia w danym społeczeństwie. Istotą społecznych procesów przetwarzania i rozpowszechniania informacji jest nauczenie ludzi bezwzględnego posłuszeństwa wobec władzy. W społecznych procesach informacyjnych preferowane są więc te informacje, które są korzystne dla władzy i które ona w związku z tym każe za prawdziwe uznawać, eliminuje się natomiast i uznaje za fałszywe informacje dla władzy niekorzystne, zaś preferuje się źródła, które takich informacji korzystnych dla władzy dostarczają, inne zaś źródła się eliminuje. Względy militarne i policyjne mają przy tym zasadnicze znaczenie, bowiem armia i policja stanowi w tym systemie główne narzędzie sprawowania władzy. W związku z tym obiektywne metody oceny prawdziwości (lub fałszywości) informacji w tym systemie sterowania polegaj ą na porównywaniu informacji z tym co władza za prawdę każe uznawać, zaś subiektywne metody tego rodzaju oceny polegaj ą na stwierdzaniu jak dane źródło informacji jest oceniane przez władze – zwłaszcza zaś jaką ma pozycję w hierarchii władzy.
System tego rodzaju może skutecznie funkcjonować w społeczeństwie, jeżeli wśród jego członków większość stanowią ludzie o dominuj ących motywacjach witalnych, słabych zaś motywacjach poznawczych, ideologicznych a zwłaszcza etycznych. Ludzie ci wykazują tendencję do uznawania za prawdę – i w ogóle przyjmowania do wiadomości – tego co jest zgodne z nakazem władzy, gdyż to zapewnia im dobrą pozycję społeczną i możliwości życiowe. W rezultacie obraz świata, który kształtuje się w takim społeczeństwie ma charakter raczej ograniczony, a w dodatku zmienny w zależności od potrzeb władzy i w znacznym stopniu może być niezgodny z obiektywną rzeczywistością. Pojęcie prawdy zastępuje jej stereotyp, którego sens polega na jego zgodności z nakazem władzy.

Typowym przykładem tego rodzaju systemu sterowania społecznego jest cywilizacja turańska, która powstała na stepie eurazjatyckim, a szczytowy okres swego rozwoju osiągnęła w imperium mongolskim. Silne jej elementy zakorzeniły się w Rosji w okresie mongolskiej niewoli.
W XX wieku silne elementy cywilizacji turańskiej można było zaobserwować w ZSRR okresu stalinowskiego. Smutny los spotkał wówczas tych radzieckich naukowców, którzy nie chcieli się poddać dyktatowi pseudonaukowców posłusznych władzy. Przykładem może tu być los wybitnego radzieckiego genetyka Nikołaja Wawiłowa, który nie chciał się poddać dyktatowi Stalina i jego protegowanego akademika Trofima Łysenki. Wawiłow został w związku z tym aresztowany i zmarł w więzieniu . Najwyższym kryterium prawdy w tym okresie była zgodność z twierdzeniami głoszonymi przez Józefa Stalina, zadaniem naukowców było tylko ewentualne dorabianie dowodów potwierdzających te twierdzenia i ich upowszechnianie.
W radzieckim wymiarze sprawiedliwości i organach ścigania panowała również typowo turańska praktyka dorabiania dowodów do
z góry – przez organa policyjne lub partyjne – założonej tezy o winie oskarżonego. Teza ta nie musiała wynikać z faktu rzeczywistego popełnienia przestępstwa, lecz bardzo często była spowodowana nieposłuszeństwem wobec władz, w tym również głoszenia tez niezgodnych z tezami głoszonymi przez władze – była to tzw. wroga propaganda szeptana. W obowiązującym jeszcze do niedawna Kodeksie Karnym z 1969 roku istniał art. 271. § 1. Kto rozpowszechnia fałszywe wiadomości, jeżeli to może wyrządzić poważną szkodę interesom Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 . O tym które wiadomości są prawdziwe, a które fałszywe, jak również o tym które z nich mogą wyrządzić poważną szkodę interesom PRL, decydowały oczywiście same władze.
W okresie stalinowskim w ZSRR powstała nawet specjalna – typowo turańska – teoria dowodów sądowych, której głównym twórcą był prokurator generalny ZSRR Andriej Januarowicz Wyszyński. W swej książce pt. Teoria dowodów sądowych w prawie radzieckim stwierdził on:

(…) sąd radziecki nie jest skrępowany żadnymi formalnymi wymogami i wymaganiami ani odnośnie do oceny dowodów, ani też przy ich wyjednywaniu. (…) .
Radziecki system dowodów opiera się na zasadzie przekonania wewnętrznego, a mianowicie socjalistycznego przekonania sędziego uzbrojonego w socjalistyczną świadomość prawną i prawdziwie naukową metodologię marksizmu-leninizmu. –     A. J. Wyszyński, Teoria dowodów sądowych w prawie radzieckim, Warszawa 1949, s. 286.

Praktyczne zastosowanie głoszonej przez A. J. Wyszyńskiego zasady oparcia systemu dowodów na socjalistycznym przekonaniu sędziego uzbrojonego w socjalistyczną świadomość prawną, doprowadziło do tego, że praktyka stalinowskiego sądownictwa opierała się na następujących trzech zasadach:

1) Do tego by skazać oskarżonego nie jest konieczne udowodnienie mu winy w stu procentach lecz wystarczy tylko jej uprawdopodobnienie (w takim stopniu by sędzia nabrał przekonania o winie oskarżonego, w praktyce zaś sędzia już od początku rozprawy
miał takie przekonanie gdyż ufał socjalistycznym organom bezpieczeństwa i prokuraturze).
2)   Za współdziałanie można uznać jakikolwiek związek danej osoby z popełnionym przestępstwem lub nawet tylko z przestępcą, a zatem do skazania oskarżonego nie jest nawet konieczne uprawdopodobnienie (czy tem bardziej pełne udowodnienie) popełnienia przez niego czynu przestępczego, wystarczy tylko wykazać jakikolwiek jego kontakt z przestępstwem lub z przestępcą; na tej zasadzie w okresie stalinowskim w ZSRR powstała cała kategoria prawna członków rodzin tzw. wrogów ludu (czyli osób skazanych za określone przestępstwa polityczne), których automatycznie skazywano na odpowiednie kary.
3)   Przyznanie się oskarżonego do winy stanowi samodzielny, pełnowartościowy dowód (w praktyce było traktowane jako korona dowodów); z tej zasady brała się swoista konieczność stosowania tortur wymuszających przyznanie się do winy osób faktycznie niewinnych lub wymuszających odpowiednie dla władz – choć fałszywe – zeznania świadków świadczących przeciwko nim, które mogły być jedynym dowodem w rozprawach przeciwko takim osobom .

Ponieważ według marksistowsko-stalinowskiej doktryny wszystkie normy prawne służą interesom klasowym, których wyrazicielem w państwie socjalistycznym jest jej awangarda – partia komunistyczna (a w praktyce wola Stalina i jego mandatariuszy), zatem sąd ogranicza się tylko do ustalenia prawdy względnej – zgodnej z wolą władzy – i jego zadaniem jest jedynie określenie prawdopodobieństwa popełnienia przestępstwa przez oskarżoną osobę i wymierzenie kary.
W okresie gdy władzę w ZSRR sprawował Nikita Chruszczow potępiono oficjalnie błędy i wypaczenia okresu stalinowskiego, w tym również praktyki A. J. Wyszyńskiego i jego teorię dowodów sądowych. Jednak nie zastąpiono jej żadną inną teorią dowodów sądowych, w rezultacie elementy tej teorii nadal funkcjonuj ą w praktyce nie tylko krajów powstałych w wyniku rozpadu ZSRR, ale nawet dawnych tzw. krajów demokracji ludowej – w tym Polski już w okresie istnienia III RP. Zwracał na to uwagę doświadczony sędzia Janusz Wojciechowski pisząc w swym artykule pt. Dowód koronny m.in.:
(…) Nie zapomnę wstrząsającej sprawy chłopaka oskarżonego o zabójstwo własnej matki. Przyznał się i siedział ponad rok w areszcie, zanim obiektywne dowody wykluczyły jego sprawstwo. Przepadła zarazem szansa złapania prawdziwego zabójcy. Pamiętam inną sprawę – mężczyzny oskarżonego o zabicie kobiety, wieczorem na skraju miasta. Też się przyznał, przesiedział trzy lata, aż się okazało, że kobieta prawdopodobnie w ogóle nie została zamordowana, tylko ją samochód zabił3 7.
Tenże sędzia w artykule pt. Przyznanie się do winy czyli utrudnianie śledztwa, stwierdził:

(…) Może to zabrzmi jak herezja, ale tak to widzę na gruncie własnych sądowych doświadczeń, że nie ma niczego gorszego dla śledztwa niż podejrzany ochoczo przyznający się do winy.
Prowadzący śledztwo tracą wtedy głowy. Przestają myśleć o zabezpieczeniu śladów, eksperymentach, ekspertyzach, opiniach, poszukiwaniu obiektywnych, wiarygodnych świadków. Nic tylko przesłuchują podejrzanego dziesiątki razy maglują na wszystkie strony od świtu do wieczora i “kupują” największe nawet brednie. (…)
A potem przed sądem oskarżony oświadcza niespodziewanie, że nie jest winien i że się nie przyznaje. Poprzednie wyjaśnienia są nieprawdziwe, bo go do nich nakłaniano, zastraszono albo bito. (…) No i wtedy wychodzi na jaw przykra prawda, że poza odwołanym przyznaniem się to właściwie innych dowodów nie ma. I oskarżenie zaczyna się sypać. (…) . –  J. Wojciechowski, Przyznanie się do winy, czyli utrudnianie śledztwa, “Rzeczpospolita”, 12 grudnia 1996 r.

Przytoczone wyżej fakty świadczą, o tym że w naszych organach ścigania funkcjonuje niejednokrotnie podejście zgodne z przytoczoną wyżej trzecią zasadą stalinowskiej teorii dowodów. O tym, że również funkcjonuje zasada pierwsza świadczą dość częste przypadki gdy to co zostało uznane za dowód przez jednego sędziego, nie jest uznawane przez innego – świadczyć mogą m.in. cytowane wyżej wypowiedzi Rzecznika Interesu Publicznego sędziego Bogusława Nizieńskiego. Wreszcie o funkcjonowaniu zasady drugiej świadczy proces prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego przeciwko redakcji “Życia”, która zarzuciła mu fakt kontaktu z rosyjskim dyplomatą, który
miał być równocześnie oficerem rosyjskiego wywiadu, podczas pobytu w ośrodku wczasowym w Cetniewie. Wynikać z tego może wniosek, że nawet nastawiona antykomunistycznie redakcja “Życia” uznaje (prawdopodobnie nawet nie zdając sobie z tego sprawy) drugą zasadę stalinowskiej teorii dowodów, według której jakikolwiek kontakt ze szpiegiem stanowi dowód winy.
W systemie stalinowskim o winie oskarżonego czy nawet tylko podejrzanego, rozstrzygały władze polityczne, sąd zaś wyrokował zgodnie z ich wolą nie licząc się zbytnio z dowodami. Natomiast stosowanie wspomnianych zasad nie pasuje do obecnej polskiej rzeczywistości, w której sędzia wydając wyrok nie powinien działać według dyrektyw władz politycznych, czy jakichkolwiek innych, zaś brak nowoczesnej teorii dowodów zarówno na studiach prawniczych, jak i w praktyce naszego sądownictwa, obniża sprawność i autorytet wymiaru sprawiedliwości.
Każdy system sterowania społecznego ma swoiste socjoznaczenie słów prawda i fałsz, związane z nim kryteria prawdy, zasady wyboru zbiorów oryginałów i zawartych w nich informacji, które się bada, przetwarza i rozpowszechnia, oraz wynikający z tego społeczny obraz świata. Omówione wyżej podstawowe socjocybernetyczne zasady oceny informacji, ich przetwarzania i rozpowszechniania w różnych systemach sterowania społecznego zestawiono w tablicy 2.
Zarówno w historycznych jak i współczesnych społeczeństwach bardzo często występuj ą równocześnie różne systemy sterowania społecznego. Jeżeli jeden z nich dominuje w życiu danego społeczeństwa, wówczas może się ono owocnie rozwijać, gdyż w razie konfliktu systemów rozstrzygają racje tego, który dominuje. Niejednokrotnie występuj ą jednak takie sytuacje, gdy w życiu pewnego społeczeństwa żaden z systemów nie dominuje, a wówczas w wypadku konfliktu nie wiadomo, któremu z nich przyznać pierwszeństwo – F. Koneczny nazywa takie sytuacje mieszankami cywilizacyjnymi. Mogą one prowadzić do ostrej walki między zwolennikami różnych cywilizacji. Konflikty tego rodzaju wynikaj ą zarówno z różnej hierarchii wartości dominuj ących w poszczególnych systemach sterowania (cywilizacjach) jak i różnego rozumienia tych wartości, u ich podstaw leżeć mogą różne socjoznaczenia terminów prawda i fałsz i zbudowane na nich różne obrazy świata, różne rozumienie roli nauki, oświaty i środków społecznej komunikacji –
120 ogólnie mówiąc różna pozycja i różny sposób tworzenia norm poznawczych. Ponieważ zaś informacje zawarte w normach poznawczych stanowią – w mniejszym lub większym stopniu – podstawę wszelkich norm decyzyjnych, wynika stąd różny sposób tworzenia wszelkich norm decyzyjnych w różnych systemach sterowania społecznego (różnych cywilizacjach).
Jako przykład różnego sposobu rozumienia społecznej funkcji nauki we współczesnych społeczeństwach krajów wysokorozwiniętych może służyć ciekawa wypowiedź znanego finansisty George Sorosa, który w swej wypowiedzi dla Project Syndicate stwierdził m.in.:

Dlaczego moje teorie nie są brane pod uwagę? Ponieważ prowadzą do wniosków, że rynki finansowe są nieprzewidywalne. Pytano mnie, jaką wartość mają teorie naukowe, skoro nie wynikają z nich żadne prognozy możliwe do wykorzystania. Odpowiadam, że byłoby lepiej uznać nieprzewidywalność rynków finansowych, zamiast zawierzyć teoriom naukowym, które wypaczają rzeczywistość. Konsekwencją uznania rynków finansowych za niestabilne jest prowadzenie działalności finansowej w taki sposób, aby nie była narażona na niebezpieczeństwa. Cała ta debata o efektywnych rynkach finansowych może wydawać się tajemnicza, ale jej skutki dla naszego życia są bardzo realistyczne. – G. Soros, Kiedy boom w Internecie zamienił się w krach, “Rzeczpospolita”, 20-21 stycznia 2001 r.

Powyższy cytat jest bardzo ciekawy. Adwersarze G. Sorosa, którzy uważaj ą, że teorie naukowe maj ą wartość tylko wówczas gdy wynikają z nich prognozy możliwe do wykorzystania, reprezentują podejście do nauki typowe dla systemu sterowania społecznego o dominujących bodźcach ekonomicznych. Z kolei G. Soros, który jest bardzo doświadczonym finansistą w światowej skali, reprezentuje stanowisko charakterystyczne raczej dla systemu sterowania o dominujących bodźcach poznawczych i woli nie dawać wiary teoriom naukowym, które wypaczają rzeczywistość. Można stąd pośrednio wnioskować, że w światowej ekonomii dominuj ą takie właśnie teorie wypaczające rzeczywistość, a wynikające z nich prognozy mogą się okazać katastrofalne w skutkach, co – jak wynika z jego wypowiedzi – sprawdził już w praktyce G. Soros. Przypomina się tu stara prawda, że nie ma nic bardziej praktycznego niż dobra teoria. Nie wszyscy jednak chcą ją uznać, oczekując od nauki szybkich rezultatów, które można
wykorzystać w praktyce – przede wszystkim gospodarczej. Stąd biorą się częste konflikty między naukowcami, a tymi ludźmi, którzy naukę finansują.
Podstawowe socjocybernetyczne zasady oceny informacji w różnych systemach sterowania społeczne

 

Rozumienie pojęcia

Podstawowe socjocybernetyczne zasady oceny informacji w różnych systemach sterowania społecznego

 

Rzeczywistość vs obrazy rzeczywistości

 

Wyobraź sobie, że prawda jest kulą

 

Prawda i kłamstwa