Po wprowadzeniu DDT na rynek ogłaszano, że jest bezpieczny choć nie było danych, które dałyby podstawę do takich twierdzeń.

W 1947, gazeta ”The Times” opublikowała reklamy DDT, mówiące o tym, że jest to dobre rozwiązanie dla ludzi, domów, gospodarstw rolnych. Zajęło 20 lat, zanim naukowcy zdali sobie sprawę, jakie było to niebezpieczne.
Jedna z taktyk krytykowania wątpliwości Rachel Carson przedstawionych w książce Silent Spring to taka, że jeśli przestaniemy używać nowoczesnych pestycydów to cofnęlibyśmy się do mroków średniowiecza a owady, choroby oraz szkodniki znów by pojawiły się na ziemi.

 

 

Dwa spoty reklamowe z 1946 i 1947 roku promujące bezpieczeństwo i skuteczność środka w walce z komarami i innymi owadami.
W 1944 roku firma Monsanto rozpoczęła produkcję środka owadobójczego DDT, pod pretekstem walki z komarami „roznosicielami malarii.”
31 grudnia 1972 roku DDT zostało zakazane przez EPA w USA.
Ma negatywny wpływ na zdrowie ludzi, w tym niepłodność, brak prawidłowego rozwoju układu odpornościowego, zniszczenie układu nerwowego i inne.
Jak dzisiaj są reklamowane produkty firmy Monsanto?

W ciągu ostatnich trzydziestu lat ryzyko zachorowania na raka wzrosło dwukrotnie. Z każdym rokiem jesteśmy też coraz bardziej narażeni na białaczkę, guza mózgu, choroby neurologiczne i autoimmunologiczne. Gdzie szukać przyczyn, dla których – zwłaszcza w krajach rozwiniętych – najpoważniejsze schorzenia atakują z niepokojącym natężeniem?

Dokument “Trucizna nasza powszednia” stara się dociec prawdy. Twórcy filmu przez dwa lata prowadzili intensywne śledztwo w Ameryce Północnej, Azji i Europie. Opierając się na niezliczonych badaniach naukowych oraz wywiadach z ekspertami, ujawnili szokującą prawdę – przyczyny nowej epidemii znajdują się w naszym najbliższym otoczeniu. W ostatnich sześćdziesięciu latach środowisko, na czele z jedzeniem, które spożywamy, skażone zostało stoma tysiącami związków chemicznych. Niezależnie od tego co robimy, każdego dnia przyjmujemy słuszne dawki trucizny.
“Trucizna nasza powszednia” śledzi cały proces produkcji żywności – od zbioru na nafaszerowanych pestycydami polach po finał na plastikowym talerzu. Jak jednak przekonują autorzy, każdy może we własnym zakresie sprawiać, by nasza codzienna trucizna nie była dla nas tak szkodliwa.

Źródło: http://www.planeteplus.pl/dokument-trucizna-nasza-powszednia_37824