Odporność grupowa – Szczepionki i mit „odporności grupowej” – dr Russell Blaylock

 

Cykl Kuhna

 

Przymusowe szczepienia, rząd i interes społeczny

 

Russell BlaylockCi którzy są spostrzegawczy, zauważyli niebezpieczny trend w Stanach Zjednoczonych jak i na całym świecie, jakim jest stosowanie przez różne rządy na różnych płaszczyznach wprowadzenia przymusu szczepień całego społeczeństwa.

Mój stan, czyli Mississippi ma jedną z najbardziej restrykcyjnych ustaw w USA dotyczącą szczepień, gdzie zwolnienie od szczepienia dozwolone jest jedynie ze względów medycznych.

Jak na ironię jest to praktycznie martwe prawo, bo wielu dostarczyło pisemne zaświadczenia zwalniające od szczepień aż od trzech lekarzy, w niektórych przypadkach byli to specjaliści od uszkodzeń neurologicznych, którzy stwierdzili uszkodzenia poszczepienne, tylko po to by zostały one odrzucone przez stanowego biurokratę od spraw zdrowia publicznego.

Biurokrata to jest taki urzędnik, którego władza, czyli moc decyzyjna wynika wyłącznie z jego pozycji w hierarchii urzędowej, który decyduje o działaniach nie tylko swoich podwładnych, ale również innych ludzi.

Gorzej jest w takich stanach jak Massachusetts, New Jersey i  Maryland, gdzie przymusowe szczepienia są narzucone przez sądy, stanową legislaturę lub mają taką legislację w toku. Tego rodzaju polityka zdrowotna mocno przypomina politykę, którą można było spotkać w imperiach narodowo – socjalistycznych, komunistycznych na wzór stalinowski lub w komunistycznych Chinach.

Gdy urzędnicy zdrowia publicznego pytani są o prawne uzasadnienie tak drakońskich środków zmuszających ludzi do akceptacji szczepień, które uważają za wyraźne i aktualne zagrożenie dla siebie i swoich bliskich lub też miały osobiste doświadczenie z poszczepiennymi niepożądanymi efektami ubocznymi, to urzędnicy ci zwykle tłumaczą to koniecznością ochrony społeczeństwa.

Niektórzy szybko wnioskują z tego, że gdyby szczepionki były tak skuteczne jak są wychwalane przez urzędników z publicznej służby zdrowia to dlaczego należy obawiać się ludzi niezaszczepionych? Oczywiście zaszczepieni mieliby przynajmniej 95% ochronę. To pytanie stawia ich w bardzo trudnej sytuacji. Zwykle ich odpowiedź jest taka, że ten „mały” procent zaszczepionych nie będzie miał wystarczającej ochrony i wciąż będzie zagrożony.

Teraz, jeśli przyznają to co pokazuje literatura medyczna, że brak ochrony poszczepiennej, czyli wskaźnik porażek wynosi znacznie więcej niż te 5%, to muszą stawić czoło kolejnemu oczywistemu pytaniu – dlaczego ktoś powinien się zaszczepić, jeśli istnieje znaczne prawdopodobieństwo, że to go nie ochroni przed zachorowaniem?

 

Odporność grupowa – Święty Gral

 

Przyciśnięci uciekną się do ich ulubionego uzasadnienia – Świętego Grala zwolenników szczepień – odporność grupowa. Koncepcja ta obecnie jest oparta na założeniu, że 95% (a niektórzy powiedzą że 100%) populacji musi być zaszczepiona by zapobiec epidemii. Ten wskaźnik procentowy potrzebujących szczepień rośnie stopniowo. Rozważałem tą kwestię przez jakiś czas zanim dotarła do mnie odpowiedź. Odporność grupowa jest głównie mitem i odnosi się tylko do naturalnej odporności – czyli zachorowania na chorobę.

 

Szczepionki i mit odporności grupowej

 

W oryginalnym opisie koncepcji odporności grupowej, ochrona populacji w ogóle miała miejsce tylko wtedy, gdy ludzie naturalnie przeszli przez infekcję. Powodem tego jest fakt, że naturalnie nabyta odporność trwa przez całe życie. Zwolennicy szczepionek szybko uczepili się tej koncepcji i zastosowali ją do odporności wywołanej szczepieniem. Jednak był jeden poważny problem – odporność wywołana szczepionką trwała tylko przez stosunkowo krótki okres czasu od 2 do co najwyżej 10 lat, a następnie odnosi się tylko do odporności humoralnej. To dlatego po cichu zaczęli sugerować szczepienia przypominające, nawet u powszechnych chorób wieku dziecięcego takich jak ospa wietrzna, odra, świnka czy różyczka.

Następnie odkryli jeszcze większy problem, że utrzymywanie się efektów szczepionek przypominających trwa zaledwie 2 lat lub mniej. To dlatego teraz widzimy nakazy na młodzież rozpoczynającą edukację w szkołach średnich aby dostawała kolejne szczepionki i to nawet te przy których wcześniej upierano się, że dają odporność na całe życie, jak na przykład MMR. To samo zaczyna się sugerować w pełni dorosłym ludziom. Jak na ironię, nikt w środkach masowego przekazu lub kręgach medycznych nie pyta co się dzieje. Oni po prostu zaakceptowali, że to tak musi być.

Odporność grupowa indukowana szczepionką jest w większości mitem co można bardzo łatwo udowodnić. Kiedy byłem w szkole medycznej, uczono nas, że odporność [właściwie to przeciwciała] zdobyta dzięki szczepionkom przeciw wszystkim chorobom wieku dziecięcego trwa przez całe życie. To myślenie istnieje w obiegu od ponad 70 lat. Dopiero stosunkowo niedawno odkryto, że większość z tych szczepień straciła swoją skuteczność od 2 do 10 lat po zastrzyku. Oznacza to, że co najmniej połowa populacji z wyżu demograficznego, nie miała odporności [przeciwciał] wywołanej szczepieniami przeciwko którejkolwiek z tych chorób na które zostali zaszczepieni na bardzo wczesnym etapie życia. W istocie co najmniej 50% lub więcej ludzi z populacji była niechroniona przez dziesięciolecia.

Jeśli będziemy słuchać dzisiejszych mądrości, wszyscy jesteśmy narażeni na odradzające się masowe epidemie jeśli poziom stopy wyszczepialności spadnie poniżej 95%. Jednak wszyscy żyliśmy od co najmniej 30 do 40 lat z 50% lub mniejszą ochroną poszczepienną wśród całej populacji. Oznacza to, że odporność grupowa nie istniała w tym kraju od wielu lat i nie wystąpiły odradzającą się epidemie. Poszczepienna odporność grupowa jest  kłamstwem wykorzystywanym do straszenia lekarzy, urzędników zdrowia publicznego, innych pracowników medycznych oraz całych mas ludzkich do przyjmowania szczepień.

Kiedy przejrzymy literaturę medyczną, znajdziemy w niej dane mówiące,  że dla wielu szczepionek przeciwciała wytworzone po szczepieniu [rzekoma odporność na choroby] wynosi od 30 do 40%, co oznacza, że od 70% do 60% społeczeństwa było bez ochrony poszczepiennej. Ponownie, oznaczałoby to, że wskaźnik skuteczności szczepień jest na poziomie od 30% do 40% a w połączeniu z faktem, że większość ludzi utraciła przeciwciała w ciągu od 2 do 10 lat od momentu zaszczepienia to większość z nas żyła bez magicznej liczby 95%  potrzebnej do wytworzenia odporności grupowej. To dlatego obrońcy szczepień upierają się, że szczepionki mają 95% wskaźnik efektywności.

Bez mantry „odporność grupowa”, urzędnicy od zdrowia publicznego nie będą w stanie uzasadnić masowych przymusowych szczepień. Zazwyczaj lekarzom, którzy kwestionują moje oświadczenie, że odporność grupowa jest mitem daję prosty przykład. Kiedy byłem studentem medycyny prawie 40 lat temu, uczono mnie, że odporność po szczepionce przeciw tężcowi będzie trwać przez całe życie. Następnie 30 lat po tym, jak została wprowadzona do kalendarza szczepień obowiązkowych, odkryliśmy, że jej ochrona trwała nie więcej niż 10 lat. Następnie pytam wątpiącego lekarza czy on lub ona kiedykolwiek widział przypadek tężca? Większość z nich nie. Wtedy mówię im, aby spojrzeli na statystyki rocznych zakażeń tężcem –  nie widać na nich wzrostu ilości przypadków tężca. To samo można powiedzieć o odrze, śwince i innych chorobach wieku dziecięcego. Wszystko to było i nadal jest mitem.

Masowe przymusowe szczepienia opierają się na tym micie i ważne jest że wykazaliśmy fałszywość tej idei.

The Vaccine Information Manual

Neil Z. Miller w swojej książce The Vaccine Information Manual [Informacje o szczepionkach] dostarcza niezbitych dowodów że odporność grupowa to mit.

 

Droga do piekła wybrukowana jest dobrymi chęciami

 

Ci którzy wspierają obowiązkowe szczepienia na wciąż rosnącą listę chorób są zbieraniną różnych indywiduów. Niektórzy mają naprawdę szczere intencje i chcą poprawić warunki zdrowotne w Stanach Zjednoczonych. Wierzą oni w mit odporności grupowej indukowanej szczepionkami oraz w to, że szczepienia są w zasadzie skuteczne i bezpieczne. Ci nie są złymi ludźmi.

Coraz większa liczba składa się w osób z kolektywistycznym światopoglądem i postrzegają siebie jako trzon elity mężczyzn i kobiet, którzy powinni powiedzieć reszcie z nas, co powinniśmy robić we wszystkich aspektach naszego życia. Postrzegają nas jako ignorantów i bydło, które nie jest w stanie zrozumieć zalet ich planu dla Ameryki i  Świata. Jak dzieci, musimy zostać zmuszeni by wziąć nasze lekarstwo – ponieważ ich zdaniem, nie mamy podstaw do oceny prawdziwych korzyści niesmacznego medykamentu, którym jesteśmy karmieni.

 

Do kogo należy twoje ciało?

„W systemach totalitarnych życie ludzi podporządkowane jest wszechobecnej kontroli ze strony władzy. Wyznacza ona standardy i normy zachowania, określa status socjalny obywateli, ustala kierunki, obszary i granice aktywności publicznej oraz kształtuje wzorce życia osobistego” (Wikipedia, Totalitaryzm).

Odkryłem także że niewielka ilość ludzi w instytucjach i wydziałach ochrony zdrowia chciałaby mówić głośno prawdę na ten temat, ale są zastraszeni i przerażeni wizją zwolnienia z pracy lub zniszczeniem ich karier, więc milczą. Jeśli chodzi o media to zupełnie nie orientują się one w tym temacie.

Odkryłem że „dziennikarze” (obecnie mamy bardzo niewielu prawdziwych dziennikarzy) rzadko rozumieją ten temat oraz to o czym mówią i zawsze ufają i polegają na ludziach piastujących rządowe stanowiska nawet jeśli ci ludzie są niewykwalifikowani by wypowiadać się w tym temacie. Większość czasu upływa im na poszukiwaniu odpowiedzi w Centrum Kontroli Chorób [CDC] lub uniwersytetach medycznych. Niezliczoną ilość razy widziałem szefów wydziałów uniwersyteckich udzielających wywiadów, kiedy było oczywistym, że nie mają oni pojęcia o temacie będącym przedmiotem wywiadu. Mało który profesor przepuści okazję by pojawić się przed kamerą lub być zacytowanym w gazecie.

Trzeba też wziąć pod uwagę, że tacy dziennikarze i redaktorzy są pod ogromną presją ekonomiczną ponieważ producenci szczepionek są jednymi z głównych reklamodawców we wszystkich mediach i z oczywistych powodów – kontrolują [pośrednio] treść tego co zostanie opublikowane. Wiele znakomitych artykułów na takie medyczne tematy jest uciszanych każdego dnia. Oznacza to, że zawsze będziemy zepchnięci do „marginesowych mediów”, jak nasze media masowego przekazu są nazywane. Pomimo dziennikarstwa wysokiej jakości w wielu marginesowych mediach masowego przekazu mają one dużo mniej odbiorców. I wbrew temu mamy ogromny wpływ na tą debatę.

Dziennikarstwo to drukowanie tego, czego nikt inny nie chce drukować. Wszystko inne to public relations – George Orwell

W miarę jak społeczeństwo budzi się, kolektywiści stają się zdesperowani.

Ordeal by Planning [Męka przez planowanie]

John Jewkes w swojej książce Ordeal by Planning [Męka przez planowanie] zauważył, że jak brytyjscy kolektywiści zaczęli zauważać wzrost opozycji w stosunku do swoich ambitnych planów stali się bardziej zdesperowani i agresywni w swoich reakcjach. Następnie rozpoczęli kampanię oczerniania swoich oponentów i przypisywania każdego niepowodzenia do faktu, iż ludzie są niechętni do akceptacji dyktatu planisty bez pytania.  Z pewnością widzieliśmy to w debacie na temat szczepień – przeciwnicy przymusowych szczepień są określani mianem naukowców skrajnych, niewykształconych, zdezorientowanych oraz wrogów bezpieczeństwa publicznego – co przypomina ulubiony zwrot Stalina „wróg ludu”.

Desperacja ta opiera się na strachu, że społeczeństwo może wkrótce połapać się, że cały ten program szczepień bazuje na nonsensie, strachu i mieszaninie bajek. Szczególnie boją się tego, że społeczeństwo mogłoby dowiedzieć się, że większość szczepionek jest zanieczyszczona wieloma znanymi oraz jeszcze nie odkrytymi wirusami, bakteriami, fragmentami wirusów i DNA/RNA.

Ponadto badania empiryczne wykazują, że te zanieczyszczenia mogą prowadzić do wielu powoli rozwijających się chorób zwyrodnieniowych, w tym chorób zwyrodnieniowych mózgu. Jest to rzadko omawiane, ale ma istotne znaczenia w tej debacie.

 

Dwa komentarze do: Szczepionek i mitu „odporności grupowej”

1.Badając temat nie byłem w stanie ustalić żadnego związku pomiędzy przeciwciałami a pierwotną odpowiedzią immunologiczną. Funkcje układu immunologicznego są niczym sieć osadzona w komórkach nabłonkowych skóry i błon śluzowych w przewodzie pokarmowym. Przeciwciała nie robią nic oprócz pełnienia funkcji „metkowania” by oznaczyć obce białka do usunięcia – po bitwie.

Przeciwciała nie uczestniczą w rzeczywistej walce – to zadanie jest wykonywane przez komórki. W istocie w żadnym podręczniku nie znalazłem odniesień do przeciwciał układu immunologicznego – wszystkie rozdziały dotyczące systemu odpornościowego i odporności wskazują na to, że odporność jest zapewniana przez KOMÓRKI układu immunologicznego. Komórki – makrofagi, leukocyty, limfocyty B i T, komórki NK (natural killers – naturalni zabójcy)  i komórki dendrytyczne są żołnierzami odporności.

Zatem szczepienie pobudza odpowiedź przeciwciał – badają ilość przeciwciał wytworzonych po zaszczepieniu – i jeśli organizm w ogóle zareagował wytwarzając przeciwciała – to twierdzą, że dowodzi to temu, że szczepionka jest skuteczna. To jakby powiedzieć, że sine oko jest dowodem na to, że uderzenie pięścią w twarz jest dobre dla ciebie!

Zwracam uwagę na to, że szczepionki skoro nie wzmacniają ani nie wspierają komórkowej aktywności to są w najlepszym przypadku  nieefektywne. Zaś w najgorszym są bezpośrednią przyczyną wielu współczesnych chorób  – takich jak epidemii nowotworów u naszych dzieci, chorób neurologicznych, a poprzez zatrucia są związane ze współczesnymi chorobami w których organizm nie gorączkuje  – to podstawowy objaw zatrucia.

2.Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości szczepienie, które wcale nie jest uodpornianiem będzie darzone takim samym szacunkiem jak upuszczanie krwi, które zabiło naszego pierwszego prezydenta. Medyczni eksperci tamtych czasów upuścili ponad 55% krwi Georga Waszyngtona w niecałe 10 godzin.

Jego żona Martha błagała doktorów by nie upuszczali jej mężowi krwi – próbowała w imieniu swojego wysokiego [187cm] męża uzyskać zwolnienie od tego zabiegu, ale jej wysiłki spełzły na niczym w obliczu mądrości i władzy „najlepszych i najzdolniejszych” – wiedzieli oni, że George cierpiał z powodu posiadania zbyt dużej ilości krwi. Więc upuścili mu 124 uncje [około 3.5 litra] krwi z posiadanych przez niego 224 uncji [około 6.3 litra] – w czterech upustach w czasie niecałych 10 godzin. Mylili się. Tak jak dzisiaj – szczepienia są pomyłką. Jest to pomysł nieprzemyślany i barbarzyński.

 

Źródło: Vaccines and the Myth of “Herd Immunity”
Zobacz na: Odporność stada
Obowiązkowe szczepienia antykoncepcyjne – Satyra
Przymus szczepień – historia szczepień obowiązkowych – Sherri Tenpenny
Medyczny monopol –  Eustace Mullinsa
Szczepionki i odporność
Przeciwciała = Odporność?
O agammaglobulinemii – Roman Bystrianyk
„Mały brudny sekret” immunologii
Skąd się wzięło to 95% ?

Odporność zbiorowa na przykładzie odry i ospy wietrznej – Toni Bark i Andy Wakefield
Szczepienie nie jest synonimem odporności – Michael Bennese

 

Odporność stada – Dlaczego szczepionki są przymusowe